Brytyjska dziennikarka , autorka i prezenterka telewizyjna. Jest felietonistą dla The Sun i pisze regularnie artykuły do The Sunday Times. Pisywała również dla magazynu Hello!.
Była regularnym członkiem zespołu programu Loose Women (1999-2002),gościnnie występowała w This Morning (2001-2002),opuściła ITV w 2002 roku.
Przeniosła się do BBC i regularnie występuje w programach: Question Time, The Andrew Marr Show, This Week i BBC Breakfast. Ostatnio uczestniczy gościnnie jako główny członek w BBC Three w show o nazwie Rob Brydon's Annually Retentive.
Zaczęła stronie internetowej konsumentów, Youthejury w 2006 roku.
Od 25 lipca 2011 r. jest prezenterką BBC Two serii Wonderstuff.
Wyszła za mąż za Garego Farrow - byłego wiceprezesa ds. komunikacji w firmie Sony Music Entertainment w 2002 roku. Elton John był drużbą na ich ślubie. Jej mąż jest właścicielem agencji PR o nazwie Group Corporation. Żyją w Richmond z ich trzema córkami.http://www.janemoore.com/http://
Nie jest łatwo wejść w związek z kimś po przejściach. Nieważne czy to kobieta czy mężczyzna. Trudno tworzyć związki z partnerem , który "ciągnie" za sobą teściową i teścia, rodzinne zwyczaje, tolerancje i nie tolerancje. A co dopiero dzieci z poprzedniego związku. Jeszcze 30 lat temu kobieta po rozwodzie z dzieckiem miała nikłe szanse na "drugie" życie. Z drugiej strony kto chciał rozwodnika? Dziś jest wiele par "po przejściach". I są one niełatwe i różne. I ta książka jest o tym.
Można by rzec, że to typowe babskie czytatdło, ale chociaż historia jest rodem z brazylijskiego serialu, jest kilka rzeczy, które wyróżniają tę książkę spośród innych i sprawiają, że zasługuje na uwagę.
Autorka nie tylko jest świadoma tego, jaką intrygę uknuła (i sama stwierdza, że jest jak z Wenezueli),ale jeszcze cudownie puentuje ją ostatnim zdaniem. Uśmiałam się serdecznie po przeczytaniu go, brawo!
Poza tym wartka akcja i lekki, przyjemny język, to też plus.
No i dawno już nie widziane przeze mnie retrospekcje, dzięki którym lepiej poznajemy bohaterów i ich historię. Bardzo zgrabny zabieg językowy, który doceni każdy zainteresowany ;)
Natomiast gigantycznym minusem jest to, że wydawnictwo dopuściło książkę do druku w tak karygodnym stanie (mówię o wydawnictwie Amber, seria "My dwudziestolatki, trzydziestolatki..."). Nie dość, że roi się od błędów stylistycznych ("Miłego wieczora", "tą nową imprezę") i literówek, to znaki interpunkcyjne wstawiano chyba na oślep - na kogo wypadnie, na tego bęc. Wstyd!