Najnowsze artykuły
- ArtykułySkandynawski kryminał trzyma się solidnie. Michael Katz Krefeld o „Wykolejonym”Ewa Cieślik1
- ArtykułyTargi Książki i Mediów VIVELO już 16–19 maja w Warszawie. Jakie atrakcje czekają na odwiedzających?LubimyCzytać1
- ArtykułyCzternaście książek na nowy tydzień. Silne emocje gwarantowane!LubimyCzytać2
- ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant8
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Kasia Mruklik-Iglińska
Źródło: facebook autorki
1
7,4/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,4/10średnia ocena książek autora
39 przeczytało książki autora
26 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
#pierdolamento Kasia Mruklik-Iglińska
7,4
Dziś mam dla was opinię o książce, która rozwaliła mnie tytułem 😄"Pierdolamento" od Kasi Mruklik-Iglińska od Wydawnictwa Alternatywne
"Pierdolamento" to taka życiowa i zabawna książeczka opowiadająca o życiu Kasi, która na co dzień zajmuje się domem i mężem, ma dziecko w drodze, chodzi do pracy i zmaga się z codziennymi sprawami. Zabawne wydarzenia Kasi sprawiły, że momentami się śmiałam 😂 jedynym rozczarowaniem po otrzymaniu książki była ilość stron 🤭 miała ona tylko 65 stron 😂 jest to lekka i przyjemna książka, którą przeczytałam w jakieś pół godziny 😅
Jeśli chcecie się trochę rozerwać to sięgnijcie po #pierdolamento
Dziękuję @wydajemyksiazki
Za egzemplarz 🥰
"Czas płynie, a pierdolamento to ty się dalej. Każdy z nas ma swoje pierdolamento. Sytuacje w życiu bywają różne, raz lepsze raz gorsze. Najważniejsze jest to, by we wszystkim znaleźć naukę i wyciągać wnioski. Podchodzić do życia z uśmiechem."
#pierdolamento Kasia Mruklik-Iglińska
7,4
Tytuł już sam w sobie zadziwia czytelnika, ale to co znajduje się w lekturze od pierwszych stron wbija w fotel. Autorka niczym Nosowska opisuje zwykłe, codzienne kwestie z własnego punktu widzenia. Od razu też zaznacza, że to fikcja literacka, ale czytający może znaleźć w tym wszystkim siebie. Cz tak właśnie jest?
Kasia Mruklik-Iglińska autorka „#Pierdolamento” to zwykła, choć może wyglądać to momentami (nie)zwykle kobieta. Teoretycznie typowa kobieta, która ma (nie)codzienne sprawy. Choć tak błahe, warto na nie zwrócić uwagę i zainteresować się nimi. Autorka prezentuje nam nie tylko sytuacje związane ze swoim życiem prywatny, ale również związane z życiem zawodowym. Niektóre sytuacje naprawdę banalne, niektóre zabawne, każda sytuacja inna, przez co staje się wyjątkowa w tym naszym codziennym dniu.
Czytelnik poznaje stosunek p. Kasi do zdarzeń jakie mają miejsce w naszym życiu. Nie wszystko możemy zaplanować, nie wszystko dzieje się tak jak my chcemy. Pokazuje czytelnikowi, że lepiej do tych sytuacji podejść na luzie, z uśmiechem aniżeli z nerwami, płaczem, sam człowiek siebie w takich momentach nakręca. Po co? No właśnie to jest to pytanie. Radzi, żeby w sytuacjach trudnych podejść do rozwiązania optymistycznie, chociaż nie raz jest ciężko, niestety.
Niektóre sytuacje w naszym życiu są absurdalne, cóż zdarzają się i takie. Niekiedy jest całe pasmo takich sytuacji. Ciekawym zabiegiem, który jest w tejże książce jest połączenie przeszłości oraz teraźniejszości. Choć autorka wraca do wspomnień z dzieciństwa, porusza kwestie współczesne, takie jak kwarantanna. Każda inna jej myśl jest widocznie dla czytelnika odznaczona, co ułatwia czytanie. Nie musimy wtedy zastanawiać się czy aby wątku nie zgubiliśmy.
Książka krótka, ale treściwa. Napisana prostym językiem, bez jakiś bełkotów niezrozumiałych. Słowa skierowane do czytelnika napisane są dobitnie, ale lekko. Nie czyta się tego z przymusem. Czytana strona za stroną sprawia, że czytelnik nie wie, kiedy koniec tej książki.
Tytuł wskazuje na takie nasze pierdolamento w życiu, czyli wszystko i nic. Nie tyle, że nam się nic nie chce, ale nie wiemy nie raz jak to wszystko poukładać, a w tym naszym bałaganie nam najlepiej. I chyba tak to trzeba zostawić, bo może jak ruszymy coś to będzie jeszcze gorzej?