Jesteśmy społecznością, która kocha książki

O czym są opowiadania Beaty Igielskiej? O życiu. Najciekawsza wydaje mi się w nich definicja kobiecości. Nigdzie nie podana dosłownie, ale wypływająca z tekstu. Kobieta to trwanie, łącznik między tym, co minęło, tym, co jest i pewnie tym, co będzie. Kobieta to pamięć o rzeczach powszednich, zwykłych, drobnych, które mijają i odradzają się ciągle na nowo jak dżem, kompot z rabarbaru, zdjęcia na ścianach ludzi, których już nie ma w życiu, ale ciągle tkwią w pamięci. Te opowiadania budują świat ciepły i bezpieczny (mimo różnych zawirowań losu). Bo opowiadania te pokazują świat kobiet. Mężczyźni pojawiają się w nich rzadko i od razu wyczuwa się, że jednak są tu tylko gośćmi.