Popularne wyszukiwania
Polecamy
Gilles Jeanguenin SJ
8
7,5/10
Pisze książki: religia
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,5/10średnia ocena książek autora
24 przeczytało książki autora
24 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Walka z demonem. Św. Franciszek Salezy
Gilles Jeanguenin SJ
7,5 z 4 ocen
15 czytelników 2 opinie
2011
Rozeznawanie, czyli myślenie i działanie zgodnie z wolą Bożą
Gilles Jeanguenin SJ
0,0 z ocen
5 czytelników 0 opinii
2011
To nieprawda... ale wierzę! Dlaczego istnieją zababony?
Gilles Jeanguenin SJ
7,0 z 2 ocen
2 czytelników 0 opinii
2009
Szatan istnieje. Świadectwo egzorcysty i jego odpowiedzi na pytania
Gilles Jeanguenin SJ
6,0 z 6 ocen
10 czytelników 0 opinii
2006
Najnowsze opinie o książkach autora
Walka z demonem. Św. Franciszek Salezy Gilles Jeanguenin SJ
7,5
[Recenzja pochodzi z bloga: librimagistri.blogspot.com]
"Walka z demonem" to książka nieszablonowa, znacząco różniąca się od większości wydanych w naszym kraju publikacji dotyczących egzorcyzmów i egzorcystów. Po lekturze pozycji choćby ks. Gabriele Amorth (skądinąd świetnych) ogarnął mnie lęk przed Szatanem, jego pokusami i zasadzkami. Ks. Gilles Jeanguenin inaczej podszedł do tematu. Nie zostawia czytelnika z obawami, ale zachęca do zaufania Bogu i dalszej walki o swoją duszę.
"Walka z demonem" ukazuje św. Franciszka Salezego z innej strony. Poznajemy odmienne oblicze wybitnego teologa, biskupa i doktora Kościoła. Nieczęsto wspomina się, że był on także egzorcystą. Uwolnił ze zniewolenia demonicznego ponad 400 osób.
Główna myśl książki zawiera się w ostatnim zdaniu: "Zwycięstwo Chrystusa jest pewne - jeśli chcemy pokonać zło razem z Nim, Szatan nie potrafi temu zapobiec!". "Walka z demonem" to próba rozprawienia się z mitem potęgi Szatana. Ks. Jeanguenin przekonuje, że książę ciemności nic nie może zrobić bez zezwolenia Boga. Każde zło, które czyni ma pewne granice, których nie wolno mu przekroczyć. Doświadczamy pokus, ale zawsze takich, którym możemy się oprzeć i które nie wykraczają poza nasze siły i możliwości.
Książkę uzupełniono dość szczegółowym kalendarium życia św. Franciszka Salezego oraz zbiorem modlitw. Znajdziemy w nim litanię do św. Franciszka Salezego oraz modlitwy autorstwa wybitnego doktora Kościoła m.in. "Do dziewicy Maryi", "Do świętego Józefa", "Do pokornej Służebnicy Pańskiej".
Św. Franciszek Salezy napisał w pewnym liście do baronowej de Chantal następujące słowa: " Dopóki możemy powiedzieć NIECH ŻYJE JEZUS, nie musimy się niczego obawiać". Ks. Gilles Jeanguenin postanowił wrócić do przesłania świętego biskupa, aby na nowo ukazać potęgę Boga i uspokoić wiernych. Po lekturze "Walki z demonem" rzeczywiście czuję się podbudowany. Szatan nie jawi się już jako niezwykle groźny przeciwnik. Czyha on co prawda nieustannie na nasze dusze, ale jak głosił św. Franciszek Salezy jest wielkim przegranym. Walka z demonami została bowiem rozstrzygnięta już na początku buntu upadłych aniołów.
[Recenzja pochodzi z bloga: librimagistri.blogspot.com]
Strach przed diabłem Gilles Jeanguenin SJ
7,0
GodzinaZksiazka.blogspot.com
Strach jest uczuciem całkowicie naturalnym i wręcz pożądanym, bo uruchamia w naszej świadomości sygnały alarmowe, kierujące naszą uwagę na niebezpieczeństwo. Zatem ostrzega i uświadamia. Czyli nie musimy "bać się strachu", a raczej być zadowolonymi, że wszystko działa w porządku. Ale co innego ostrzeganie, a co innego, kiedy przeradza się on w dokuczliwe fobie, obsesje, czy sprawia, że wyobraźnia podsuwa nam iluzoryczne obrazy, wywołujące panikę. Wtedy strach jest naszym przeciwnikiem i powinniśmy z nim walczyć.
Podtytuł książki brzmi "O przezwyciężaniu lęków i przesądów". Już na początku wkraczamy w epoki, w których strach przed siłami zła, zaczął wręcz rządzić ludźmi. Mowa o XVI i XVII w., kiedy to fanatyczne działania doprowadziły do dramatycznych i tragicznych wydarzeń. Słynne palenie czarownic na stosie jest najbardziej znanym i przytaczanym przykładem tamtych wydarzeń.
Autor prowadzi nas przez miasta i wioski, pokazuje, jak wyglądało ówczesne życie, jak zachowywali się mieszkańcy. I tak pierwsze, najważniejsze wyjaśnienie znanych nam z historii faktów; "Sfabrykowane, wymyślne wyznania czarownic, zwłaszcza te, które wymuszano torturami, dodatkowo podsycały i wzbogacały ludową wyobraźnię". "Statystyczna czarownica" okazywała się najczęściej samotną, starszą kobieta, żyjącą w biedzie, znającą czasem lecznicze działanie ziół.
Drugie, co tłumaczy niewyobrażalną skalę ówczesnych prześladowań i agresji, to skłonność do oskarżania diabła o wszelkie zło tego świata; wojny, klęski żywiołowe, epidemie. Zatem, każdy przejaw działania złych mocy należało tłumić w zarodku.
Paradoks jednak polega na tym, że wymiar sprawiedliwości, zamiast oddzielać prawdziwe od tego, co fałszywe, karał bezlitośnie każdego, kto został wskazany, jako uprawiający czary, podczas, gdy różnego pokroju chiromanci, astrologowie i wróżbici byli traktowani z wielkimi zaszczytami i utrzymywani przez hojną bogatą grupę społeczeństwa.
A jak jest dzisiaj? Wspomniani przed chwilą pośrednicy pomiędzy nieznanymi nam wymiarami działają na wielką skalę i za niezłe pieniądze. Czary, klątwy, uroki nadal są na porządku dziennym na przykład w krajach afrykańskich. Siłom szatana świetnie przysługują się również media: "Szczególnie nadskakują mu środki przekazu kino czy literatura, które w kreowaniu mody na epatowanie demonicznością zwietrzyły dobry interes". Nie można nie przyznać racji, spoglądając na statystyki, listy bestsellerów, popularność w sieci, czy w końcu półki sklepowe z różnego rodzaju gadżetami, promującymi bohaterów iście demonicznych. Można powiedzieć, że ludzie sami zapraszają siły zła na scenę życia.
Przemierzając z autorem setki lat, poznamy oczywiście znane postacie, które w jakikolwiek sposób zapisały się w historii walki ze złem, czy to ze strony prześladowanych, jak Joanna D'arc czy prześladujących, jak Marcin Luter, który miał wręcz obsesję na punkcie diabła i sądził, że rozpoznaje go "nawet w "muchach, które siadają na jego Biblii i na jego nosie"
A co robić, by w ogóle nie mieć do czynienia z jakimkolwiek przejawem obecności złych duchów, dręczenia, fobii? Zdrowy rozsądek, stanowczość i pełna ufność w potęgę Boga. Tutaj przykład świętej Teresy z Avila, która z krzyżem w ręku, wyzywała demony "Przyjdźcie wszyscy, ilu was jest, jestem służebnicą Pańską, zobaczymy, co mi potraficie zrobić" Innym sposobem posługiwali się Ojcowie Pustyni. Tam "eleganckim środkiem unieszkodliwienia" były ...żarty, bowiem również dystans i poczucie humoru, śmiech, a przede wszystkim głęboka wiara i niezachwiana ufność w Bogu jest w stanie oswoić nasze lęki.
"Humor pozwala nabrać dystansu od problemów i do samego siebie, zrelatywizować i oddramatyzować różne sytuacje, aby móc do nich wrócić z większą pogodą ducha."
Oczywiście najważniejsza jest wiara w Bożą Opatrzność, ale i świadomość, że demon, zły duch, szatan, czy jakkolwiek nazwać siły zła, "nie ma władzy pozwalającej odbierać nam życie lub doprowadzać do utraty zmysłów (...)może oddziaływać na naszą wyobraźnię i nasze zmysły, ale nie ma takiej władzy, żeby zamiast nas podejmować decyzje(...)to zawsze my podejmujemy decyzję, czy pójdziemy za jego podszeptami, czy wyraźnie mu się przeciwstawimy"
A na koniec słowa, które miło zaskakują, bo mamy przepis na życie bez problemów. Bez złych mocy, a z motywacją do dążenia, by być szczęśliwymi.
"Pamiętajcie: diabeł boi się ludzi szczęśliwych". - Don Bosco (1815-1888)