Popularne wyszukiwania
Polecamy
Aleksander Janowski

Aleksander Janowski obnosił kaganek oświaty po szkole w Jeleniej Górze, kontestował w warszawskiej agencji informacyjnej twierdzenie ”prasa to potęga”, doświadczał na sobie bolesnego a długotrwałego procesu przechodzenia od stanu dyplomatołka do dyplomaty, przekładał liczne i różnorakie teksty z angielskiego i rosyjskiego na nasze, sprzedawał apartament boskiej Zofii Loren w Miami oraz doradzał klientom bankowym w Nowym Jorku likwidowanie kont przed nadciągającym krachem finansowym. Sam tego problemu nie miał, z powodu obciążenia dziedziczną uczciwością. Niestety.
Uczestniczył w kilku sesjach Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych, posiedzeniach międzynarodowej Agencji Energii Atomowej w Wiedniu, spotkaniach Konferencji do spraw Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie oraz wielu wydarzeniach bilateralnych polskiej dyplomacji.
Urodzony nad Niemnem na dawnym polskim pograniczu, ukończył w Stołbcach szkołę podstawową z rosyjskim językiem wykładowym, smakując polski jako owoc zakazany, w domu. Repatriował się na dolny Sląsk do malowniczej Nowej Rudy, gdzie uświetnił swoją obecnością miejscowe Liceum Ogólnokształcące z łaciną jako językiem obcym. Od tamtego czasu podziwia Rzym starożytny.
Uporczywie przyswajał oporną wiedzę w Wyższej Szkole Języków Obcych Uniwersytetu Warszawskiego. Nie mając głowy do handlu, manipulacji ani kombinowania, poszedł po drodze najmniejszego oporu, uzyskując magisterium z ekwiwalencji tłumaczeniowej na Wydziale Lingwistyki UW.
W Wiedniu zaliczył dwutygodniowy kurs zastosowania sił pokojowych, zorganizowany przez Akademię Pokoju Organizacji Narodów Zjednoczonych. Nie miał, niestety, okazji do aplikowania zdobytej wiedzy w praktyce – stąd tyle konfliktów na świecie.
W czasie wolnym ima się również pisania książek z zakresu fikcji literackiej, tak zwanych ”kryminałów ironicznych”, z których nie śmieje się ostatni. Śmieją się inni.
Dotychczas popełnił słynne intertekstualne ”Opowieści niezwykłe”, przyprawiającą o bezsenność „Podwójną przynętę”, absolutnie niewiarygodną „Muchę” oraz niezwykłego ”Satelitę”. Wierni czytelnicy doczekali się też mocno kontrowersyjnej powieści narkotykowej „Spirala”. Inkwizycyjni redaktorzy już ślęczą nad relaksującym kryminałem karaibskim ”Krzyż Południa”. Na horyzoncie wydawniczym majaczy tez sensacyjno - kryminalny „Lek”.
Dla urozmaicenia repertuaru ostatnio przełożył z rosyjskiego ”Polowanie na Stalina, polowanie na Hitlera” Borysa Sokołowa.
Zobacz, jakie książki przetłumaczył
- 68 przeczytało książki autora
- 110 chce przeczytać książki autora
Książki i czasopisma
Cytaty
Ucięte drzewka zrzuci w dół do wody i poranny odpływ zabierze je na sam środek rzeki, skąd wartki prąd poniesie do niezbyt odległego oceanu. Nic już wtedy nie zakłóci mu porannego i wieczornego podziwiania ażurowej estetyki zgrabnych stalowych konstrukcji wdzięcznie zawieszonych wysoko nad rozlanym wodnym żywiołem. Ileż spokojnej, kojącej harmonii kryje w sobie przyroda. Jakie dobre feng - shui!
Ucięte drzewka zrzuci w dół do wody i poranny odpływ zabierze je na sam środek rzeki, skąd wartki prąd poniesie do niezbyt odległego oceanu....
Rozwiń ZwińSam Karol pojawił się w Ameryce po jakichś tam kolejnych wstrząsach społecznych w Polsce i mówił o sobie, że jest ”polityczny”, „solidarny” i „zmanipulowany”. Początkowo pracował u rodziców i na rodziców, potem ożenił się z polską pielęgniarką z pobliskiego Commack, następnie przejął całe gospodarstwo.
Sam Karol pojawił się w Ameryce po jakichś tam kolejnych wstrząsach społecznych w Polsce i mówił o sobie, że jest ”polityczny”, „solidarny” ...
Rozwiń ZwińW dusznym powietrzu unosił się cierpki zapach wodorostów i jakby świeżej rybiej łuski. Szczerbaty księżyc mozolnie przedzierał się przez splątane gałęzie wysokich topoli po wschodniej stronie parku. Nad równo przystrzyżoną trawą stadnie roiły się świetliki, jak migotliwe żółte paciorki.
W dusznym powietrzu unosił się cierpki zapach wodorostów i jakby świeżej rybiej łuski. Szczerbaty księżyc mozolnie przedzierał się przez spl...
Rozwiń Zwiń
DYSKUSJE