Śmierć przez powieszenie! Oto moja korona cierniowa. Kara za niewybaczalną zbrodnię urodzenia się czarnym w świecie, gdzie biały ma zawsze r...
Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać193
- ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel6
- ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
- Artykuły„Spy x Family Code: White“ – adaptacja mangi w kinach już od 26 kwietnia!LubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Lewis Nkosi
2
7,2/10
Pisze książki: literatura piękna
Urodzony: 05.12.1936Zmarły: 05.09.2010
Południowoafrykański pisarz.
Pochodził z narodu Zulusów. Początkowo pracował jako dziennikarz i krytyk literacki w johannesburskich gazetach "Drum" i "Golden City Post". Dzięki Stypendium Niemanna dostał szansę studiowania na Harvardzie, jednak rasistowskie władze RPA odmówiły mu wyjazdu. Nkosi wyemigrował więc z kraju na stałe. Przez rok studiował na University of Harvard. Później przeniósł się do Londynu, gdzie został kierownikiem literackim "The New African". Współpracował z licznymi pisarzami angielskimi. Z ramienia National Educational Television (NET) w Nowym Jorku przeprowadził serię wywiadów z pisarzami afrykańskimi. Powstał wtedy cykl programów telewizyjnych poświęcony literaturze afrykańskiej. W 2001 roku pisarz po blisko 40 latach spędzonych na emigracji powrócił do RPA. Nkosi był wszechstronnym pisarzem. Oprócz poezji tworzył także dramaty, opowiadania i nowele. Zajmował się również krytyką literacką. Opowiadanie Nkosiego "The Prisoner" ("Więzień"),napisane w 1967 roku, znalazło się w polskim przekładzie w antologii pt. "24 współczesne opowiadania południowoafrykańskie" (Iskry, 1984). Wybrane dzieła: "The Rhythm of Violence" (1964),"The Transplanted Heart: Essays on South Africa" (1975),"Tasks and Masks: Themes and Styles of African Literature" (1981),"Mandela's Ego" (2006). Żona: Bronwyn Ollerenshaw (od 1965),2 córki-bliźniaczki: Louise i Joy.http://
Pochodził z narodu Zulusów. Początkowo pracował jako dziennikarz i krytyk literacki w johannesburskich gazetach "Drum" i "Golden City Post". Dzięki Stypendium Niemanna dostał szansę studiowania na Harvardzie, jednak rasistowskie władze RPA odmówiły mu wyjazdu. Nkosi wyemigrował więc z kraju na stałe. Przez rok studiował na University of Harvard. Później przeniósł się do Londynu, gdzie został kierownikiem literackim "The New African". Współpracował z licznymi pisarzami angielskimi. Z ramienia National Educational Television (NET) w Nowym Jorku przeprowadził serię wywiadów z pisarzami afrykańskimi. Powstał wtedy cykl programów telewizyjnych poświęcony literaturze afrykańskiej. W 2001 roku pisarz po blisko 40 latach spędzonych na emigracji powrócił do RPA. Nkosi był wszechstronnym pisarzem. Oprócz poezji tworzył także dramaty, opowiadania i nowele. Zajmował się również krytyką literacką. Opowiadanie Nkosiego "The Prisoner" ("Więzień"),napisane w 1967 roku, znalazło się w polskim przekładzie w antologii pt. "24 współczesne opowiadania południowoafrykańskie" (Iskry, 1984). Wybrane dzieła: "The Rhythm of Violence" (1964),"The Transplanted Heart: Essays on South Africa" (1975),"Tasks and Masks: Themes and Styles of African Literature" (1981),"Mandela's Ego" (2006). Żona: Bronwyn Ollerenshaw (od 1965),2 córki-bliźniaczki: Louise i Joy.http://
7,2/10średnia ocena książek autora
22 przeczytało książki autora
35 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Można wybaczyć każde zło, którego przyczyną jest miłość.
2 osoby to lubiąMiewam niekiedy koszmarne sny, w których pojawia się stary profesor van Niekerk. Jego twarz, przypominająca pyszczek nietoperza, jest owinię...
Miewam niekiedy koszmarne sny, w których pojawia się stary profesor van Niekerk. Jego twarz, przypominająca pyszczek nietoperza, jest owinięta watą. Przybywa zawsze z olbrzymim plikiem czystych kartek, z których starannie wymazano słowa. Wręcza mi go ze śmiechem i poleca wkroczyć w przyszłość, posługując się zapisanymi tam wskazówkami.
1 osoba to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Miłosny lot Lewis Nkosi
7,5
„Miłosny lot” to książka, którą czyta się w przyspieszonym tempie. Temat poruszany przez autora do prostych nie należy, jednak styl pozbawiony jest zawiłości. I ten kontrast pomiędzy prostym językiem, a skomplikowaną, choć nie do końca jasną sytuacją bohatera, jest bardzo trafnym zabiegiem.
Krótka notka zamieszczona na okładce książki informuje nas, że jest to „znakomicie napisana powieść o narastającym uczuciu, pełnym uniesień i niespokojnego erotyzmu, między białą kobietą i Murzynem”.
Mogłoby się wydawać, że mamy przed sobą tradycyjną love story w wydaniu czarno-białym lub, może lepiej, historię zakazanej miłości, coś w stylu „Romea i Julii”z RPA, którym w realizacji uczucia przeszkadza wzajemna nienawiść ich ras.
Nic bardziej mylnego.
Narratorem tej książki jest Murzyn siedzący w więzieniu za gwałt na białej kobiecie. Pomyślicie teraz: zakazana miłość wyszła na jaw, kochankowie ucierpieli i zostali rozdzieleni przez prawo.
Otóż nie.
Murzyn skazany jest na śmierć. Sam wyznaje, że nie kochał tej kobiety, że to była jedynie żądza. Zaznacza, że można wybaczyć wszystko, co powodowane jest miłością. Ale to nie była miłość.
Kobieta oskarża go o gwałt, ze szczegółami opowiada przed sądem budzące współczucie wszystkich zebranych kłamstwa, pogrążając czarnoskórego mężczyznę i budząc nienawiść społeczeństwa wobec niego.
Nasz bohater staje się znany jako skazany na śmierć maniak seksualny. W oczekiwaniu na wyrok, Sibiya spisuje wspomnienia i codziennie rozmawia ze szwajcarskim psychoanalitykiem imieniem Emil, który nie wierzy w jego wersję wydarzeń, a jedynie stara się udowodnić na jego przykładzie wszystkie znane mu twierdzenia na temat dewiacji seksualnych.
Książkę czyta się naprawdę dobrze i może się wydawać, że bohater nie przejmuje się swoją tragiczną sytuacją i wyrokiem śmierci. Sam mówi o tym tak:
„Wiem, że mogę się wydać zdumiewająco beztroski, wręcz radosny. To nieprawda. Wraz z upływem dni i zbliżaniem się egzekucji, coraz głębiej odczuwam nieznośną samotność. Co środa odwiedza mnie matka (…). Ta kobieta, która tyle poświęciła, a tak mało zyskała (…) nie zazna spokojnej starości. Spędzi swoje ostatnie dni, wspominając z goryczą, że urodziła syna, który poszedł na stryczek, nie wiadomo właściwie za co (…). Powieszą mnie za prymitywne pożądanie, za niespełniony sen sfrustrowanych wyrostków, którzy łakną zakazanego owocu dającego rozkosz tylko w wyobraźni, nie w rzeczywistości.”
Czytelnik zastanawia się, dlaczego ta biała kobieta tak się zachowała. Dlaczego, pozbawiona wszelkich skrupułów, przyszła do sądu, by kłamać? Czy ona go kochała? Czy zrobiła to jedynie dlatego, by chronić własną skórę? I, przede wszystkim: czy gdyby prawo nie zakazywało kontaktów seksualnych między białymi i czarnymi, czy skończyłoby się to tak samo?
Książka rodzi mnóstwo pytań. Przede wszystkim o sprawiedliwość. O prawo, które powinno chronić człowieka, a nie go niszczyć i niesłusznie osądzać.
Choć, pod koniec opowieści, sam bohater przyznaje, że sam już nie wie, czy to nie był gwałt.
I w tym momencie czytelnik także nie wie, czy Sibiya się przyznaje do zarzutów, czy już sam uwierzył w kłamstwa serwowane mu podczas wielodniowej rozprawy przez Weronikę, prokuratora, psychiatrę i dziennikarzy.
Sibiya już w pierwszym rozdziale wyznaje, że „umrze za kilka dni”. Czytelnik jest na to gotowy, lecz nie idzie z bohaterem na stryczek. Nie dowiaduje się, jakie było jego ostatnie życzenie i czy przypadkiem nie stał się cud i nie został on uratowany.
Ale to nie jest ważne. Ważna jest krytyka prawa w RPA i apartheidu zawarta w tej kontrowersyjnej (w tamtych czasach) książce. Jest to głos czarnoskórego obywatela, któremu odebrano prawa przyznane ludziom białym.
Książka pozostawia w czytelniku smutek. Nie z powodu prawdopodobnej śmierci bohatera.
We mnie pozostał smutek po jednym z jego ostatnich wyznań:
„Śmierć przez powieszenie! Oto moja korona cierniowa. Kara za niewybaczalną zbrodnię urodzenia się czarnym w świecie, gdzie biały ma zawsze rację i biały jest zawsze silniejszy. Lepiej urodzić się żukiem, pełznącym zbyt blisko ziemi, by dostrzec czystość nieba.”
24 współczesne opowiadania południowoafrykańskie Alex La Guma
6,8
Na książkę pt. "24 współczesne opowiadania południowoafrykańskie" składają się dokładnie 23 opowiadania i 8 wierszy. Jestem ciekawa, kto wymyślił tytuł...
Ale pomijając, na tę książkę trafiłam przypadkiem w bibliotece, z ciekawości i miłości do opowiadań wzięłam, czego zaczęłam szybko żałować. Książka leżała, a ja myślałam: "to musi być straszna nuda, chyba nie przeczytam", ale kiedy zaczęłam... naprawdę trudno się od tej książki "oderwać". Od pierwszego do ostatniego opowiadania czyta się jednym tchem. Jej najsłabszym punktem są wiersze. O ile opowiadania potrafią uderzyć, o tyle obok tych wierszy przeszłam dość obojętnie (choć kocham poezję).
Początkowe opowiadania są bardzo ciekawe, mniej więcej w połowie robi się na moment nudno, ale naprawdę na moment...
Jeszcze jednym plusem jest to, że opowiadania są krótkie, każde ma mniej więcej 10 stron, nie ma tu nudnych opisów, które pochłaniają tylko papier, a które się po prostu pomija.
Pierwsze spotkanie z literaturą afrykańską i już wiem, że na pewno nie ostatnie.