Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać206
- ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel6
- ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
- Artykuły„Spy x Family Code: White“ – adaptacja mangi w kinach już od 26 kwietnia!LubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Yutaka Nanten
3
6,3/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,3/10średnia ocena książek autora
168 przeczytało książki autora
54 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Cowboy Bebop tom 3
Hajime Yatate, Yutaka Nanten
Cykl: Cowboy Bebop (tom 3)
6,3 z 83 ocen
143 czytelników 2 opinie
2003
Cowboy Bebop tom 2
Hajime Yatate, Yutaka Nanten
Cykl: Cowboy Bebop (tom 2)
6,3 z 89 ocen
151 czytelników 3 opinie
2003
Cowboy Bebop tom 1
Hajime Yatate, Yutaka Nanten
Cykl: Cowboy Bebop (tom 1)
6,3 z 115 ocen
187 czytelników 7 opinii
2003
Najnowsze opinie o książkach autora
Cowboy Bebop tom 3 Hajime Yatate
6,3
"Cowboy" w tej mandze oznacza "Łowcę głów", a "Bebop" to nazwa statku. To tak w kwestii wytłumaczenia o co chodzi, bo pół serii się zastanawiałam skąd ten tytuł. Najlepszy tekst na okładce "wzruszający", ta ciekawe w którym momencie. Ogólnie szybka manga, nie mówię że zła, tylko tak jakoś szybko mi przeleciała przed oczami.
Cowboy Bebop tom 1 Hajime Yatate
6,3
Ostatnio zastanawiałem się jaki sens ma wydawanie mang opartych na anime. Pierwsza i najtrafniejsza odpowiedź jaka przyszła mi na myśl, to pieniądze. Z jednej strony ucieszą się wszyscy fani, z drugiej strony twórca i wydawca zarobią nieco grosza. Niestety jednak takie adaptacje zazwyczaj nie wnoszą nic nowego do tematu, a przykładów jest sporo. Od każdej reguły są jednak wyjątki, choć i te nie unikną błędów.
Doskonałym tego przykładem jest manga „Cowboy Bebop”. Powstała w wyniku popularności kultowego już anime, po tym jak wszystkie 26 odcinków zostało transmitowanych. Nie jest to jednak adaptacja animacji, a jej uzupełnienie, kolejna porcja przygód bohaterów, których wiele z nas zdążyło pokochać.
Podobnie jak w anime, śledzimy losy załogi statku kosmicznego o nazwie „Bebop”, a jest to załoga bardzo charakterystyczna. W jej skład wchodzą Spike Spiegel, wiecznie palący papierosa i z głową w chmurach, Jet Black, kapitan statku, głos rozsądku, a często także kucharz, Faye Valentine, przebiegła i często samolubna, ale zawsze wraca na pokład oraz Ed, nastoletnia hackerka, którą najbardziej zdaje się interesować jedzenie i jej kompan, pies Ein, w którego przypadku należy powiedzieć, że pozory mylą.
I tom mangi, to 5 historii rozpisanych na ponad 170 stronach. Opowiadania nie wiążą się ze sobą i ciężko umieścić je w jakimś konkretnym przedziale czasowym w odniesieniu do anime, ale najwierniejszym fanom z pewnością się to uda, gdyż nieraz wspominane są pewne fakty znane tylko z serialu.
Jeśli nigdy nie mieliście do czynienia z anime, to rozpoczęcie swojej przygody od lektury mangi nie jest najlepszym pomysłem. Co prawda załoga statku Bebop funkcjonuje w zasadzie na tych samych zasadach co w przypadku serialu, to autorowi nie udaje się jednak w pełni oddać jego specyficznego i wciągającego klimatu. Z animacji dowiecie się jak członkowie załogi na nią trafili i jak kształtował się relacje między nimi. W mandze z kolei oglądamy już którąś akcję z rzędu i pewne elementy zostały pominięte jako coś oczywistego dla fanów franchise’u.
Na nogi nie powalają także ilustracje i grafika. Pan Yutaka Nanten w zgrabny sposób wyjaśnia na samym końcu jak w ogóle doszło do powstania tego projektu i jak sam zaznacza, był fanem serialu, ale nigdy nie miał talentu do rysowania wszelkiego rodzaju nowych technologii i elementów pochodzących z przyszłości, a takowe się tu pojawiają. Niektóre postacie wydają się być wygładzone i uproszczone, pozbawione charakteru, który w anime wprost bił z ich twarzy. Autor postarał się jednak aby jego słabsze strony mogły schować się za mocniejszymi, a są to przede wszystkim ilustracje skupiające się na pojedynczych postaciach, a nie na skumulowanej masie ludzkiej.
Co się tyczy pięciu historii zawartych w tomie, to zawierają one charakterystyczny humor, sceny pościgów i pojedynków, a także zwroty akcji z których zasłynął „Cowboy Bebop”. Spike idzie do więzienia by wyciągnąć stamtąd transwestytę/mężczyznę po operacji zmiany płci, cała trójka łowców nagród zostaje poszukiwana, a Faye rusza na misję przeznaczoną jedynie dla płci pięknej. Na kartach mangi czeka na was jednak o wiele więcej przygód.
Podsumowując, pierwszy tom „Cowboy Bebop”, to absolutnie przyzwoity egzemplarz, który ponownie zaprasza nas do świata tak doskonale wykreowanego przez Shin’ichiro Watanabe i Studio Sunrise 2. Jest tu w zasadzie to wszystko co mogliśmy obejrzeć w kultowym anime, jedynie muzykę musicie jakoś odtworzyć we własnej wyobraźni. Nie oczekujcie tu jednak przełomowych historii i niesamowitych odkryć dotyczących naszych bohaterów. Wszystko co najlepsze można zobaczyć w serialu, a swoją drogą nie zawsze należy zaczynać z wysokiego C. Pozycja obowiązkowa dla każdego miłośnika Spike’a i spółki.