Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać140
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
- ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński9
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Tomasz Jarmoła
3
7,9/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,9/10średnia ocena książek autora
62 przeczytało książki autora
80 chce przeczytać książki autora
4fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Kreta 1941 Tomasz Jarmoła
7,2
Kreta, wyspa na Morzu Śródziemnym. Po upadku Jugosławii i Grecji miała w oczach OKW być coś na zasadzie "niezatapialnego" lotniskowca, coś jak Malta. Ich zdaniem, startujące z wyspy brytyjskie bombowce miały zagrażać Ploeszti i wojskom Rommla, które miały znaleźć się już w Kairze. Na dodatek po odnoszonych sukcesach, lekceważono wroga (zwłaszcza Nowozelandczyków i Greków) w raz myśleniem życzeniowym, panował nastrój huraoptymizmu. To w połączeniu z tym, że niemieccy spadochroniarze lądowali prawie bezbronni, przekładało się na wysokie straty podczas operacji "Merkury". "Ultra" też swoje zrobiła. Co ciekawe, trafienie lądującego spadochroniarza nie było takie łatwe. Po bitwie wyspa nie spełniała żadnego z pokładanych w niej założeń. Plus dla autora za opisanie kwestii z ludnością cywilną i losy wyspy na koniec wojny.
Saint-Nazaire-Dieppe 1942 Tomasz Jarmoła
7,8
Na wstępie z racji wybranego tematu, autor przedstawia powstanie i pierwsze akcja brytyjskiego Commando (od których wywodzi się SAS i SBS). Pomysł powstania małej jednostki do zadań specjalnych wpadł Winston Churchill. Jako uczestnik II wojny burskiej poznał skuteczność, jaką odznaczały się sprawnie przemieszczające się małe odziały na polu walki. Poprzez operacje "Collar", "Claymore", etc. poznajemy sposobów kształtowania się niekonwencjonalnego sposobu walki. Wykorzystanie starego przerobionego niszczyciela jako pływającej bomby jest tego następstwem. Z racji sukcesów poprzednich operacji i sytuacji geopolitycznej, postanowiono dokonać większej operacji desantowej. Autor nie wie, jak popranie nazwać to, co miało miejsce w Dieppe w 1942. Nie jest to rajd z racji dość dużych użytych sił, a nie też inwazja. Coś pomiędzy. Na pewne nie jest to eksperyment stworzony na potrzeby innych, późniejszych operacji. Podobnie nie zdaje się tutaj argument o wykorzystywaniu przez Brytyjczyków w pierwszej kolejności innych nacji z Commonwealth niż swoich żołnierzy. To, co wiemy na pewno to, że wnioski z operacji "Rutter" zostały dokładnie omówione i z powodzeniem wdrożone w życie. Ciekawostką jest dość udział Amerykanów i Czechosłowaków, jako jednostek lądowych.