Najnowsze artykuły
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński5
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać339
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Katia Clarens
1
6,6/10
Pisze książki: reportaż
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,6/10średnia ocena książek autora
76 przeczytało książki autora
47 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Byłem dzieckiem żołnierzem Lucien Badjoko
6,6
Uwielbiam literaturę faktu i gdy tylko zobaczyłam tytuł "Byłem dzieckiem żołnierzem", wiedziałam, że muszę ją koniecznie przeczytać - dzieci z karabinami - bez czytania już ukazuje nam się drastyczny obraz..
Pierwsza rzecz, jaka mnie zdziwiła, to informacje o tym jakoby Lucien Badjoko był zaciągnięty w szeregi milicji Laurenta Desire Kabili - z książki dowiadujemy się, że on sam zgłosił się do służby, nikt go do tego nie zmuszał.. Fakt, faktem nikt nie powinien zgadzać się na przyjmowanie dzieci do służby wojskowej, ale robili to z premedytacją, aby chronić swoje życie - zasłaniali się już 10-letnimi dziećmi, którzy służyli im jako tarcza ochronna! Który z małych chłopców na całym świecie nie marzył nigdy o mundurach, odznakach, broni i zasługach? Dzieci lubią bawić się w wojnę, udawać żołnierzy, czują się wtedy tacy silni, dorośli i mężni..Tamci też marzyli, ale ta wojna nie była zabawą..Oni chcieli tylko spełnić swoje dziecięce marzenia i w dodatku pomóc chronić swój kraj,a w zamian otrzymali "porządną lekcję życia", czyli w mniemaniu wojskowych: baty aż do krwi, spanie na ziemi, brak jedzenia, wody, ćwiczenia do których były potrzebne nadludzkie siły, brak kontaktu z bliskimi, zabijanie kolegów na oczach innych, strzały, wyzwiska..Krótko mówiąc: chcieli torturą zrobić z nich mężczyzn, traktowali ich gorzej niż zwierzęta..To okrutne! Lucien w bardzo krótkim czasie przestał być już raz na zawsze dzieckiem. Odebrali mu to..
Sam mówił "Byłem jak maszyna.Jak wszyscy kadogo.Dzieci o twardych spojrzeniach.Mali, którzy nigdy się nie skarżą.." Co te dzieci musiały tam przeżywać, żeby tak o sobie myśleć? Dorośli przemienili ich w potwory..Ci, którzy mieli ich chronić przed złem tego świata, sami zrobili z nich chodzące karabiny maszynowe..Lucien miał kilkanaście lat, a nie potrafił obejść się bez broni, czuł, że mając ją, ma władzę, nie miał zbytnich oporów, żeby po jakimś czasie służby strzelać do każdego kto mu podpadnie, torturować..Stał się taki sam jak ta cała reszta, która przerodziła grzecznego, ułożonego chłopca z dobrego, dostatniego domu w kogoś, kto mówił o sobie "Byłem zabójcą.Byłem potworem..". Te dzieci miały ciągły dostęp do alkoholu, do prostytutek i innych używek! Ale Lucien mimo wszystko był inteligentnym i rozważnym człowiekiem - nie sprawiało mu przyjemności upijanie się na umór, czy rozkazywanie kobietom spania z nim.Spróbował i to mu wystarczyło, wolał się elegancko ubrać, oszczędzać i nie martwić się tak jak jego koledzy o to skąd nagle wynaleźć pieniądze, bo wszystko już przepili i przespali..Oszczędził też parę osób od śmierci, zostawał jako jedyny z ludźmi, którzy potrzebowali pomocy wiedząc doskonale, że być może przez to zginie..Był też ogromnie silny - przeżywając takie piekło, trzeba mieć ogromnie mocny charakter. Lucien mawiał też, że "Przezwyciężył wszystko siłą woli."
Po kilku latach męczarni,okropnych obrazów rozrywanych ciał i kałuż krwi został zdemobilizowany. Nikt nie uznał ich za bohaterów, nikt szczerze nie pogratulował, nie podziękował.Jak gdyby ich nigdy nie było, jak gdyby te 30 tysięcy dzieci nigdy nie istniało, nie było torturowane i nie poległo w walkach za kraj w których nigdy nie powinni uczestniczyć..Dzięki Bogu Lucien ułożył sobie życie, choć szczerze mówiąc sądzę, że do tej pory jeszcze budzą go w środku nocy koszmary, oblewa się potem myśląc, że nadal trwa wojna a on jest w środku tego piekła jak wcześniej.. Takie obrazy tkwią w człowieku do końca jego dni, nie wiem czy ktokolwiek potrafi usunąć je z pamięci, zwłaszcza, gdy służył jako "mięso armatnie" podczas krwawej masakry..
Wstrząsająca, poruszająca, szokująca, mocna i potrzebna..Z całego serca polecam "Byłem dzieckiem żołnierzem" wszystkim tym, którzy chcą przekonać się jak naprawdę wyglądają wojny w takich krajach, jak wykorzystywani są tam najmłodsi..Ja po takich lekturach za każdym razem dziękuję, że choć nie żyję w najlepszych, idealnych czasach i kraju, to jednak jest to raj w porównaniu do tego co dzieje się w innych częściach świata po dziś dzień..
P.S: Bardzo pozytywnie zaskoczyły mnie i wzruszyły wyrazy wdzięczności dla Ś.P Papieża Jana Pawła II ze strony Luciena Badjoko na ostatniej stronie książki..
Byłem dzieckiem żołnierzem Lucien Badjoko
6,6
Przejmująca,brutalna,prawdziwa.Tak,niestety prawdziwa.Choć osobiście nigdy nie będę w stanie w pełni pojąć tego,o czym opowiada Lucien.Długo zostanie w pamięci.Przeraża o wiele bardziej niż najstraszniejsza fikcyjna groza.Niesamowite jest też to,jak silnym człowiekiem okazał się być autor który po przeżyciu niewyobrażalnych koszmarów zaczął żyć normalnie.