cytaty z książek autora "Józef Hen"
Cóż my wiemy o drugim człowieku? Tyle, ile raczy nam odsłonić. Reszty możemy się tylko domyślać.
Książka, którą łatwo się czyta, nie musi być czytadłem.
Tylko zbrodnia przeciw ludzkości winna być pomszczona. Wszystkie inne zemsty zostawmy Bogu...
Nienawiść jest strasznie niebezpieczna, bo oślepia, nawet jeśli jej przyczyny można uznać za uzasadnione.
Wbrew powierzchownym sądom, nie jest zbyt trudno zachować tak zwaną "postawę", kiedy jest się prześladowanym czy kiedy ponosi się porażkę. O wiele trudniej zachować godność, moralność, kiedy jest się zwycięzcą, kiedy się dysponuje losem innych. Umieć przegrywać to sztuka, ale nie taka wielka. Umieć wygrywać - to sztuka o wiele trudniejsza.
Kiedy widzę ryczących faszystów, byczków z żądzą mordu, myślę: oni ujawniają to, co w gatunku ludzkim jest z bestii.
Zło, inteligentne czy nawet mało inteligentne, ma ogromną siłę przekonywania. Zaspokaja ciemne pragnienia, a takich w nas nie brak.
Zło jest bardziej atrakcyjne. Dobro tak nie podnieca. Dobro przemawia do dobrych. Odwołuje się do innej wartości.
Książka powinna przerastać autora. Do tego stopnia, żeby jemu samemu sprawiła niespodziankę.
Dzisiaj publiczne egzekucje zostały zastąpione przez okrucieństwa pokazywane w telewizji - kto jest spragniony takich widoków, może je znaleźć, skacząc pilotem po kanałach.
Trzeba umieć podeptać w myśli wszystko, co zastane. Dopuścić zwątpienie, zbadać, czy fałsz nie dotyczy rzeczy najważniejszej, najświętszej. Powiedzieć sobie: jeśli tak jest, to będę inny niż wszyscy. Przeciw wodzie. Przeciw owczemu pędowi. Samotny będę. Ale do prawdy dotrę.
Już dwa tysiące lat temu wiedziano, że niedoinformowanie ułatwia działanie zła.
(...) mam na myśli to, że choć małpujemy jedni drugich, to każdy z nas jest jedyny niepowtarzalny, zagadkowy dla innych, błędnie przez nich komentowany, stąd bezsilność psychiatrii...
Kobieta realna nie ma szans dorównać idealnemu obrazowi, który wytworzy sobie zakochany mężczyzna.
Powściągliwość emocjonalna to jest nakaz ostatnich czasów. Wymagało się jej od oficerów Imperium Brytyjskiego. Biały człowiek nie miał prawa ujawniać słabości, miał być mocny, twardy, budzić respekt. Bohaterowie Homera płakali. Bogowie na Olimpie płakali i herosi biblijni. Absalomie, synu mój! I Jeremiasz płakał. I Jezus zapłakał. Lacrimae Christi. Rycerze średniowieczni lali łzy. Wszyscy ci Rolandowie, Tristanowie, pewnie i Lancelot, nie ukrywali swoich emocji, dawali im wyraz. Łzy były w cenie. Jagiełło i Witold to byli twardziele, a nie? A objąwszy się, płakali rzewnie, kiedy w zatargu z Zakonem Krzyżackim nadszedł z Rzymu niepomyślny dla nich wyrok. (…) Łzy są w madrygałach poetów Baroku, a potem Rousseau, „Cierpienia młodego Wertera”, romantycy, no i mój Gorki z Tołstojem wzruszali się do łez.
Kobieta, którą kochamy, nie musi połknąć od razu wszystkich rozumów – wystarczy, jeśli przy swojej urodzie jest miła, przyjazna, niezrzędliwa, a przede wszystkim lojalna. Kochamy ją także za to, że jest nasza. Może być sto innych kobiet urodziwszych i mędrszych, ale ta jest moja i to jest ogromna zaleta – mogę liczyć na jej lojalność i wsparcie.
Człowiek powinien być wolny. Także od czepiającej się do muzyki. Rozlegającej się w nim wbrew jego woli.
Skromny działacz polityczny jest czymś nie do pomyślenia. Bo jeśli nawet nie jest to człowiek pożerany żądzą władzy, to jednak musi przynajmniej uważać siebie za jednostkę powołaną (najlepiej prze Opatrzność) do spełnienia pewnych, nie zawsze pociągających, zadań.
- Proszę, byś mi odpowiedział na pytanie, co w życiu człowieka jest najważniejsze.
(...)
- Ukształtowanie samego siebie (...) Nie wystarczy poznać, trzeba jeszcze z sobą powalczyć. Nie popuszczać sobie (...) Zwłaszcza kiedy wiele wolno.
(...)
- Dotyczy to nie tylko króla, ale każdego, kto ma poddanych. Możesz być dobroczyńcą, możesz być oprawcą - jedno i drugie jest w naszej naturze. Zależy więc, której stronie pozwolisz wziąć górę.
Trudno jest stuknąć się w głowę, kiedy się na niej stoi.
Żeby poeta z pamięci recytował wiersz innego poety – to możliwe jest tylko w Rosji!
I oto, co zauważyłem: kolaborantami, jego najbardziej skwapliwymi współpracownikami, byli właśnie nacjonaliści. Quisling w Norwegii, reksiści w Belgii, faszyści we Francji, w Chorwacji, Słowacji i w kilku jeszcze krajach. Okazało się, że ich ideałem nie było szczęście i nawet nie moc własnego narodu, ale jego zdyscyplinowanie, podporządkowanie go organizującej się sile; międzynarodówka faszystowska, wszystko pod nogę, Ordnung z kultem Führera, wodza obecnego narodu. Antysemityzm oczywiście. Rozdeptywanie zgniłej kultury. I nienawiść – danie najbardziej pożywne. (…) Nienawiść. Zastanawia mnie czasem, dlaczego nienawiść sprzymierza się z kłamstwem, dlaczego nawożona jest przez kłamstwo. Dlaczego nie jest „czysta”, nie wynika ze znanych nienawistnikowi faktów? Dlaczego ci, którzy propagują nienawiść, zmyślają fakty, żeby tę nienawiść usprawiedliwiać? Czyli nie fakty – oczywiście, po swojemu rozumiane, bo fakty można różnie rozumieć – nie one wzbudzają w tych ludziach nienawiść – to by było jakoś racjonalne – ale jest inaczej, to nienawiść jest pierwoprzyczyną, potrzebą chorej duszy. I żeby ją zracjonalizować, wzmocnić, wymyśla się niestworzone rzeczy. (…) – Te brednie są prawdą tworzonej przez nich rzeczywistości. Konstruują własną rzeczywistość, taką jaka im odpowiada, i tej się trzymają.
Język hebrajski nie zna formy „pan” i do każdego mówi się „ty”, jak w Biblii. Czy to tradycja hebrajska spowodowała, że do Boga zwracamy się po polsku per „Ty”? Pomyśleć: biskup jest Waszą Eminencją, papież Waszą Świątobliwością, ksiądz – to „proszę księdza”, i tylko Boga bezceremonialnie tykamy...
Każde pisarstwo staje się próbą dialogu z przyszłością. Chcesz czy nie rozmawiasz z pokoleniami jeszcze nie narodzonymi. Mogą oczywiście po twoją książkę nie sięgnąć, ale nie jest wykluczone, że sięgną. Więc rozmawiasz z ludźmi, o których pojęcia nie masz, jacy są. Dialog z Zagadką!
Doświadczenie podpowiada, że wrogami wolności są: Entuzjazm, Egzaltacja, Fanatyzm - wiary czy tzw. sprawy, to bez znaczenia. W imię tego, co się wyznaje, można niewolić i pozbawiać życia.
(...) jak długo trwa kara śmierci? To mgnienie tylko. Kara życia jest długotrwała. Cały czas ze sobą. Skazanie na życie - jest w tej karze okrucieństwo.
Ludzkie sprawy po prostu ciekawią mnie. Pisarz musi mieć w sobie ciekawość innych. Egocentryk rzadko będzie dobrym prozaikiem.
(...) ten , kto ma bogatsze życie wewnętrzne, bardziej aktywną wyobraźnię, nie nudzi się. (...) Człowiek bogaty wewnętrznie urozmaica życie - sobą. Jak w tej anegdocie o Aleksandrze Dumas (ojcu), którego pytano, jak się bawił na przyjęciu. "Na honor - odpowiedział - śmiertelnie bym się nudził, gdyby nie było tam mnie".