Najnowsze artykuły
- ArtykułyAlfabet pisarza: Maciej SiembiedaLubimyCzytać3
- Artykuły„Brama Zdrajców”, czyli przewodnik po świecie Williama Warwicka! Poznajcie cykl Jeffreya ArcheraMarcin Waincetel1
- ArtykułyTokarczuk dla „Guardiana”: Mizoginia tkwi w nas jak jakaś chorobaKonrad Wrzesiński10
- ArtykułyNa Cmentarz zagubionych dusz… Poznaj nową książkę Pauliny Hendel!LubimyCzytać1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Karoly Csonkareti
1
7,9/10
Pisze książki: historia
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,9/10średnia ocena książek autora
20 przeczytało książki autora
19 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Marynarka Wojenna Austro-Węgier w I wojnie światowej 1914-1918
Karoly Csonkareti
7,9 z 17 ocen
37 czytelników 4 opinie
2004
Najnowsze opinie o książkach autora
Marynarka Wojenna Austro-Węgier w I wojnie światowej 1914-1918 Karoly Csonkareti
7,9
Karoly Csonkareti to węgierski prawnik, który od lat zajmuje flotą Austro-Węgier. Jego książka przybliża czytelnikowi losy marynarki wojennej C.K. Monarchii, która co prawda, była słabsza od flot Francji, Wielkiej Brytanii czy Włoch, ale i tak z powodzeniem walczyła na Adriatyku oraz Morzu Śródziemnym. Początkowo autor przybliża stan osobowy floty, jej rozbudowę oraz problemy jakie targały marynarkę wojenną Austro-Węgier. Kolejne rozdziały to już opisy działań wojennych i licznych akcji podejmowanych przez okręty. Trzeba podkreślić, że Csonkareti świetnie odmalował obraz walk na morzu. Sięgając po liczne wspomnienia marynarzy, autor pokazuje dramatyczne losy załóg okrętów podwodnych, krążowników czy pancerników. Epopeje tych ludzi są o tyle ciekawe, że monarchia była przecież konglomeratem różnych narodowości, nie brakuje więc bohaterskich wyczynów Polaków, między innymi Bogumiła Nowotnego czy Stanisława Witkowskiego. Na osobną pochwałę zasługują również dodatki zamieszczone do książki. Jednym z nich jest tekst Pawła Wieczorkiewicza na temat losów Polaków w marynarce wojennej Austro-Węgier i ich późniejszych karier już w odrodzonej Rzeczpospolitej. W aneksach znajduje się również fragment wspomnień Miklosa Horthy'ego na temat bitwy morskiej w cieśninie Otranto. Kolejnymi suplementami są ordre de bataille walczących flot, przedstawienie okrętów C.K. Monarchii wraz z datami wodowania i krótkimi informacjami o jego losach. Książka zawiera również indeks osób oraz okrętów. Bogaty jest także materiał ilustracyjny, który zawiera kilkadziesiąt zdjęć okrętów oraz marynarzy.
Marynarka Wojenna Austro-Węgier w I wojnie światowej 1914-1918 Karoly Csonkareti
7,9
Książka jest tak bardzo dobra w wielu kwestiach, że aż zadziwiają pewne jej braki. Najpierw jednak o plusach. Po pierwsze jest o mojej ulubionej flocie z okresu Wielkiej Wojny, której lekkie i podwodne siły wykazywały zadziorność odwrotnie proporcjonalną do skromnej liczebności. Po drugie jest ciekawie napisana i zawiera bardzo wartościowe aneksy. Wśród nich jest m.in. tekst Pawła Wieczorkiewicza o Polakach w ck flocie i ich powojennych losach, jest ordre de bataille ck floty i innych flot działających na Adriatyku. Jest także wykaz okrętów, z rysunkami ich sylwetek oraz podstawowymi danymi technicznymi. Jest tu wreszcie bardzo dużo zdjęć. Książka jest ładnie wydana i aż żal, że nie można jej nazwać idealną. Czego zabrakło? Przede wszystkim mapek taktycznych przedstawiających przebieg poszczególnych starć. Uwielbiam analizować je podczas lektury a bez nich czasem trudno zorientować się dobrze w przebiegu bitwy. W książce znalazły się dokładnie dwie. Mało! Po drugie autor konsekwentnie stosuje nazwy miejscowości, zatok, wysp itd. w ich brzmieniu z czasów Austro-Węgier. Węgrzy ponoć tak mają, nawet na współczesnych, oficjalnych mapach. Ok, wiem bez sprawdzania w google, że np. dawne Fiume to dzisiejsza Rijeka ale w przypadku jakiś albańskich albo czarnogórskich zakamarków już tak dobrze nie jest. Tłumacz mógł pokusić się o dopisek w przypisach w rodzaju “nazwa stosowana przez autora - dzisiejsze …, w ….”. Po trzecie, w książce nie ma ani słowa o działaniach na Dunaju, co jest o tyle dziwne, że to właśnie okręty Flotylli Dunajskiej rozpoczęły wojnę ostrzeliwując Belgrad. Poza tym okręty rzeczne wymienione są w aneksie, więc sam autor uważał je za część ck floty. Jakąś niekonsekwencję tu widzę. Koniec końców i tak oczywiście jest to bardzo wartościowa praca, która obowiązkowo powinna znaleźć się na półce miłośnika historii wojen morskich ale jednak mały niedosyt po lekturze mi towarzyszy.