Okrutne morze Nicholas Monsarrat 7,7
ocenił(a) na 82 lata temu Rewelacyjna książka, opisująca walkę załogi brytyjskiej korwety podczas Bitwy o Atlantyk. Konflikt może trochę u nas zapomniany, ale pełen poświęcenia, zaangażowania zarówno walczących na okrętach, jak i marynarzy na chronionych statkach handlowych.
Nie ma tu ruchów wojsk, wielkich bitew morskich, narad admirałów w sztabach Admiralicji, intryg szpiegowskich Pokazano raczej codzienną służbę, męczącą, ryzykowną, z goryczą niepowodzeń - gdy liczba zatopionych okrętów podwodnych wroga jest tak straszliwie niewielka. Jest pewien upór, dążenie do celu, mimo tego braku osiągnięć.
To nie morze jest tu okrutne, ale czający się w jego otchłani niewidoczny wróg. Mimo to, wroga nie widać, a krótki sygnał na asdiku jakże często zanika, pozostawiając tylko falującą wodę.
To, co najbardziej mnie uderzyło, to to, jak różne są postacie. Z jednej strony każdy z nich ma imię i nazwisko, ma swoje motywacje, jest bohaterem, ale i tchórzem. Autor nikogo nie ocenia, ale nie pozwala przywiązać się także do tych dobrych. W pewnym momencie ktoś zginie - czy na morzu w trakcie służby, czy w czasie nalotu na urlopie. Tak pewnie wyglądała ta wojna - po prostu zapomnieć, żyć dalej, wykonywać wciąż swoje obowiązki.
Wydaje mi się, że odtworzenie tego klimatu to największa siła książki.
Choć to książka marynistyczna i wojenna, myślę, że każdy może dać jej szansę. Polecam.