Najnowsze artykuły
Artykuły
„Wiedźmin 4” przekroczy granice gatunku? Nad grą pracuje już większość studiaKonrad Wrzesiński6Artykuły
Czytamy w weekendLubimyCzytać397Artykuły
Książki adwentowe dla dzieci i dorosłych – te tytuły zapewnią ci 24 dni przedświątecznego czytaniaAnna Sierant4Artykuły
Jest temat, o którym się nie mówi… Porozmawiajmy o piractwieKonrad Wrzesiński24
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Frantisek Novotny

Źródło: http://wydawnictwosolaris.pl/page/15/autorzy
2
4,7/10
Oprócz zainteresowań zawodowych ma całą gamę bardzo ciekawych hobby. Największą jego miłością jest jachting morski, ma tu patent kapitana, namiętnie żegluje po europejskich morzach, przepłynął Atlantyk. Co roku spędza w rejsach przynajmniej kilka tygodni. Inne jego zainteresowania to język angielski, a także modelarstwo.
Aktywnie działa w fandomie czeskim od jego poczatków, czyli Parconu 1983. Był założycielem klubu Nyx, organizował konwenty Dracon. Pierwsze swoje teksty opublikował w fanzinach, następnie w antologiach, a w 1988 ukazał się wybór jego opowiadań Nešťastné přistání. Kolejna jego książka to Ramax (1990). Wtedy regularnie już publikuje w czeskich czasopismach SF. Za swoja pracę w fandomie i za opowiadania wielokrotnie nagradzany przez czeski fandom. Największą sławę przyniosła mu powieść Długi dzień Walhalli (2003),która doczekała się już kontynuacji tomem Kolejny dzień Walhalli. Niezwykła, postmodernistyczna powieść, z niezwykle skomplikowaną i spiętrzoną fabułą. Autor jest po raz pierwszy gościem polskiego ruchu miłośników fantastyki, do Nidzicy przyjechał pomimo tego, że równocześnie odbywa się w Czechach ich największy konwent – Parcon – którego nie opuścił ani razu. Do roku 2007, kiedy to wybrał przyjazd na Nidzicki Festiwal Fantastyki. urodził się w 1944 roku w Brnie. Ukończył cybernetykę na Politechnice w Brnie w 1968 roku.
Aktywnie działa w fandomie czeskim od jego poczatków, czyli Parconu 1983. Był założycielem klubu Nyx, organizował konwenty Dracon. Pierwsze swoje teksty opublikował w fanzinach, następnie w antologiach, a w 1988 ukazał się wybór jego opowiadań Nešťastné přistání. Kolejna jego książka to Ramax (1990). Wtedy regularnie już publikuje w czeskich czasopismach SF. Za swoja pracę w fandomie i za opowiadania wielokrotnie nagradzany przez czeski fandom. Największą sławę przyniosła mu powieść Długi dzień Walhalli (2003),która doczekała się już kontynuacji tomem Kolejny dzień Walhalli. Niezwykła, postmodernistyczna powieść, z niezwykle skomplikowaną i spiętrzoną fabułą. Autor jest po raz pierwszy gościem polskiego ruchu miłośników fantastyki, do Nidzicy przyjechał pomimo tego, że równocześnie odbywa się w Czechach ich największy konwent – Parcon – którego nie opuścił ani razu. Do roku 2007, kiedy to wybrał przyjazd na Nidzicki Festiwal Fantastyki. urodził się w 1944 roku w Brnie. Ukończył cybernetykę na Politechnice w Brnie w 1968 roku.
4,7/10średnia ocena książek autora
54 przeczytało książki autora
38 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma

1990
Miesięcznik Fantastyka, nr 90 (3/1990)
Cykl: Fantastyka (tom 90)
7,2 z 5 ocen
16 czytelników 1 opinia
1990

1990
Miesięcznik Fantastyka, nr 88 (1/1990)
Gene Wolfe, Frantisek Novotny
Cykl: Fantastyka (tom 88)
6,7 z 3 ocen
10 czytelników 1 opinia
1990
Najnowsze opinie o książkach autora
Długi Dzień Walhalli Tom 2 - Najeźdźcy Frantisek Novotny 
4,7

Druga część nie ustępuje pierwszej zarówno pod względem pomysłu, jak i pokręcenia, jednak ma niewątpliwy plus w postaci "czegoś w stylu almanachu" na końcu książki (rzecz, która powinna się znaleźć w pierwszej części ponad wszelką wątpliwość),w którym wyjaśnia się postaci niespecjalnie nam znane z mitologii nordyckiej, nieznane zresztą też, marki samolotów, dają tablice przejść i inne cuda. Szczerze mówiąc to przed przeczytaniem pierwszej części powinno się mieć drugą, żeby sprawdzać, co jest co.
No i największy minus tej książki - wydaje się brakować jednego rozdziału pod koniec książki, gdzie autor stawia nam przed faktami dokonanymi, a absolutnie nie wyjaśnionymi... No cóż, zdarza się.
Miesięcznik Fantastyka, nr 88 (1/1990) Gene Wolfe 
6,7

Gdyby nie pierwsza część powieści "Cień kata", byłby to raczej przeciętny numer. Gene Wolfe pisze dobrze, a ta właśnie książka należy do najlepszych w jego dorobku.
Mimo upływu lat nadal czyta się z przyjemnością "Legendę o Madonnie z Wrakowiska" - to sugestywny wariant Zwiastowania i jedno z najlepszych opowiadań o robotach, jakie ostatnio czytałem.
Natomiast "Rzeka czasu" Brina raczej rozczarowuje: już H. G. Well pisał coś podobnego (a było to jeszcze w XIX-tym wieku). Podobnie ma się sprawa z miniaturami Sawaszkiewicza - te groteskowe teksty wydano po prostu za późno, aby mogły spełnić funkcję antysystemową lub demaskatorską. Powiem nawet, że wydane w roku 1990 brzmią nieszczerze. Pytanie za 100 punktów: kiedy zostały napisane?
Tekst Cyrana sprawia nieco niespójne wrażenie i, nie ma co owijać w bawełnę, zwyczajnie nudzi. Jego "Jeruzalem" było znacznie lepsze. Natomiast Drzewiński pisze czytelnie, ale niewiarygodnie. To znaczy, ma dobry pomysł, ale psychologia postaci jakoś mi tam kuleje.
Publicystyka numeru jest tym razem ciekawa: Jacek Inglot oferuje kilka celnych spostrzeżeń na temat dystopii. Podczas gdy Leszek Bugajski ma łatwe zadanie, recenzując "Marcjannę i aniołowie" Zimniaka, to Maciej Parowski męczy się strasznie nad "Arką" Wiśniewskiego-Snerga. Dorota Malinowska ma natomiast farta, bo ma prawo referować o "Indiana Jones i ostatnia krucjata".
W "Spotkaniu z pisarzem" ciekawy wywiad z redaktorem naczelnym działu fantastyki niemieckiego wydawnictwa Heyne, Wolfgangiem Jeschke. A w dziale naukowym dobry, jak zwykle, wstęp do wirusologii Macieja Iłowieckiego - tekst w sumie nadal naukowo poprawny.