Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać193
- ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel6
- ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
- Artykuły„Spy x Family Code: White“ – adaptacja mangi w kinach już od 26 kwietnia!LubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jinghui Meng
Źródło: China.org.cn
1
8,2/10
Pisze książki: literatura piękna
Urodzony: 01.01.1964
Chiński reżyser teatralny.
8,2/10średnia ocena książek autora
19 przeczytało książki autora
128 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Kamień w lustrze. Antologia literatury chińskiej XX I XXI wieku
8,2 z 14 ocen
147 czytelników 6 opinii
2019
Najnowsze opinie o książkach autora
Kamień w lustrze. Antologia literatury chińskiej XX I XXI wieku Qian Zhongshu
8,2
Zbiorek opowiadań pochodzących z ostatniego, niełatwego dla Chin i Chińczyków stulecia. I cóż tu dużo mówić owo brzemię czasów wyziera tu z każdego kąta. Trochę przeszkadza, szczególnie pod koniec gdzie pojawia się twórczość pochodząca z Tybetu, pewien brak klucza, lub nawet przypadkowość w doborze utworów co jednak zrzuciliśmy na karb niewielkiej ilości czynnych tłumaczy działających w obszarze literatury chińskiej.
Ostatecznie zostało nam to, oraz dość nierówny poziom konkurencji zadośćuczynione niemałą przecież w zbiorze próbką prozy naszego ukochanego Wang Xiaobo.
Kamień w lustrze. Antologia literatury chińskiej XX I XXI wieku Qian Zhongshu
8,2
Jesień w porannym słońcu śmiechu nie powstrzyma
i śmiechem swym wyzłaca -
złotem żółtym się śmieje w soforach
złotem czerwonym na dębach
złotem białym na brzóz białych skórach
topola rosła i krzepka
w swój kubrak spowita zielono-złocony
rękę wsparłszy na boku
z uśmiechem stanęła na brzegu potoku
a niskie drzewko goździka
z uśmiechem się skryło pod murem
topola biała w uśmiechu ustała
i sama jedna samiutka
stoi prosto wpatrzona w granat nieba głęboki
dojrzałe liście kasztana
przez noc całą żaliły się wiatrom z zachodu
i wreszcie zyskawszy wolność
rumiane
roześmiane uciekły z rodzimych gałęzi