Najnowsze artykuły
- ArtykułyAgnieszka Janiszewska: Relacje między bliskimi potrafią się zapętlić tak, że aż kusi, by je zerwaćBarbaraDorosz2
- ArtykułyPrzemysław Piotrowski odpowiedział na wasze pytania. Co czytelnikom mówi autor „Smolarza“?LubimyCzytać3
- ArtykułyPięć książek na nowy tydzień. Szukajcie na nich oznaczenia patronatu Lubimyczytać!LubimyCzytać2
- Artykuły7 książek o małym wielkim życiuKonrad Wrzesiński39
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Łucja Jaksz Alves
1
8,3/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
8,3/10średnia ocena książek autora
21 przeczytało książki autora
26 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Kula Łucja Jaksz Alves
8,3
Trudno jest sobie wyobrazić, że w ogóle mają miejsce sytuacje seksualnego wykorzystywania czy molestowania nieletnich. Ile zła i nienawiści musi mieć w sobie sprawca takiego czynu. Jakie pobudki nim kierują, aby tak niegodnie postępować? A jak musi się czuć ofiara, osoba skrzywdzona, w dodatku niewiele rozumiejąca, bo to jeszcze dziecko. Czy będzie potrafiła sobie poradzić w życiu? Czy to się nie odbije na jej dorosłym życiu, czy będzie potrafiła komukolwiek zaufać? Czy będzie umiała kochać?
Wiktoria była ofiarą molestowania w dzieciństwie, a najgorsze, że sprawcą była osoba z bliskiego jej kręgu. Dziecko od początku walczy ze swoimi emocjami, przerażeniem i niezrozumieniem. W sobie tłumi strach i niemoc, nie jest w stanie normalnie żyć i cieszyć się przyszłością. Przerażenie codziennie zagląda do jej duszy i nie ma zamiaru jej opuścić. Jak silną trzeba mieć osobowość, aby nie poddać się żadnym sugestiom i traumatycznym przeżyciom. Trudno jest stawić im czoła, walczyć z nimi, wielka moc i siła musi być w takich osobach, aby podjęły się jakiejkolwiek próby walki z przeszłością. Bohaterka dorasta, a wraz z nią rośnie jej ból, przybiera coraz większe rozmiary i znaczenie. Kończy studia, wyprowadza się z domu, rozpoczyna pracę zawodową, spędza czas na imprezach i spotkaniach ze znajomymi. Kolejne jej związki z mężczyznami kończą się niepowodzeniem. Nie łatwo jest jej kogoś pokochać, ten partner musi ją przede wszystkim spróbować zrozumieć i jej pomóc. Ale czy ona oczekuje od drugiej osoby pomocy? Nie liczy na niczyją łaskę, sama toczy wewnętrzną walkę z demonami przeszłości. Jeżeli sama sobie nie pomoże, nikt nie będzie w stanie jej pomóc. W sobie dusi ból, smutek i rozpacz, zamyka wszystkie złe emocje i przeżycia w ogromnej kuli. Cała jej osobowość jest zamknięta i otoczona skorupą niemocy, barierą niemożliwą do przejścia. Gdyby bohaterka spróbowała wyzwolić się z emocji, zapewne byłoby jej łatwiej żyć i otworzyć się na innych ludzi.
„Jestem emocjonalnym karłem. To niesprawiedliwe”.
Autorka opowiadając nam tę historię daje świadectwo cierpienia i bólu osoby będącej ofiarą przemocy seksualnej. Jestem pewna, że nikt, kto nie był w takiej sytuacji, nie jest w stanie nawet w małym stopniu zrozumieć, co osoba molestowana seksualnie przeżyła i jak się boryka z przeszłością, jak nie może się pogodzić ze złem, które ją spotkało. Możemy próbować wczuć się w sytuację bohaterki, ale to tylko namiastka prawdziwych przeżyć, kropla w morzu przeżyć.
„Negatywne myśli zalewają moją głowę kaskadami wód czarnowidztwa. Uważam, że jestem nienormalna i boję się tego. Wiem, że nie pasuję do tego świata i cokolwiek bym robiła, nic się nie zmieni. Tracę swoją tożsamość. Jestem, ale jakby mnie nie było. Obok życia. Ani tu, ani tam. Jak taki śmieć, pusty worek, latający po ulicy w tę i we w tę”.
Kula to smutna historia o walce z demonami przeszłości, walce z samotnością i lękami, ale i własnym „ja”. Próba przekroczenia granicy wewnętrznego upokorzenia i przywrócenia normalności w życiu. To również obraz wyjścia w impasu i odnalezienia siebie, odkrycia na nowo prawdy o sobie. Prawdy, która została pogrzebana i zapomniana, którą w bestialski sposób zniszczono. Ale zwalczenie własnych słabości i pokonanie tkwiącego we wnętrzu zła i upokorzenia, pozwoli na odważne spojrzenie w przyszłość i oczekiwanie na lepsze życie.
„Po co mi takie życie? Znowu czuję, że nie ma sensu tego ciągnąć. Jestem odrzutem i porażką. Wiem, że nikt ani nic mi nie pomoże. Próbowałam już wszystkiego, naprawdę starałam się. Byłam silna tak długo, jak tylko mogłam. Nie ma dla mnie ratunku, a ja nie chcę się już dłużej męczyć. Czuję, że odchodzę od zmysłów. Boję się, że zaraz zniknę. Przeraża mnie to, bo nie wiem, co będzie dalej. Zastanawiam się, jak to jest po drugiej stronie, po stronie szaleństwa”.
Dla mnie ta lektura była trudna, ale odnoszę wrażenie, że taka miała być. Trudność i ważność przesłania podnosi jej rangę i wartość. Powoduje, że obok niej nie można przejść obojętnie, przeczytać ją szybko i niedbale. Nic z tego. Jak ktoś się śpieszy, niech szybko sięgnie po prosty i niewymagający romans. Ta powieść wytwarza intymną i indywidualną relację czytelnika z bohaterką, atmosferę i klimat poufałości i tajemniczości. Powinniśmy się cieszyć, bo należymy do grona wybrańców, gdyż nie każdy ma szansę i okazję uczestniczyć w uczcie zwierzeń intymnych. A nas ten zaszczyt dosięgnął, mogliśmy chłonąć i zachwycać się każdym niewypowiedzianym słowem wewnętrznego rozrachunku Wiktorii. Ta lektura wymaga ciszy i skupienia. Refleksje pojawiają się od razu. Pytania się mnożą, kłębią i buzują w naszym umyśle. Nie jest łatwo na nie odpowiedzieć, wiele pytań pozostaje bez odpowiedzi, otwartych. Co się z nami dzieje po przeczytaniu tej książki? Jesteśmy jak otwarta księga niedopowiedzianych i czasami trudnych do zdefiniowania wrażeń i emocji, nie mająca końca, ale czekająca na ciąg dalszy.
Prawdziwa uczta z dreszczykiem emocji w roli głównej. Wspaniała i mądra, wrażliwa i wymagająca. Zasługuje na uznanie i szacunek. Polecam z pełnym przekonaniem, że czas spędzony z nią nie będzie stracony, ale znacznie ubogaci nasze wnętrze.
Kula Łucja Jaksz Alves
8,3
Kurczę - naprawdę? Ta książka to monolog? Ale czy nie będzie nudna i prostacka? Czekają mnie niezliczone opisy, bardzo mało dialogów. Czy dotrwam do końca?
To moje pierwsze skojarzenia na temat tej książki... Jakże się myliłam - twierdząc iż będzie to powieść mało interesująca, bo już pierwsze rozdziały mają coś w sobie zatrważającego, czujesz mroczny klimat i strach lęk o losy młodej bohaterki Wiktorii. Domyślamy się, że dziewczynka musiała przeżyć jakąś traumę, ale nie wiemy z czym jest to jest związane. Jej doznania... pełne sprzeczności - radość, a potem płacz i smutek, potrzeba bliskości i odosobnienie. Najpierw małe sygnały, że coś jest nie tak - wyobcowanie, niewyobrażalny lęk, brak skupienia, moczenie się, jąkanie, a potem niekontrolowane tiki, słyszenie głosów, piski i wrzaski wewnątrz głowy, od euforii do całkowitego załamania i bezczynności.
Podejrzewasz, że Wiktoria przeżywa depresję, nie potrafi podejmować samodzielnie decyzji to co kiedyś sprawiało jej satysfakcję idzie w kąt. Porzuca swój talent do akrobatyki czy malarstwa. Otacza się grupką przyjaciół po czym jest sarkastyczna i z premedytacją odtrąca bliskie jej osoby przez co nie potrafi stworzyć prawdziwego związku, bo w pewnej chwili przestaje się angażować w uczucia, a tylko chce brać. Jest zaborcza i zazdrosna, ma niską samoocenę.
Z biegiem lat jest tylko coraz gorzej, bo Wiktoria pragnie zagłuszyć szepty z umysłu i zapija problemy, jak nie alkohol to potrzeby cielesne, potem przebudzenie żal i wyrzuty sumienia - dlaczego tak postępuje?
Chwilowy spokój, bo dziewczyna znowu chce poukładać swoje życie. Zawala jedne studia, próbuje swoich sił na innych, potem następuje melancholia, wzrasta jej gniew i agresywność. Ma krótkie przejawy dlaczego tak się dzieje, ale boi się konfrontacji z tak "zwaną kulą", którą stworzyła sama Wiktoria dla poczucia bezpieczeństwa.
Opisy emocji są tak żywe, że aż przerażają swoją esencją i szczerością. Co do samej "kuli" - bariery ochronnej nie jest dla mnie wytworem fantazji, a raczej symbolem i świadectwem prawdziwej wiary w Boga i odwiecznej walce dobra ze złem. Anioła i diabła, którzy szepczą do ucha, a to Ty musisz wybrać drogę, którą chcesz iść. Dojrzeć do decyzji o swoim istnieniu i szczęściu. Czy wizyta u specjalisty to dobry wybór? Psycholog, psychiatra czy to dla mnie? Wiktoria w pewnym momencie trzeźwieje, pragnie pomocy, bo chce normalnie funkcjonować, żyć, nie jest to łatwe, ale prowadzi do wyzwolenia.
Jedyna rzecz, która działa na niekorzyść książki to aspekt psychologiczny, w którym nie wszystko zostało do końca wyjaśnione - zastanawiasz się czy Wiktoria była świadoma co wydarzyło się w jej dzieciństwie? Brakowało mi relacji z punktu widzenia najbliższych. Czy domyślali się? Czy mieli obawy? Czy żyli w nieświadomości? Możemy gdybać, spekulować, ale czuję żal i niedosyt, że poznałam tylko i wyłącznie historię z monologu Wiktorii. Gdyby nie ten jeden malutki szczegół książka byłaby wybitna.
Za książkę dziękuję Nova Ress