Wszyscy go podziwiali, lecz dzisiaj nie to było powodem, przez który wzbudził tak duże zainteresowanie. Jako jedyny znał prawdę. Skrywał taj...
Najnowsze artykuły
- ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
- Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
- ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Aleksandra Rudaś
2
7,2/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,2/10średnia ocena książek autora
64 przeczytało książki autora
93 chce przeczytać książki autora
3fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Co wszyscy zobaczyli? Krew. Pełno krwi, która znajdowała się na posadzce pod balkonem. W środku kałuży leżał Taylor, młody blondyn ubrany w ...
Co wszyscy zobaczyli? Krew. Pełno krwi, która znajdowała się na posadzce pod balkonem. W środku kałuży leżał Taylor, młody blondyn ubrany w sławną, drużynową kurtkę. Nie trzeba było być detektywem, żeby zrozumieć, że jest martwy. Na jego czole widniał ślad po kuli. Ale nie tylko to mówiło, że Taylor nie żyje. Oznaką tego były także oczy, wcześniej pełne życia i energii, teraz otwarte i puste. Chłopak, który przed chwilą bawił się razem z nami, teraz nie żył.
osób to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Heal Me Aleksandra Rudaś
7,2
HEAL ME - Aleksandra Rudaś
Sugerowany wiek: 16+
Ocena: 3/5
Gatunek: Romans
[Q] Lubicie wątek zbrodni w książkach?
,,Życie jest krótkie, a wszystkie decyzje, jakie podejmujemy w jego czasie, uczą wielu rzeczy. Jedno wiadomo – jeżeli człowiek czegoś nie spróbuje, potem może tego żałować.”
Gdy sięgałam po tę pozycję, spodziewałam się totalnie czegoś innego. Między innymi spodziewałam się zbrodni z romansem - a nie romansu ze zbrodnią. Przyznam szczerze, że troszkę się zawiodłam, bo serio okładka, opis i motywy zapowiadały się super.
Krótko o stylu pisania. Był on przeciętny, ale mimo wszystko książkę czytało mi się dość szybko, przez co skończyłam ją w kilka dni. Rozdziały też nie były długie, co jest plusem. A teraz napiszę wam trochę o minusach.
Rzeczą, która mnie chyba najbardziej zniesmaczyła w tej książce, to gwałt. I żeby nie było, ja do tematyki gwałtu w celach psychologicznych nic nie mam, wręcz uważam, że powinno się o tym coraz głośniej mówić, by więcej osób nie bało się tego tematu i by prosili o pomoc. Tutaj natomiast w późniejszej części książki jest poruszany ten temat jako ważny, jednak zauważyłam parę minusów z tym związanych.
Otóż główna bohaterka na początku dwukrotnie śmieje się z gwałtu. Pozwólcie, że sobie zacytuję:
,, - Ale mnie nie zgwałcisz? - zapytałam żartobliwym tonem. Próbowałam rozluźnić dziwną atmosferę, która między nami zapanowała.
- To się jeszcze okaże”
Przy drugim myślniku bohater parsknął śmiechem. Po chwili, główny bohater mówi do bohaterki tak:
,, - Mógłbym cię zgwałcić, przynajmniej nie wyśmiewałabyś moich umiejętności wokalnych.”
Była jeszcze druga sytuacja z takim żartem, tym razem z innym bohaterem (tu również zacytuję):
,, - Nie zamierzasz mnie zgwałcić i zabić? - zapytałam żartobliwie, a chłopak zaśmiał się gardłowo”.
Potem, na koniec książki wyszła sytuacja, gdzie ktoś został zgwałcony. Od tamtego momentu główna bohaterka myśli, że gwałt jest okropny i się zastanawia co by było gdyby trafiło na nią. Żeby znowu nie było, ten moment jest ważny, bardzo ważny i cieszę się, że autorka go poruszyła. Jednak po prostu zalało mi hipokryzją ze strony głównej bohaterki. Naomi to mądra, inteligenta dziewczyna, więc zniesmaczyło mnie to, że się z tego śmiała. Dodam też, że sama osobiście nie spotkałam się z tego typu żartami, więc dla mnie to było niemałe zdziwienie.
Sama reszta książki nie była ani zła, ani dobra. Była przeciętna. Kolejnym minusem w moim odczuciu było to, że przez jakieś trzysta stron wszyscy zachowywali się tak, jakby żadnej zbrodni nigdy nie było. Jakby morderca nie był na wolności. Chodzili normalnie na imprezy (gdzie to właśnie na imprezie ta zbrodnia się odbyła),chodzili normalnie poza szkołą i nikt się tym nie przejmował. To było dla mnie trochę dziwne, bo, szczerze mówiąc, ja bym się strasznie bała i miała na świadomości, że mordercą może być każdy, a ja mogłabym nawet przechodzić obok niego kilkanaście razy dziennie (już nie mówiąc o przyjaźnieniu się z nim).
Kolejny minus to to, że przez te właśnie około trzysta stron akcja działa się w tylko kilku miejscach. Dom, szkoła, treningi, czasem jakieś imprezy, znowu dom i kilka jakiś pobocznych wyjść, np z Nate’m bądź Lukiem. Miałam wrażenie, że trochę mało się dzieje. Dopiero gdy do końca książki zostało około sto pięćdziesiąt stron, faktycznie zaczęło się coś dziać. Było trochę więcej miejsc, a przede wszystkim zaczęliśmy bardziej żyć zbrodnią.
Ale, ale. To nie tak, że w tej książce występują same minusy. Bo, naturalnie, są tutaj również pewne pozytywy. Pojawiły się tutaj trzy sceny / fragmenty, które bardzo mi się spodobały. Pierwsza scena to taka, w której Nate spóźnił się na spotkanie z Naomi bo musiał sobie zrobić maseczkę truskawkową (kocham go). Druga sytuacja to taka, w której Nate nazwał gołębia ,,Donald” (gołębie też kocham). A trzecia to scena, w której Luke mówi do Naomi, żeby zaczęli od nowa.
Dodatkowo dedykacja jest piękna i podobały mi się wszystkie myśli filozoficzne na początkach rozdziałów. Prócz tego, bardzo podoba mi się okładka, wklejka oraz playlista.
To teraz bohaterowie. Pominę już ten cały temat z gwałtem, bo o nim już wspomniałam. Sama jej postać mnie irytowała. Praktycznie nie mogłam się zaprzyjaźnić ani z nią, ani z innymi postaciami (oprócz jednej, o której za chwilę wspomnę). Miałam wrażenie, że ona mówiła, że jest inna niż inne dziewczyny nie w sposób takiej dziewczyny ,,pick me”, tylko w sposób bardziej taki wyższy? Inny? Nie umiem tego dokładnie nazwać, ale mnie zirytował. Luke też mnie nieziemsko denerwował. Czytałam już książki, gdzie główny bohater walił podtekstami, aczkolwiek tutaj mi to nie przypadło do gustu. Miałam wrażenie, że troszkę było ich tutaj za dużo.
Ale. Kocham Nate’a. Błagam wszechświat o to, by do mojego życia przesłał takiego kogoś jak on. Serio, to jest jedyna postać z tej książki, którą szczerze polubiłam, a nawet pokochałam. Czuję, że nadajemy na tych samych falach i doskonale bym się z nim dogadała.
Heal Me Aleksandra Rudaś
7,2
/współpraca reklamowa/
“Heal me” to debiut Aleksandry, który ostatnio miałam przyjemność przeczytać.
Czy był udany?
Dowiecie się w dalszej części recenzji.
Gdy przeczytałam opis od wydawnictwa poczułam się bardzo zaintrygowana. Naprawdę nie mogłam się doczekać aż lektura wpadnie w moje ręce. Do tego w książe znajdziemy moje ulubione motywy. To też przyczyniło się do pogłębienia mojej ciekawości.
Na samym początku byłam przekonana, że wątek kryminalny będzie na głównym torze, lecz nie występował on za często. Pod koniec było go znacznie więcej.
Po raz pierwszy mam przyjemność przeczytać książkę napisaną przez Olę. Część z was może znać ją z wattpada. To właśnie tam niektórzy z was ją pokochali.
Jej styl pisania niezmiernie przypadł mi do gustu. Zaskoczyła mnie już od pierwszych stron. Mimo, że książka jest dość gruba to nie mogłam się oderwać i skończyłam ją w kilka godzin.
Bo zakończeniu mam wielki niedosyt i druga część potrzebna jest na już! Nie mogę się doczekać aż po nią sięgnę, chociaż trochę obawiam się czym nas Ola zaskoczy, skoro tutaj trzymała nas przez dłuższy czas w napięciu.
Powrócę jeszcze na chwilę do wątku kryminalnego. Nie mieliśmy dużo wskazówek dotyczące zabójstwa(zmieniło się to pod koniec),dlatego trudno było mi wskazać podejrzanych, co zazwyczaj w tego typu literaturze robię. Nie przeszkadzało mi to jednak, gdyż bohaterowie zapewniali nam masę wrażeń.
Tym razem przenosimy się, aby poznać historię Naomi i Luke. Życie głównej bohaterki zmienia się, gdy wydarza się ogromna tragedia. Jeden z uczniów szkoły, do której uczęszcza dziewczyna, zostaje znaleziony martwy na imprezie. Podejrzenia padają na głównego bohatera. I tak jak Naomi do tej pory nigdy nie miała bliższego kontaktu z Lukiem, tak teraz chłopak z impetem wkracza w jej życie. To właśnie jej ojciec będzie jego adwokatem w tej sprawie.
Podczas czytania czułam masę emocji. Przez połowę książki czułam niepokój, ponieważ pragnęłam, aby w końcu sytuacja się wyjaśniła. Zdarzyło mi się nawet uronić łzy przez śmiech, ponieważ teksty bohaterów były przezabawne.
Nie spodziewałam się, że spędzę tak fantastyczny czas z tą lekturą.
Niesamowicie polecam wam tę książkę ♥️