Ks. Mirosław Maliński „Malina" - duszpasterz akademicki z Wrocławia, prowadzi Centralny Ośrodek Duszpasterstwa Akademickiego „Maciejówka”, założyciel i redaktor naczelny portalu 2ryby.pl. Autor książek i audiobooków: Jonasz, Oswojone, Widokówki, Małżeństwo od kuchni, Temperamenty - rozwój charakteru, Zatrzymaj się albo giń. Na co dzień mieszka i pracuje ze studentami. Drzwi ich domu są zawsze otwarte.
Ks. Maliński urodził się i wychował w Wielkopolsce, z wykształcenia jest geodetą. Studia ukończył we Wrocławiu . W młodości mieszkał we wspólnocie z Taize’, od 1998 roku pracuje jako ksiądz katolicki w diecezji wrocławskiej. Dużą popularność zyskał przez internetowe “Kazania ponad czasowe” i kursy przedmałżeńskie, które prowadzi już od kilkunastu lat.
Drogi Czytelniku, to jest opinia naszego wydawnictwa (2ryby.pl). Każdą treść, którą wydajemy w postaci książki lub audiobooka, wpierw uznajemy za bardzo dobrą, wartościową i potrzebną. Dlatego niech Cię nie dziwi, że ta opinia będzie pozytywna ;-)
Treść idealnie odpowiada na potrzeby tych, którzy chcą spróbować podążać za Ewangelią i tych, którzy szukają szczęśliwego i dobrego życia w świetle Bożej mądrości.
Książka została wydana w twardej oprawie, wygląda elegancko i nadaje się na prezent.
Wbrew pozorom nie jest to zapis ani wygłoszonych kazań ks. Mirosława, ani nawet rekolekcji czy konferencji. To mniej lub bardziej swobodnie płynące jego refleksje na temat przyjaźni. Część z tych refleksji ma charakter uniwersalny, część niekoniecznie, a jeszcze niektóre - wyłącznie anegdotyczny. Momentami w ogóle ma się wrażenie, że ks. Mirosław pozwolił sobie na lekkie "odpłynięcie" od głównego tematu. W przeważającej części trudno też dostrzec w tym wszystkim elementów rozważań teologicznych czy biblijnych. To raczej ramy myśli "życiowych". Nie zmienia to faktu, że stale jesteśmy prowokowani do własnych przemyśleń, refleksji i ocen. Do tego, byśmy zadawali sobie bądź co bądź ważne pytania (typu "co to znaczy być przyjacielem dla innych", "co to znaczy mieć przyjaciela", dlaczego ktoś jest moim przyjacielem albo nie jest itp.) i co ważniejsze odważyli się na te pytania odpowiedzieć - nawet nie na poziomie deklaratoryjnym (teoretycznie),a raczej w swoim życiu (praktycznie). Gdzieś w tle pojawia się także wątek samotności, ale tylko na zasadzie uwag na marginesie.
Przez jakiś czas ten mocno dygresyjny sposób snucia rozważań mocno mi przeszkadzał (przechodziło mi na myśl, że Autor zbliża się niebezpiecznie do "ględzenia" o wszystkim i o niczym),ale dosyć szybko dotarło do mnie, że to celowy zabieg, aby jak najbardziej zbliżyć się do przyjacielskiej (właśnie!) rozmowy, w miejsce wygłaszanej ex catedra konferencji. I polubiłem taką formę. Po reakcji innych osób mam wrażenie, że nie tylko ja...