Najnowsze artykuły
- Artykuły„Nowa Fantastyka” świętuje. Premiera jubileuszowego 500. numeru magazynuEwa Cieślik4
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać4
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński9
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać14
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Terry Stevens
2
8,0/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
8,0/10średnia ocena książek autora
194 przeczytało książki autora
55 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Invincible- Ultimate Collection Vol.1
Cykl: Invincible (tom 1)
8,3 z 3 ocen
4 czytelników 0 opinii
2008
Najnowsze opinie o książkach autora
Invincible 1 Robert Kirkman
7,6
W pierwszej kolejności obejrzałem serial animowany, który zachęcił mnie do komiksu, także oceniam przez ten pryzmat. Animacja była rewelacyjna, komiks po prostu dobry. W serialu każdy wątek był rozszerzony/wzbogacony względem prostoty oryginału. Domyślam się, że wszystkie te motywy w którymś momencie pojawią się w komiksie, ale w serialu robiło to większe wrażenie i miało większą głębię. Komiks zaczyna się dość standardowo (żeby nie powiedzieć sztampowo),ale dzięki na prawdę szokującym twistom przemienia się w coś znacznie ciekawszego. Kirkman bawi się klasycznym gatunkiem superhero - są typowe motywy z bohaterami w spandexie połączone z teen dramą i poważniejszą obyczajówką, ale nie brakuje też humoru, przełamywania czwartej ściany i autoironii czy pastiszu. Na pewno jest to znacznie lepsze od sztampowej papki od Marvela i DC.
Invincible 1 Robert Kirkman
7,6
Zwrot "najlepsze coś na świecie", to chyba najtańszy chwyt marketingowy, który przychodzi mi do głowy. Nie można jednak winić twórców, za promowanie tej serii hasłem, które przekopiowano z tyłu okładki, mówiące, że jest to "zbiorcze wydanie prawdopodobnie najlepszej superbohaterskiej serii komiksowej we wszechświecie", ponieważ to zdanie, to sama prawda.
Jestem w stanie to stwierdzić po zapoznaniu się z całością serii, do której wróciłem, dzięki polskiemu wydaniu, i owy powrót przypomniał mi, za co pokochałem tą serię. A pokochałem ją już po przeczytaniu zeszytów, które zawiera owy tom.
Wszystko zaczyna się niepozornie, główny bohater dopiero uczy się używania swoich zdolności, i żyje jak każdy nastolatek. Obserwujemy go częściej w szkole, domu i pracy, niż podczas jego superbohaterskich wyczynów. O tej "normalnej" części jego życia czyta się przyjemnie, dzięki sporej dawce humoru, i lekkiemu klimatowi, ale w pewnym momencie pojawia się myśl: co w tym komiksie takiego niezwykłego?
Odpowiedź przychodzi szybko, gdyż Robert Kirkman sprytnie uśpił czujność czytelnika, żeby nagle go zaskoczyć. Gdy historia już na dobre wrzuca czytelnika w świat "super" postaci, Kirkman daje upust swojej kreatywności. Dostajemy masę bohaterów ciekawych zarówno przez charakter i zdolności, jak i wygląd, który bardzo udał się rysownikom. Czasami bohaterowie są przesadnie kiczowaci, lub parodiują innych znanych już herosów, jednak w takim przypadku, występują głównie jako comic relief. W każdym razie widać, że w tym świecie drzemie wielki potencjał, a Kirkman potrafi wrzucić w niego to co najlepsze w gatunku superhero.
Jeśli chodzi o stronę graficzną komiksu, początkowo nie powala. Pierwsze zeszyty narysował Cory Walker, którego rysunki są co najwyżej poprawne, i odbiegają od poziomu wielu innych komiksów z gatunku. Na szczęście w połowie tomu, jak i przez prawie całą serię, jego rolę przejął Ryan Ottley. Chociaż początkowo nie rzuca się to specjalnie w oczy, jest to zmiana na lepsze, a Ryan zalicza niesamowity progres, którego obserwowanie jest kolejnym, bardzo przyjemnym aspektem serii.