Najnowsze artykuły
- ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant1
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński31
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać406
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
William Eastlake
Źródło: http://www.librarything.com/author/eastlakewilliam
2
7,4/10
Pisze książki: literatura piękna
Urodzony: 01.01.1917Zmarły: 01.01.1997
Amerykański pisarz.
7,4/10średnia ocena książek autora
55 przeczytało książki autora
334 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
32 współczesne opowiadania amerykańskie James Baldwin
7,4
Pokazuje jak wiele fantastycznej literatury amerykańskiej nie znam. Jedyne nazwiska które skojarzyłem z drugiego tomu to Roth, Updike, Oates - i wcale nie były to opowiadania które najbardziej z tego zbiorku zapamiętałem. Opowiadanie to dość specyficzna forma, bo wybacza mniej niż powieść - gdzieś kiedyś przeczytałem że każde zdanie powinno albo wyjaśniać coś o bohaterze, albo pchać akcję do przodu, na inne nie ma miejsca (czy to był dodatek "książki"?) - bardzo się zgadzam, w ramach tego zbiorku widać to bardzo wyraźnie. Nie będę pisał o wszystkich, napiszę i wynotuję sobie nazwiska tych które wrażenie zrobiły największe. Na podium, na pierwszym miejscu - "Gęsi staw" Thomasa Williamsa. Chciałbym napisać "boleśnie piękny" ale takich banałów się boję, poza tym, pełno jest ich w krótkich notkach biograficznych którymi opieczętowane jest każde opowiadanie. Same notki też są dziwnie rozstrzelone - najpierw biografia, potem książki, a potem, niezależnie, nagrody - zamiast połączyć w jedną całość. Na samym końcu kilka zdawkowych zdań o "niezwykle trafnych diagnozach społecznych", "ciepłym spojrzeniu na drugiego człowieka" etc. - po przeczytaniu trzech miałem wrażenie że czytam o tym samym pisarzu, przestałem. Wracając do Williamsa - no, kurcze, niech będzie to "boleśnie piękne", człowiek w pewnym wieku już nie powinien się bać śmieszności. Zimne jabłka, zimny strumień, łania, łuk, śmierć , starość - coś mi w uchu zaśpiewało jak czytałem. Drugi Howard Nemerov i "Nieprawdopodobne postacie" - lubię nieprawdę, nieprawdę opowiada się fantastycznie, a Pan Nemerov świetnie opowiada i doskonale zmyśla. Na trzecim miejscu ex aequo Harvey Swados "Opowieść dla Teddy" i William Humphrey "Ballada o Jessem Neighboursie". Pierwszy - nie tyle perfekcyjny literacko, ale perfekcyjnie skuteczny w wyciąganiu niechcianych wspomnień. Przypomniał mi jacy byliśmy kiedyś okrutni, trochę nie z własnej winy, ale jednak trochę z własnej. Miałem podobne odczucia oglądając "The we and the I" Gondry'ego (polecam!). Drugie - bardzo przypominało mi Faulknera. Tak pisać, bez wysiłku, bez maniery, bez egzaltacji, bez efektownych puent, pętli, kilku warstw narracyjnych. A czynić, cytując nie wiem kogo, straszne spustoszenie. Więc, Humprey uczynił. We mnie, w kim innym. Cała reszta opowiadań - również przeważnie bardzo dobra, Roth świetny, Robie Macauley i jego "Wielki Chevigny" szczerze zabawny. Najmniej podeszły Oates i "Pierwsze spotkanie z wrogiem", Herbert Gold i jego "Podróżować można do Paryża i do Cleveland" oraz James Baldwin: "Bluesy Sonny'ego". Niecierpliwie się na drugi tom i Williama Carlosa Williamsa (nic nie czytałem, ale Paterson!) i Saula Bellowa - a pewnie i tak zapamiętam zupełnie inne.