Alien: Colony War David Barnett 5,5
ocenił(a) na 419 tyg. temu Rzecz dzieje się w 2186 (więc po wydarzeniach z Aliens - 2179). Cher Hunt, siostra Cheyenne Hunt z książki Into Charybdis, reporterka - postanawia zgłębić temat „przypadkowej” śmierci siostry. Raport, który został opublikowany pod koniec książki Charybdis spowodował, że kolonie światowe zaczynają sobie skakać do gardeł. Cher udaje się na LV-593 (która to już planeta nazwana przedrostkiem LV?),która należy do Imperium Trzech Światów (Three World Empire) - kolonię brytyjską New Albion. Cher dostała stamtąd tradycyjną pocztówkę z logo Charybdis. W hotelu otrzymuje kolejne informacje na temat śmierci siostry.
Na LV-187, planecie bogatej w zasoby ropy, francuskiej placówce, dochodzi do infestacji obcych. Merrilyn Hambleton - jedna z ich czołowych geologów naftowych, wraz ze swoim dzieckiem, Therese, próbuje przetrwać w opustoszałej placówce. Przylatuje tam statek handlowy, który odpowiada na wezwanie pomocy. Jednak przypadkowo zabijają jedną osobę, chcą to zatuszować. Merrilyn widzi to na monitorach i postanawia się nadal ukrywać.
Chad McLaren - mąż Amandy Ripley - wraz z psem zawierającym sztuczną inteligencję Davisa („postać” znana z komiksów) jest oficjalnie na misji naukowo-badawczej, sprawdza możliwe złoża rudy na pustkowiu Shires, w pobliżu kolonii New Albion. Jednak tak naprawdę chcą zbadać rozbity tam statek holownik Clara, który przewoził jaja obcych, ale na pokładzie ich nie znajdują. Ktoś przedostał się na pokład, skradł jaja i spowodował katastrofę statku.
To Chad wysłał Cher pocztówkę i po spotkaniu, przekazują jej wszystkie informacje na temat obcego. W międzyczasie dowiadują się, że premier Nowego Albionu ogłasza niezależność od innych systemów i jednocześnie deklarują przejęcie planety LV-187 (która jest bogata w zasoby ropy). Davis sugeruje, że na LV-1867 należy szukać śladów działalności obcych, jednak z powodu nowej sytuacji wszystkie odloty i przyloty z New Albion zostały zablokowane. Trójka siłowo wydostaje się z portu i odlatuje na LV-187 statkiem Chada - Elvikiem.
Na stacji załoga statku handlowego przeszukuje pomieszczenia. Jeden z członków (Frank Priestley) natyka się na Merrilyn z dzieckiem, jednak atakuje go dorosły obcy. Merrilyn udaje się uciec. Grupa wysyła kolejną osobę by sprawdziła brakującego członka załogi. Tym razem kobieta, również zostaje zabita przez obcego. Merillyn zdobywa jej broń i zabija obcego. Jednak nie udaje im się uciec na zewnątrz, łapie ją kolejna członek załogi - Bromley. Na LV-187 ląduje statek Chada, jednak burza sprawia, że ich silnik zostaje uszkodzony. Na pokładzie statku handlowców obcy zabija kolejnego członka załogi. Pozostali przy życiu ludzie (dwójka ocalałych z bazy, dwójka z Victory i dwójka z Elvika + Davis) dekują się w pomieszczeniu bazy.
Okazuje się podczas rozmowy Cher z Davisem, że Chad za wszelką cenę chce ujawnić sprawę o obcym, bo pragnie też znaleźć lekarstwo na raka - obcy mogą być rozwiązaniem - dla swojej żony. Amanda oficjalnie zmarła w 2178 - jednak tak naprawdę znajduje się w stanie hibernacji w stanie raka. Jeśli zostanie wybudzona - umrze.
Królowa obcych wypuszcza z gniazda zapłodnionego Franka Priestleya i ten wraca do zadekowanej grupy. Po jakimś czasie rodzi się chestburster (oczywiście nikt się nie domyślił, że mogłoby coś być z Frankiem nie tak). Grupa opuszcza pomieszczenie przez okno i schodzi na dół, jednak tam dopada ich horda obcych. Sytuacja wydaje się beznadziejna, jednak pojawia się dropship i wyskakują z nich Colonial Marines, którzy w try miga łapią kilka okazów w kevlarowe siatki, a reszta hordy ucieka. Zabierają Chada ze sobą, zabijają szefa statku Victory i zostawiają kobiety (Bromley, Merrilyn, Cher i Therese) na planecie.
Dropship ląduje dwa kilometry od bazy, aby przeczekać burzę i wtedy poleci na USC Cronulla, który orbituje nad planetą. Jednak po ustaniu burzy okazuje się, że statek nie odpowiada. Po chwili zauważają płonącą jednostkę wpadająca w atmosferę. To HMS God’s Hammer - statek który zaoferował lojalność wobec Nowego Albionu - go rozwalił. Prom zostaje zniszczony poprzez działanie obcych, a przy życiu ostaje tylko Chad, który udaje się do bazy. Na miejscu okazuje się, że już przybył oddział Royal Marines z God’s Hammer i wybija pozostałe obce osobniki. Ratują w ostatniej chwili kobiety (tylko Bromley ginie). Cher przypadkiem jeszcze przed całą akcją dowiaduje się z nagrania z kamer, ze dziecko zostało zaatakowane przez twarzołapa. Royal Marines z uwagi na wagę placówki postanawiają oczyścić bazę z obcych. Wyruszają małym oddziałem w stronę gniazda w pobliżu reaktora. Biorą ze sobą Chada. Kobiety zostają z resztą oddziału. Drużyna dociera do reaktora, ale pociski standardowe nie robią nic królowej. Obcy atakują i rozwalają cały oddział - zostają tylko Chad i dowódca Trent. Cudem udaje im się ją załatwić granatami. Potem na koniec dochodzi jeszcze zagrożenie wybuchem całej kolonii…
Rozpoczyna się ciekawie. Mamy tutaj nawet udany miks postaci z książek (rodzina Hunt),filmów (rodzina McLaren) i komiksów (Davis). Wszystko apetycznie zamieszane. Ale potem robi się coraz gorzej… dwójka cywili rusza na zainfekowaną planetę i potem dziwią się i zastanawiają jak się z niej wydostać… Kretyńskie wpuszczanie porwanego przez obcych człowieka - wiadomo ze musi być zainfekowany, ale co tam… Bezsensowne rozpisanie sytuacji - w zamkniętym pomieszczeniu jest kilka osób, cześć zdoła wyjść oknem na dół, jednak kilkanaście obcych forsuje wejście i wpada do środka, gdy jest tam tylko jedna osoba - jakimś cudem ta jedna osoba zabija trójkę obcych, a inne osobniki idą sobie przez okno - pomijając strzelającego osobnika. Przecież taka osoba nie ma szans przeżyć w tej sytuacji - nie pasowało mi to ogromnie. Drażnią również dywagacje i rozmowy w trakcie ataku obcych, wydaje się, że są one bardzo blisko co stanowi śmiertelne zagrożenie, a bohaterowie gadają sobie różne dyrdymały - jakoś zaburzało mi to całokształt wizerunku obcego - który jak pojawia się w pomieszczeniu to nikt nie powinien mieć szans na przetrwanie. Twist na końcu z dzieckiem również bohaterom zajmuje dużo czasu, a czytelnik domyśla się tego 5 rozdziałów wcześniej. Generalnie średnio…