Najnowsze artykuły
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński1
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać315
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Connor Boyack
Źródło: http://www.mises.sklep.pl/ksiazki/87-bliznieta-tuttle-poznaja-prawo.html
4
7,3/10
Pisze książki: literatura dziecięca, opowieści dla młodszych dzieci
Prezes Libertat Institute z siedzibą w stanie Utah.
7,3/10średnia ocena książek autora
13 przeczytało książki autora
30 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Bliźnięta Tuttle i centralne plażowanie
Connor Boyack
Cykl: Bliźnięta Tuttle (tom 5)
5,0 z 2 ocen
2 czytelników 1 opinia
2021
Bliźnięta Tuttle w obronie uczciwej konkurencji
Connor Boyack
Cykl: Bliźnięta Tuttle (tom 4)
9,5 z 2 ocen
3 czytelników 0 opinii
2020
Bliźnięta Tuttle i cudowny ołówek
Connor Boyack
Cykl: Bliźnięta Tuttle (tom 2)
8,3 z 4 ocen
16 czytelników 0 opinii
2019
Bliźnięta Tuttle poznają prawo
Connor Boyack
Cykl: Bliźnięta Tuttle (tom 1)
6,3 z 4 ocen
23 czytelników 2 opinie
2019
Najnowsze opinie o książkach autora
Bliźnięta Tuttle poznają prawo Connor Boyack
6,3
Nie jestem odbiorcom docelowym tej książki, mam zdecydowanie za dużo lat. W związku z tym stwierdzenia zawarte w tej książce były dla mnie oczywiste. Jednak z punktu widzenia dziecka myślę, że może to być ciekawe wprowadzenie do tego czym jest prawo.
Całość jest ładnie wydana z ciekawymi ilustracjami. Szkoda, że po polsku wydane zostały tylko pierwsze dwa tomy serii.
Bliźnięta Tuttle i centralne plażowanie Connor Boyack
5,0
Codziennie poruszamy się w jakiś ustalonych miejscach. W przypadku miast są to najczęściej ruchliwe ulice, pełne samochodów, ludzi, sklepów i innych parceli. Dzień w dzień mijamy wszystkie budynki i często zdarza się, że nawet im się nie przyglądamy, nie zastanawiamy, co one tak naprawdę tutaj robią i jak zostały stworzone. W końcu sklep to sklep, co tu więcej dywagować. Tymczasem każde miejsce właśnie typu sklepy, różnego rodzaju usługi, parki ma za sobą jakąś historię i ich pojawienie wpływa na sąsiadów. Dlatego tak ważne jest, by tam, gdzie jest możliwość, układ atrakcji i usług był przemyślany. Chcecie dowiedzieć się więcej?
Bliźnięta tym razem ruszają na plażę. Wydawałoby się, że to będzie wspaniała wycieczka do dobrze znanych, a przez to nostalgicznych miejsc. Tymczasem rzeczywistość zaskoczyła i... Ukochane miejsce stało się puste. Większość symboli promenady znikła, a te, które pozostały, walczą o przetrwanie. Co takiego się stało? Czy da się ten proces odwrócić? Jak poradzą sobie z tą sytuacją bliźnięta Tuttle?
W ostatnim czasie miałam już możliwość zapoznać się z jednym z tomów cyklu "Bliźnięta Tuttle". Byłam bardzo ciekawa, co przyniesie ta seria. Zapowiadała się intrygująco, a przy tym obiecywała nieść wartościowe treści, które mogą młodszych czytelników wiele nauczyć. Niestety mimo że doceniłam całą koncepcję, jeden z poprzednich tomów – "Potwór z Wyspy Jekylle" – nie spodobał mi się. Lecz drugie podejście, to druga szansa i nowe nadzieje. Czy zostały spełnione?
Sam pomysł naprawdę bardzo intensywnie do mnie przemawia i jestem niezmiernie podekscytowana, że ktoś myśli w kontekście, że małe dzieci nie są głupiutkimi istotkami, tylko mają jeszcze inne możliwości niż dorośli, co nie znaczy, że pewnych spraw nie są w stanie zrozumieć. Trzeba tylko inaczej do nich podejść. Jednak teraz odczuwam, że mimo mojego pozytywnego spojrzenia na wiedzę dzieci, są jakieś granice. Dlatego tematyka centralnego planowania, która jest przedstawiona w tym tomie, wydaje mi się tematem zbyt skomplikowanym dla młodych czytelników. A przynajmniej zbyt skomplikowanym na poziomie, na którym jest przedstawiona. Być może bardziej elementarne podejście okazałoby się tutaj słuszniejsze.
Mimo że to już piąta z cyklu część, to nadal książka wydaje mi się zbyt infantylna – nawet dla dzieci. Pisanie książek dla dzieci jest nie lada wyzwaniem, a mali czytelnicy są wymagający i bezkompromisowi w swoich ocenach. A ta książka niesie ze sobą dozę pretensjonalności w odbiorze. Oczywiście tutaj nie mówię o czymś bardzo negatywnym, zapewne w ogóle nieświadomym, ale miałam wrażenie, że autor nie bierze na poważnie swoich czytelników. Skupia się wyłącznie na głównym temacie, a zapomina, że to jednak książka, więc liczy się również warsztat literacki.
Pisarz również zapomina o trudności związanej z pojęciami abstrakcyjnymi. One czasami potrafią być dużym problemem dla czytelnika o wiele dojrzalszego, a co dopiero dla tak młodych ludzi. Zdaję sobie sprawę, że przecież pojęcie takie jak miłość, czy przyjaźń wprowadza się od najmłodszych lat, a one też są abstrakcyjnymi pojęciami. Niemniej w tym przypadku oprócz tego kłopotu dochodzi problem z logicznym myśleniem. To połączenie dla dziecka o przeciętnym poziomie inteligencji może być zbyt trudne.
Tym bardziej że w "Centralnym plażowaniu" brakuje dla mnie konkretnej fabuły. Owszem – pojawiają się różne wydarzenia, uporządkowane w sposób spójny, ale brakuje w nich widocznego celu i przede wszystkim wydają mi się nudne. Być może mój sceptycyzm wynika z tego, że sama musiałam mocno skupić się na czytaniu tej książki, żeby zrozumieć, na czym dokładnie polega to centralne planowanie. Dobrym pomysłem byłoby dodanie czegoś bardziej emocjonującego do akcji. Tak, by czytelnik miał możliwość się rozluźnić.
Również ilustracje nie przypadły mi do gustu, gdyż mam mocne skojarzenie z typowo szkolnymi podręcznikami. Jednak na końcu książki można znaleźć słowniczek oraz pytania do dalszej dyskusji, co według mnie jest fantastycznym rozwiązaniem, gdyż wtedy można uporządkować wiedzę dziecka i dodatkowo sprawdzić, czy przedstawione treści są zrozumiałe w szerszym kontekście.
Niestety cykl "Bliźnięta Tuttle" okazał się nie dla mnie, a raczej wyjawiając swoją opinię, daję znać, że nie uważam go za dobry wybór dla dzieci. Choć tu warto pamiętać, że jest to wyłącznie moje zdanie, oparte na moich własnych odczuciach, a najważniejszy jest młody czytelnik. Na razie nie miałam okazji sprawdzić reakcję dziecka, niemniej niedługo to planuję i być może wtedy moja opinia uleganie zmianie. I mimo mojej otwartej krytyki jestem ciekawa, co kryją poprzednie części, więc być może i z nimi się zapoznam.