Najnowsze artykuły
- ArtykułyCosy crime, czyli kryminał kocykowy: 7 książek o bezkrwawych zbrodniachAnna Sierant64
- ArtykułyCzytamy w weekend. 11 października 2024LubimyCzytać425
- ArtykułyNoc Bibliotek już dzisiaj! Sprawdź, jakie atrakcje czekają na odwiedzających!LubimyCzytać2
- Artykuły„Co porusza martwych” – weź udział w quizie i wygraj pakiet książekLubimyCzytać47
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Katarzyna Zalewska-Lorkiewicz
6
7,4/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,4/10średnia ocena książek autora
89 przeczytało książki autora
122 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Sztuka polska.Tom 2. Gotyk
Katarzyna Zalewska-Lorkiewicz, Szczęsny Skibiński
7,6 z 8 ocen
23 czytelników 0 opinii
2010
Ilustrowane mappae mundi jako obraz świata
Katarzyna Zalewska-Lorkiewicz
8,5 z 2 ocen
4 czytelników 0 opinii
1997
Książę ciemności. O średniowiecznych wyobrażeniach szatana
Katarzyna Zalewska-Lorkiewicz
6,0 z 3 ocen
19 czytelników 1 opinia
1996
Najnowsze opinie o książkach autora
100 najsłynniejszych obrazów świata Małgorzata Omilanowska
6,4
Wyzwanie czytelnicze LC na czerwiec
Gdyby zmienić tytuł tego albumu ze „100 najsłynniejszych obrazów świata” na „100 słynnych, choć niekoniecznie najpopularniejszych obrazów”, wszystko by się zgadzało. Nie jestem żadnym znawcą malarstwa, choć bardzo nad tym boleję. Sądzę, że ten album jest adresowany właśnie dla takich amatorów jak ja. Więc jak coś jest zgodnie z tytułem najsłynniejsze, to nawet laik powinien to znać. Z wyjątkiem Rembrandta i da Vinci każdego malarza reprezentuje jeden obraz. Dlatego zgrzyta mi np. „Kobieta czytająca list” zamiast „Dziewczyny z perłą” Vermeera. Przy van Goghu można dyskutować, czy „Słoneczniki”, czy „Gwiaździstą noc”, ale na pewno nie „Autoportret z zabandażowanym uchem” jest najbardziej znany. Przy nieznanych mi malarzach nie mam więc zaufania, czy przedstawione obrazy są rzeczywiście najważniejsze.
Oprócz dyskusyjnego wyboru zdjęć, co z pewnością nie było proste, album spełnił moje oczekiwania. Jest przejrzysty, świetnie wydany, na pięknym papierze, z doskonałej jakości reprodukcjami. Najbardziej charakterystyczny szczegół jest powiększony na stronie obok i skomentowany. Dzięki szczegółowemu opisowi obrazu wiedziałam na co zwrócić uwagę, ale nie czułam się przytłoczona informacjami. Do tego krótki dwu-, trzyzdaniowy życiorys artysty metryczka obrazu informująca o formacie, technice malarskiej i miejscu przechowywania oraz krótki szkic zawierający anegdoty i historie z życia twórców, sekrety związane z technikami malarskimi, ciekawostki związane z losami dzieł.
Znawcom malarstwa album pewnie nie przypadnie do gustu. Dla mnie wszystkiego było w sam raz, poszerzyłam wiedzę, poobcowałam ze sztuką. To było dobrze spędzone kilka godzin.
100 najsłynniejszych obrazów świata Małgorzata Omilanowska
6,4
Najpierw co mi zaimponowało. Przede wszystkim oprawa książki wydanej na bardzo dobrym papierze i ze świetnymi reprodukcjami. Atutem jest też nowatorski pomysł, aby przy nazwiskach artystów wpisać ich fonetyczną wymowę, co oszczędzi wszelkim pseudo-znawcom sztuki ośmieszania się podczas dyskusji o ulubionych malarzach. Z drugiej strony zabieg ten jednoznacznie kwalifikuje album jako adresowany do średnio-rozwiniętego odbiorcy, który (biorąc pod uwagę tytuł książki)zdaniem autorów, nie zna nazwisk malarzy 100 "najsłynniejszych obrazów świata".
No właśnie - o co chodzi z tym tytułem? Przejrzałam album dosyć starannie i książce nadałabym raczej tytuł "100 najsłynniejszych obrazów świata według Pana/Pani XYZ. Tak - dzieła wybrane są w sposób absolutnie subiektywny i w większości z najsłynniejszymi w sensie obiektywnym niewiele mają wspólnego. Przecież przez setki lat rozwoju nowożytnego malarstwa utrwaliły się pewne standardy i przekonania, które w sposób jednoznaczny wskazują co jest słynne a co nie. Nie bez powodu niektóre obrazy odniosły komercyjny sukces, a tym samym zasłużyły sobie na miano "najsłynniejszych". Gdyby tytuł brzmiał "Najlepsze obrazy świata" to można by polemizować czy Dziewczyna z perłą Vermeera jest lepsza od Dziewczyny czytającej list, czy odwrotnie, albo czy monetowska seria Nenufary jest mniej wartościowa malarsko od Impresja. Wschód Słońca, o którym to obrazie mało kto w ogóle słyszał. Ale tytuł brzmi NAJSŁYNNIEJSZE, a więc gdzie te najsłynniejsze obrazy w tej książce.
Tak, uderzył mnie niezrozumiały wybór dzieł do prezentacji w tym albumie i mocno niemile zaskoczył. Znaczna część obrazów, to dzieła z nisz twórczości danego malarza, w ogóle nie znane szerszej (a więc nie fachowej) publiczności. Po co nadawać więc tak szumny tytuł, gdy chce się zaprezentować działa nie znane, zapomniane, lub po prostu niepopularne? Obawiam się, że to celowy zabieg marketingowy, niestety wprowadzający w błąd, bo gdybym chciała sobie pooglądać obrazy rzadko reprodukowane, to szukałabym pozycji pod tytułem "100 mało znanych obrazów, znanych malarzy" :-))
Bardzo słabe są także notki o obrazach zamieszczane przy każdym z nich. Suche, nie oryginalne, banalnie zdawkowe. Jaki jest sens pisania tekstu w stylu "na obrazie kontury dźwigów portowych są ledwie zarysowane" ???? Przecież patrzę na zdjęcie obrazu i widzę to sama, nie trzeba mi tego wykładać językiem pisanym.
Zamysł ciekawy. Wydawnictwo PWN, a więc brawo za ukłon w stronę polskiego malarstwa Chociaż tutaj też można by dokonać nieco ciekawszego wyboru. Na przyszłość jednak proponuję lepiej dopasować tytuł do tego co umieszcza się w książce i znaleźć bardziej utalentowanych autorów informacji o obrazach, bo tak to okropnie zawiało szkolną nudą.