Najnowsze artykuły
- ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
- Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
- ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Barbara Tomaszewska
1
5,2/10
Pisze książki: kryminał, sensacja, thriller
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,2/10średnia ocena książek autora
13 przeczytało książki autora
4 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Turnus Barbara Tomaszewska
5,2
Powieść w moim odczuciu napisana jest trochę pół żartem pół serio. Zdarzają się momenty gdy daje do myślenia lecz ogólnie bardzo ciężko mi się ją czytało. Nie jest to zła książka lecz trudno było mi się czasami skupić na treści poprzez nieco ciężki styl w jakim jest przedstawiona historia. Używanie starych określeń słów, które w tych czasach mają swoje lepiej przyswajalne odpowiedniki utrudnia czytanie. Autorka przedstawia nam w książce temat zdrady, trwania w związku bez przyszłości oraz próbę ratowania owego związku poprzez wynajęcie prywatnego detektywa aby otrzymać dowód niewierności. W książce mamy do czynienia z miłością destrukcyjną, czyli on zdradza a ona mimo tego z nim dalej jest. Mimo iż bohaterka Ilona P. wie że jej partner ją zdradza nie jest w stanie od niego odejść, czy nawet wyrzucić go z własnego mieszkania. Tkwi w związku bez przyszłości, ale to wszystko do czasu. Cała akcja toczy się na turnusie rehabilitacyjnym, gdzie poznajemy dużo ciekawych a zarazem przedstawionych czasem w śmieszny sposób osób, a nasz detektyw oprócz udowodnienia romansu ma szanse na wyjaśnienie pewnej dziwnej sprawy z przeszłości. Ta właśnie sprawa jest nadzwyczaj dziwna, do tej pory nie jestem pewna czy były policjant widział duchy czy to było naprawdę. Mam wrażenie że część książki jest z wątkami paranormalnymi, co w ogóle nie pasuje do całości. Autorka przedstawiając nam sanatoryjne klimaty mam wrażenie, że robiła to w sposób prześmiewczy, muszę przyznać że czasami wywoływała u mnie śmiech, nie ma co ukrywać, że opinie o turnusach są takie jak przedstawiono to w powieści. Zabierając się za czytanie spodziewałam się fajnego kryminału, a jednak dostałam miks gatunkowy, troszkę nieudany. Bohaterowie przedstawieni niby z sympatią ale niestety żaden tej sympatii we mnie nie wzbudził. Powtórzę się ale powieść nie jest zła ale niestety dla mnie zbyt chaotyczna i troszkę nie zrozumiała. Sens i przesłanie książki jest dla mnie zagadką.
Turnus Barbara Tomaszewska
5,2
Miłość do czytania wyniosłam z rodzinnego domu, gdzie książki zawsze były szanowane, a pisarze otaczani podziwem i uwielbieniem. Od najmłodszych lat wpajana mi też była zasada, że każdą rozpoczętą książkę należy doczytać do końca, bo czasami geniusz autora ujawnia się na kilku ostatnich stronach. Dzięki temu miałam okazję zapoznać się z fantastycznymi książkami, które z początku wydawały się nudne a ich treść pozbawiona większego sensu. Jednak zdarzały się i takie (prawdę mówiąc była ich większość),które koniec końców nie zasługiwały na uwagę a ich lektura była drogą przez mękę. Z benedyktyńską cierpliwością brnęłam jednak przez kolejne ich strony zastanawiając się co autor miał na myśli i czy jestem aż tak mało inteligentna, że trudno mi odpowiedzieć sobie na takie pytanie.
Z taką refleksją zostałam po lekturze książki "Turnus" Barbary Tomaszewskiej. Walcząc sama ze sobą z uporem brnęłam przez kolejne strony tej pozycji coraz bardziej pogrążając się w chaosie i czarnych myślach. Pokonała mnie ta książką: wymęczyła swoją eklektycznością i brakiem jakiejś myśli przewodniej, której mogłabym się uchwycić. Utwór z pogranicza kryminału, romansu i powieści psychologicznej (z wątkami paranormalnymi) był dla mnie zapisem strumienia świadomości rozpisanego na poszczególnych bohaterów.
I jak początek zwiastował interesującą lekturę, tak już po dwóch rozdziałach totalnie rozbita czekałam z utęsknieniem na stronę nr. 416 oznaczającą koniec. Wielokrotnie karciłam się myślach nakazując sobie aby szukać jakiś ukrytych smaczków w tej powieści. I kilka ich można znaleźć jak chociażby prześmiewczy opis sanatoryjnych klimatów i uczestników leczniczych turnusów. Jednak to nie wystarczyło aby uznać tę powieść za interesującą.
Uwielbiam ironię, cenię dobry żart, wiem co to groteska jednak w tej książce zabrakło pewnego wyważenia i ostatecznie zamiast kąśliwego obrazu nas samych uciekających przed samotnością i szarością życia w związki i relacje z góry skazane na niepowodzenie otrzymałam miszmasz gatunków, emocji i konwencji. Bohaterowie jak z filmów Barei zostali sportretowani niby z sympatią ale żadnego z nich udało mi się polubić.
Nie spodziewałam się iż będzie to tak ciężka pozycja Nastawiłam się na lekki i miły przerywnik pomiędzy wymagającymi pełnego skupienia lekturami a przyszło mi się zmierzyć z książką której sens i przesłanie do końca pozostało dla mnie ukryte.
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl