Jedyne wspomnienie Flory Banks Emily Barr 6,6
ocenił(a) na 73 lata temu "Jedyne wspomnienie Flory Banks" to książka zaskakująca. Po przeczytaniu opisu znajdującego się na okładce spodziewałam się czegoś zupełnie innego, ale równocześnie nie czuję się zawiedziona tą historią.
Flora to nastolatka, która ma problemy z pamięcią. Rodzice są wobec niej bardzo nadopiekuńczy, a poza nimi ma w zasadzie tylko wieloletnią przyjaciółkę. Problem Flory zaczął się przez guza mózgu. Zapomina wszystko, co wydarzyło się po jej dzuwsustyxg urodzinach, co kilka godzin. W funkcjonowaniu pomagają jej karteczki z notatkami i zapisywanie najważniejszych rzeczy na swoim ciele. Historia tak naprawdę zaczyna się, gdy normalne życie Flory wywraca się do góry nogami przez jednego chłopaka. Pierwszy raz zdołała coś zapamiętać i to początek ogromnego zamieszania...
Szczerze mówiąc spodziewałam się po tej książce, że będzie typową historią dla nastolatków, że wątek z poprawą jej stanu i zapamiętanie tego jednego wydarzenia zostanie poprowadzony w innym kierunku. Zostałam mocno zaskoczona, bo ostatecznie nic nie okazało się takim, za jakiś je brałam. Z opisu autorki na skrzydełku wiem, że pisze ona głównie thrillery i muszę przyznać, że da się to wyczuć. W zasadzie powiedziałabym, że można tę książkę potraktować trochę jak połączenie tych dwóch gatunków - w końcu mamy i nastolatków i niezły wątek tajemnicy, poszukiwania prawdy...
Były momenty, w których odrywałam się na chwilę od lektury i nie wiedziałam, co myśleć, momenty, które wydały mi się przesadzone czy też bardzo dziwne, ale koniec końców całość przeczytałam. Zakończenie i to, co ostatecznie wyszło na jaw bardzo mnie zaskoczyło i to mi się podoba. Ja niczego takiego nie podejrzewałam. To zdecydowanie intrygująca historia i uważam ją za ciekawą, wartą przeczytania.