Najnowsze artykuły
- ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel22
- ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
- ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać2
- Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel3
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Bogdan Montana
1
3,0/10
Pisze książki: poradniki
Urodzony: 1951 (data przybliżona)
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
3,0/10średnia ocena książek autora
1 przeczytało książki autora
0 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Dlaczego tylko odwrócona osmoza Bogdan Montana
3,0
Książka ta porusza głównie tematy profilaktyki zdrowotnej w związku z spożyciem wody. Tekst napisany jest przystępnym językiem, właściwie nie ma w nim większych błędów. Szata graficzna publikacji przypomina nieco szkolne podręczniki z dawnych lat - znajdziemy w niej rozmaite zdjęcia i schematy nawiązujące do treści. Wiedza zawarta w książce jest miejscami wyraźnie zdezaktualizowana (wyd. II, 2006 r.). Na końcu znajduje się krótki słownik terminologiczny oraz selektywna bibliografia, głównie polskich i niemieckich autorów, ale raczej taka na wiwat.
Co do treści:
Autor wyjaśnia nam, że na początku XXI wieku zmiany cywilizacyjne niemal doszczętnie pozbawiły nas źródeł czystej wody i jesteśmy zmuszeni pić tą, która pozostaje nam po procesach przemysłowych lub nawet niezdatną do picia. Problem nieskażonej wody pitnej podniesiony jest jako kluczowy dla naszego zdrowia. W moim odczuciu p. Montana przesadnie wysoko szacuje ilość rakotwórczych i szkodliwych związków w dostępnej nam wodzie, gdyż w gruncie rzeczy (ale i zależnie od regionu) nie wypada ona chyba aż tak źle.
Po przeczytaniu tej publikacji mam wrażenie, że jest ona niejako elementem reklamowym dla właścicieli firm zajmujących się sprzedażą oraz serwisowaniem urządzeń osmotycznych. Pewnie swojego czasu była taką propagandową broszurą. Zresztą wydawcy na ostatniej stronie wyraźnie zaznaczają, kogo reprezentują. Tak więc do treści podchodziłbym ostrożnie, zwłaszcza, że dziś raczej nie mamy chyba złudzeń, że woda mineralna jest czysta pod względem mikrobiologicznym i chemicznym, ponadto posiada stabilny skład mineralny. Do wody kranowej na pewno zbliżona jest z kolei woda źródlana, przy czym ta pierwsza musi najpierw zostać uzdatniona. Do filtrów węglowych i odwróconej osmozy należy natomiast podchodzić sceptycznie, gdyż mogą one wypłukiwać potrzebne nam minerały i długoterminowo nam wręcz szkodzić!
Z bardziej kontrowersyjnych wątków przytoczyłbym dwa:
1) W przedmowie niejaki prof. Zbigniew Jethon pisze: „woda stanowi ponad 50% ogólnej masy ciała” (s. 5),a p. Montana niedługo potem podaje: „Człowiek zbudowany jest w 70% z wody” (s. 9). Wiemy, że ogólnie przyjętą proporcją jest ta, którą podał Montana. Natomiast podawanie informacji „ponad 50%” jest znaczącym brakiem precyzji ze strony autora przedmowy, bo ponad 50% może oznaczać 55, 59, itd., a 70% to już znacząca, bo 20% różnica. Także te rozbieżności są dość dziwne, zwłaszcza że ów naukowiec był dalszy prawdy i mniej precyzyjny.
2) Autor chętnie opowiada nam jak to kiedyś było z tą wodą, jak np. na stronie 50, gdzie rzecze: „moda na picie wód mineralnych rozpoczęła się niedawno, bo około 100 lat temu (...)”, co nie jest prawdą. Rozwijający się w XIX wieku ruch uzdrowiskowy, wyprawy lecznice „do wód”, gdzie odbywano prozdrowotne kąpiele i pito wody, nie odbywały się około sto lat temu, lecz co najmniej 150 lat przed wydaniem książki.
Reasumując:
W mojej opinii jest to typ książki, która miała pomóc zachęcić ludzi do korzystania z usług firm wykorzystujących urządzenia odwróconej osmozy. To przeczucie wzmacnia fakt, że dużo w niej przesadnych sądów, mających za zadanie ukazanie procesu osmozy jako jedynej rozsądnej metody spożywania zdrowej wody. Ponadto część treści wyraźnie zdezaktualizowała się (jak np. wątek pobierania wody pitnej ze studni głębinowych). W związku z powyższymi argumentami publikacja ta jeśli nie odeszła już w zapomnienie, to z czasem z pewnością odejdzie.