"Gdzie wasze ciała porzucone" Philipa José Farmera została napisana w 1971 roku i, prawdę mówiąc, czuje się tutaj ten specyficzny styl, w jakim pisano kiedyś fantastykę. Postaci i następujące po sobie różne wydarzenia są bowiem traktowane bardziej jako pretekst do opisu świata, a nie główna treść. Mnie, jako współczesnemu czytelnikowi, dla którego ważne są postaci same w sobie, nie dane było wczuć się w akcję i fabułę na tyle, aby zechcieć kontynuować ten cykl.
Szkoda mi tym bardziej, że sam Świat Rzeki zaciekawił mnie i z chęcią dowiedziałabym się, jaka tajemnica się za nim kryje. Autor wprowadza mnóstwo postaci historycznych, ciekawe rozwiązania w stworzonym przez siebie świecie, a nawet dość ponurą wizję naszej (już) przeszłości, ponieważ jedną z granicznych dat jest rok 2008.
Książka z ciekawie skonstruowanym światem i spójną fabułą, ale nie dla każdego ze względu na opisowy, bezuczuciowy styl autora.