Zwycięska rodzina. Venus, Serena i droga do sukcesu Richard Williams 7,3
Niedawno obejrzałem film z Willem Smithem w roli Richarda Williamsa, a teraz sięgnąłem po książkę. Nie spodziewałem się tak dużej różnicy w treści. O ile film opowiadał o roli i poświęceniu ojca żeby jego córki były najlepsze na świecie, tak książka to historia o życiu Richarda Williamsa. Opowiada on o trudnym dzieciństwie na Południu, ciągłym zmaganiu z rasizmem, ucieczkach, bólu, a także walce o wolność i wyzwolenie własnej rasy. Jednak ten silny człowiek doszedł do mocnej pozycji społecznej i materialnej dzięki swojej ciężkiej pracy, żyłce do biznesu i robienia pieniędzy. Z jego opowieści odniosłem wrażenie, że to bardzo specyficzna i dziwna osoba. Duży wpływ na niego zapewne ma przynależność do Królestwa Świadków Jehowy, ale ten temat przemilczał, była o tym zaledwie wzmianka i to w innym kontekście. O swoim pierwszym małżeństwie i synu było tylko jedno zdanie, to było mocno zastanawiające i dziwne. Małżeństwo z matką trójki dzieci, przeprowadzka z Long Beach do Compton (aby przygotować swoje już rodzone córki do trudnych warunków i przeszkód na drodze do wygrywania) i wreszcie zaangażowanie w tenis. Nie jest to delikatnie mówiąc sport popularny wśród czarnoskórej społeczności. Williams sam długo się uczył, brał lekcje tenisa, odbijał ciągle piłkę, aby potem wykorzystać to ucząc swoje córki. To nie jest książka o sukcesach i drodze sióstr Williams. To historia o życiu ich ojcu i jego roli w ich karierach. Książka mocno osadzona w realiach i potwierdzająca też tezę, że USA nigdy nie wyzbędzie się rasizmu i uprzedzeń rasowych, to jest wkalkulowane w ten wielki kraj-kontynent. Myślę, że książka dla pasjonatów tenisa może okazać się rozczarowaniem, ale mnie osobiście się spodobała i szybko przeczytałem.