Najnowsze artykuły
- ArtykułyJesienne Targi Książki – bezpłatne wydarzenie dla czytelników już od 20 do 22 września w WarszawieLubimyCzytać3
- ArtykułyPoziom czytelnictwa w Polsce: jak wypadamy na tle Europy? Jedna rzecz nas wyróżniaAnna Sierant32
- ArtykułyCzytelnicza rewolucja, czyli jak „Szkoła Szpiegów“ zastawiła pułapkę na dzieciakiLubimyCzytać1
- Artykuły„Zmierzch” powraca, a Mickiewicz się zakochujeAnna Sierant5
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Ludvík Souček
5
6,4/10
Pisze książki: fantasy, science fiction, czasopisma
Urodzony: 17.05.1926Zmarły: 26.12.1978
Ludvík Souček (ur. 17 maja 1926, zm. 26 grudnia 1978) – czeski pisarz science fiction, lekarz i popularyzator nauki. Po ukończeniu w 1951 r. studiów medycznych na Uniwersytecie Karola w Pradze pracował jako asystent w klinice stomatologicznej, następnie wyjechał na 2 lata do Korei Północnej, gdzie był lekarzem wojskowym. Po powrocie do kraju pracuje m.in. w czeskim Ministerstwie Obrony Narodowej, w telewizji i wydawnictwie "Albatros". Współpracownik czasopism dla młodzieży "Ohniček" i "Vpřed". Znawca twórczości Juliusza Verne'a, interesował się także fotografią i teorią Ericha von Dänikena. Debiutował jako twórca literatury fantastycznonaukowej i popularnonaukowej dla dzieci i młodzieży. Najbardziej znana jest jego trylogia science fiction Tajemnica ślepych ptaków, Znak jeźdźca i Jezioro Słoneczne, której pierwszy tom nawiązuje do znanej powieści Verne'a Wyprawa do wnętrza Ziemi. Trylogia kilkakrotnie zajmowała pierwsze miejsce na liście najpopularniejszych czeskich książek SF. Inne utwory fantastycznonaukowe to Blázni z Hepteridy, Železo přichází z hvězd, Bohové Altantidy . Bestsellerem w Czechosłowacji stała się książka Tušeni stinu. Hledámi ztracených civilizaci, w której przedstawia własne hipotezy wyjaśniające zagadki dawnych cywilizacji. Kontynuacją tej pracy była Tušení souvislosti, natomiast część trzecia – Tušení světla zaginęła i znana jest tylko we fragmentach. Efektem zainteresowania Součka fotografiką były poświęcone jej książki – Speciální fotografické techniky, Jak se světlo naučilo kreslit i rubryka fotograficzna prowadzona w dzienniku "Mladá Fronta". Twórczość Součka odegrała istotną rolę w formowaniu się czeskiego fandomu. Jego utwory były tłumaczone na wiele języków europejskich.
6,4/10średnia ocena książek autora
100 przeczytało książki autora
134 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Miesięcznik Fantastyka, nr 66 (3/1988)
Cykl: Fantastyka (tom 66)
7,3 z 4 ocen
10 czytelników 0 opinii
1988
Najnowsze opinie o książkach autora
Cybernetyczne laleczki Ondřej Neff
6,3
"Cybernetyczne laleczki" są zbiorem opowiadań, którego ponowna lektura, po latach, dobitnie unaocznia, że "nie da się wejść dwa razy do tej samej rzeki". Jako, że pierwszy raz czytałem niniejszą antologię kilkanaście lat temu - wydaną wówczas przez Wydawnictwo Poznańskie, w serii SCIENCE-FICTION, którego charakterystyczną oprawę graficzną powinien dobrze wspominać każdy fan literatury fantastyczno-naukowej - i pomyślałem, że warto by było wrócić do jednej z lektur, które tak rozpalały wyobraźnię w młodości. Źle uczyniłem.
Niedobrze jest, kiedy najciekawszymi tekstami w antologii opowiadań okazują się wstęp i posłowie. Pierwszy tekst jest niezwykle interesującym, przekrojowym rysem historycznym, sięgającym do korzeni czeskiej - i światowej, zważywszy na genezę "robota" - literatury fantastycznej. Posłowie przedstawia trendy i stan czeskiej - wówczas czechosłowackiej - prozy science-fiction Anno Domini 1987. Oba, napisane interesująco, zachęcają do bliższego przyjrzenia się literaturze tego gatunku zza naszej południowej granicy.
Niestety, jeśli próbnikiem tego, co prezentują poszczególni czescy fantaści ma być niniejszy zbiór, to przyjąć można że nie działo się w omawianym okresie za dobrze. Kilka opowiadań wybija się ponad miernotę oscylującą pomiędzy przestylizowaną projekcją "mokrych" marzeń o podłożu homoseksualnym, wspierającą się na barkach klasycznego "Golema", a prozą pod którą podpisałby się bez wahania Andrzej Pilipiuk (z całym szacunkiem dla fanów twórczości pisarza). Dla określenia tego pułapu w literaturze fantastycznej już od dawna używam określenia "poziom Fabryki Słów". I tak, "Cybernetyczne laleczki" prezentują - poza jednym, czy dwoma wyjątkami - ten poziom, z całym dobrodziejstwem inwentarza, jaki prezentują współcześni autorzy zrzeszeni pod banderą rzeczonego wydawnictwa.
"Cybernetyczne laleczki" sprawdzają się znakomicie, jako kubeł zimnej wody, który może ocucić, gdy dosięgnie Was gorączka nostalgii. W tej materii działa idealnie. Mimo wszystko jednak, powrotów i pierwszych kontaktów ze zbiorem, nie zalecam!
Tajemnica ślepych ptaków Ludvík Souček
5,8
Wartka, doskonale się czytająca czeska powieść w konwencji przygodowej SF, skonstruowana w dość nietypowej formie obszernego wywiadu. Jej akcja jest osnuta wokół poczynań czwórki bohaterów (dwóch Islandczyków oraz dwójka gości z Czech),którzy wyprawiają się do jednej z tajemniczych islandzkich jaskiń, być może odwiedzonych w XIX wieku przez Juliusza Verne'a. Czy rzeczywiście tam gościł? Czy czerpał stamtąd inspirację do szeregu swoich powieści? I czemu w ogóle ukrywał swoją podróż na Islandię? Wszystkie te zagadki próbują rozwiązać bohaterowie, zmagając się dodatkowo z kilkoma przeciwnościami losu.
Souček bardzo sprytnie wplótł w fabułę zarówno różne detale z życiorysu Verne'a, jak i szereg wątków z jego twórczości. Jednak to, co jeszcze pół wieku temu zapewniało czytelnikowi odrobinę emocji i intelektualnej stymulacji, dziś już nie wystarcza. Obecnie "Tajemnica ślepych ptaków" sprawdzi się bowiem co najwyżej jako powieść przygodowa dla młodzieży, i to takiej, która będzie w stanie przymknąć oko na różne archaizmy tak tematyczne, jak i społeczne.
Przede wszystkim próżno szukać tu ogólnie pojętego SF - to bardziej powieść ufologiczna. Nie dość, że dostajemy tu w pewnym momencie regularny latający talerz, to jeszcze od czasu do czasu bohaterowie pracowicie rekapitulują różnoraką wiedzę obślinioną później przez Dänikena i jemu podobnych (meteoryt tunguski, odwiedziny obcych na Ziemi, kanały na Marsie, Baalbek). Nie utrudnia to w najmniejszym stopniu lektury, ale wtrąca całość w rejon swego rodzaju bajek.
Troszkę gorzej jest z aspektem społecznym. Otóż islandzcy bohaterowie zaczynają dostrzegać pod wpływem czeskich towarzyszy, iż cały ich system społeczny - demokracja, Althing i reszta - jest nic niewarty w porównaniu z osiągnięciami komunizmu. Że Czechy komunistyczne są znacznie lepszym krajem do życia, gdyż... nie ma tam zaborczych, rozpanoszonych Amerykanów z ich militarnymi bazami. Bo i faktycznie - Amerykanów w Czechach nie było. Byli za to Rosjanie, o których akurat w powieści nie pada ani słówko. Naturalnie na Islandii bohaterowie mogą liczyć na pomoc jedynie komunistycznej prasy (tak, jest tam taka, oczywiście praktycznie podziemna) i robotniczej (głównie rybackiej) braci.
Powieść czyta się więc szybko i gładko, szczególnie że autorowi udało się całkiem ładnie zróżnicować wypowiedzi bohaterów i wpleść szereg urokliwych odniesień do ogólnie pojętej kultury, ale czasami podczas lektury można zazgrzytać zębami.