Najnowsze artykuły
- ArtykułyBieszczady i tropy. Niedźwiedzia? Nie – Aleksandra FredryRemigiusz Koziński3
- ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać293
- ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel6
- ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Bogumił Wójcik
1
8,6/10
Pisze książki: powieść historyczna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
8,6/10średnia ocena książek autora
7 przeczytało książki autora
26 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Kraj za Morzem Bogumił Wójcik
8,6
Tradycyjnie zaproszę Was na Szelmowy:
https://szelmowyjar.blogspot.com/2024/02/kraj-za-morzem-czyli-o-pewnym-debiucie.html
Rok 1147. Na terytorium Lewantu (obszary obecnej Palestyny, Syrii czy Jordanii) za inspiracją mnicha Bernarda z Clairvaux i papieża Eugeniusza III wyrusza zbrojna wyprawa rycerstwa europejskiego. Jest to reakcja na wieść o zdobyciu przez beja Zengiego Edessy w Wigilię Bożego Narodzenia trzy lata wcześniej… Oto Druga Krucjata. Okres barwny, obfitujący w wiele legend i baśni. Mniej więcej w tych latach rozpoczyna się akcja „Drogi do Jerozolimy” Jana Guillou. Książkę polecam Wam serdecznie, jednak tym razem, tak dla urozmaicenia, przedstawię Wam inny tytuł – spisany ręką rodzimego twórcy.
Jakiś czas temu, dzięki uprzejmości Autora, otrzymałam możliwość lektury debiutu pana Bogumiła Wójcika: „Kraju za morzem”, wydanego w listopadzie zeszłego roku pod szyldem Pewnego Wydawnictwa. W trakcie lektury nie mogłam pozbyć się wrażenia, że obcuję z czymś, co jest dopiero wstępem do dłuższej opowieści i że autor nie powiedział w tym temacie ostatniego słowa. Z tego, co słyszałam na zapisie jednego ze spotkań (Ostrołęka),pan Bogumił planuje już dalsze losy swoich bohaterów.
Powróćmy do treści książki: do walki z niewiernymi rusza kwiat europejskiego rycerstwa. Na tereny działań wojennych ruszają również nasi rodacy: Władysław Wygnaniec, Bolesław Wysoki i Henryk Sandomierski.
Jednak ci, którzy od jakiegoś czasu przebywają w Outremer (z franc. Kraj za morzem),też mają wesoło. Miejscowi władcy nie chcą i nie potrafią dojść do porozumienia, przez co zagrażają im plemiona islamskie.
Turecki czambuł (specjalnie wydzielony oddział mający na celu wprowadzenie dezorientacji na terytorium wroga) pędzi swój jasyr (grupę jeńców) ku rzece Orontes. By przyspieszyć marsz, zaczynają wyrzynać słabszych brańców.
Śladem porywaczy podąża grupa zbrojnych z templariuszem Tybaldem de Rideau i bajlifem Rogerem z Akwitanii, prowadzonych przez maronitę (chrześcijanina obrządku wchodniego) Jakuba. Mężczyźni poszukują uprowadzonej przez plemiona islamskie Adeli de Montfort, Frankijki wysokiego rodu. Panowie nie spodziewają się jeszcze, w co mimowolnie się wplątali.
Książka „Kraj za Morzem” zabiera czytelnika do odległych egzotycznych krain i bezlitośnie, bez żadnego ostrzeżenia wrzuca w sam środek akcji. Czasy historyczne, bo działo się dużo i szybko, że tak pozwolę sobie Andrzeja Sapkowskiego z prologu „Narrenturmu” sparafrazować. Są damy w opresji (twarde, charakterne babki, które po prostu przerastała czasem sytuacja),są bitwy, jest mnóstwo wyrazistych charakterów. Jest to, co lubią tygryski. Nawet wątek romantyczny się zdarzy, choć na szczęście nie jest opisywany w sposób nachalny i pretensjonalny. Nie poradzę, że z założenia nie lubię romansów jako głównej siły napędowej fabuły. Wy możecie lubić, nie zabraniam.
Na kartach powieści przeplatają się losy postaci historycznych i bohaterów fikcyjnych. Sam autor przyznał w trakcie przywołanego już spotkania w Ostrołęce, że tworzył osobowości, które mogły w tamtym czasie funkcjonować. I to działa, podobnie jak u wielu pisarzy tworzących powieści historyczne.
Wspomniałam postacie historyczne, ale nie mogę pozbyć się poczucia, że pan Wójcik albo zawodowo zajmuje się historią, albo ta dziedzina jest po prostu jego konikiem. Strony „Kraju za morzem” ubogaca mnogość przypisów odautorskich i bynajmniej nie są to objaśnienia spraw trywialnych, lecz terminów, których czytelnik może po prostu nie kojarzyć. Sama byłam pod ogromnym wrażeniem wiedzy, jaką trzeba mieć i jaki research wykonać, by to wszystko grało. By realia Krucjat okazały się czymś interesującym, a nie kolejnym klepaniem teorii.
Coś mi jednak nie do końca stykało w warstwie stylistycznej – odniosłam wrażenie, że autor posługuje się zbyt długimi zdaniami, nie wykorzystując potencjału tych krótszych. Zdań tych brakowało mi głównie w scenach dynamicznych. Podejrzewam, że na etapie redakcji byłoby można wiele sekwencji delikatnie przerobić, by umożliwić jeszcze lepsze wczucie się w czytane akapity.
Poza tym zauważyłam kilka drobnych chochlików niewyłapanych przez korektę: chociażby początek zdania z małej litery.
Podsumowując: „Kraj za morzem” to obiecujący debiut. Na tle książek innych autorów zaczynających swoją przygodę z pisaniem, tekst pana Wójcika wypada naprawdę dobrze. Czasem żałuję, że na takie książki nie trafiłam przed maturą z historii – z pewnością wtedy ten egzamin poszedłby mi o wiele lepiej, bo złapałabym bakcyla i traktowałabym bohaterów jako postaci z krwi i kości, żyjące w konkretnej rzeczywistości, a nie puste nazwiska z dopisanymi datami. Dlatego też, jeśli lubicie przygodę i historię lub po prostu chcecie się przenieść do ciekawego, egzotycznego świata, dajcie tej książce szansę.
Kraj za morzem
Autor: Bogumił Wójcik
Wydawnictwo: Pewne Wydawnictwo
Liczba stron: 362
Cena okładkowa:
Moja ocena: 7/10
Za możliwość lektury dziękuję Autorowi.
Kraj za Morzem Bogumił Wójcik
8,6
Dobiega połowa XII wieku. Monarchowie Francji i Niemiec prowadzą wyprawę do Ziemi Świętej w reakcji na upadek hrabstwa Edessy. Tymczasem w Outremer życie toczy się barwnym i różnorodnym korowodem. Na zatłoczonych i gwarnych targowiskach kwitnie handel najrozmaitszymi towarami. W cienistych wnętrzach świątyń słychać nabożne modły zakonników, a w zaciszach pachnących orientalnymi olejkami domów - miłosne szepty. Możne rody zawierają sojusze i prowadzą spory, zarówno między sobą, jak i ze swoimi muzułmańskimi sąsiadami...
Powieść przewidziana jest zapewne na więcej tomów, dlatego też akcja toczy się niespiesznie ale nie przynudza. Budzi zainteresowanie, choć nie należy do tego typu książek, od których wprost oderwać się nie można.
Autor w dość zgrabny sposób prowadzi kilka wątków równolegle, które ( póki co) dość luźno są ze sobą powiązane. Jest i epizod polski- na razie ledwie zarysowany.
Powieść dość dobrze oddaje realia epoki, nie brakuje umiejętnie skomponowanych opisów bitwy ( Doryleum),jak i oblężenia ( Aleppo).
Duży plus dla autora, że wprowadzając kilka wątków romantycznych, jednocześnie stroni od pikantnych opisów scen erotycznych. Dobra powieść nie wykorzystuje seksu, by przyciągnąć czytelnika!
Zarówno tematyka, jak i czas i miejsce, bardzo trafia w moje gusta czytelnicze. Dla miłośników epoki krucjat to tytuł jak najbardziej godny polecenia, jednak myślę, że innym osobom również się spodoba. Mam nadzieję, że kolejny tom ukaże się już wkrótce.