Najnowsze artykuły
- ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać2
- ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
- Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński23
- ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Simon Hawke
Źródło: Amazon
Znany jako: Nicholas (Valentin)...Znany jako: Nicholas (Valentin) Yermakov, J. D. Masters
8
6,0/10
Urodzony: 30.09.1951
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,0/10średnia ocena książek autora
38 przeczytało książki autora
24 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
The Shade Trilogy: Last Communion - Epiphany - Jehad
Simon Hawke
0,0 z ocen
0 czytelników 0 opinii
2014
Najnowsze opinie o książkach autora
Żelazny tron Simon Hawke
6,0
Przygnębiająca. Ale to wiadomo od pierwszej strony ;) Jeśli chodzi o wykreowany świat - szału nie ma, typowa kraina fantasy. Opowiadana historia też do oryginalnych nie należy, ot, kolejna opowieść o dobrym królu i jego opętanym żądzą zemsty przeciwniku. Są elfy i magowie, jest miłość i zadawniona nienawiść - wydawałoby się, wszystko, czego potrzeba powieści z tego nurtu. Niestety książka jest topornie napisana, lektura przypomina raczej przebijanie się przez tekst niż czytanie dla przyjemności. Nie warto.
Żelazny tron Simon Hawke
6,0
Największa wada? Przewidywalność. Nie było chyba jednej rzeczy, która by mnie zaskoczyła. Nie trzeba nawet szczególnie uważnie czytać, by wszystkiego się domyślić. Do tego przez jakąś połowę książki miałam wrażenie, że jest mi ona streszczana, a nie opowiadana. Autor wybrał dziwny sposób na przedstawienie historii, robił przeskok czasowy, a potem bohater – oczywiście w opisie – mówił, co się wydarzyło. Jak dla mnie nie najlepszy wybór, bo przez to tekst stał się toprny, momentami męczący, a dla kogoś, kto nie lubi opisów, byłby nie do przebrnięcia. Do tego sceny batalistyczne raczej średnio opisane, powtarzalne w przedstawieniu i niezbyt wciągające. Dodatkowo Autor od początku zawala czytelnika nazwami i informacyjami, do tego stopnia, że zaczęło mnie to irytować. Ale świat jak na świat fantasy nie robi wrażenia, bo pomimo wprowadzenia wielu miejscowości na mapę, były tylko... nazwami. Sądziłam, że inne rasy odegrają większą rolę w historii, ale autor ich wprowadził po to, by się z nim zapoznać, a potem zepchnąć na dalszy plan. Fabuła powieści nie jest wymagająca, wątki są nierozbudowane i niewykorzystane odpowiednio, a całość nie wyróżniła się niczym szczególnym, by na dłużej mogła zapaść mi w pamięci.