Migawka Igor Kruk 5,0
ocenił(a) na 86 lata temu Zazwyczaj dość sceptycznie podchodzę do debiutów literackich. Igor Kruk swoją Migawką bardzo mnie zaintrygował. Autor przelał na papier nader oryginalną historię. Od pierwszej do ostatniej strony wydarzenia są spójne i zgrabnie się zazębiają. Historii przedstawianej w książce towarzyszy aura tajemnicy. Igor Kruk sporo ryzykował stawiając na tak nieszablonowe rozwiązania. Moim zdaniem wyszło rewelacyjnie.
"Pojawić się, mignąć na chwilę w polu czyjegoś widzenia i szybko zniknąć, pozostawiając jednocześnie wrażenie swojej obecności. Odbiorca nie jest pewien, czy sytuacja wydarzyła się naprawdę, czy była tylko wyobrażeniem w jego umyśle. (..)"
W Migawce przeplatają się dwie historie. Mamy okazję bliżej poznać młodego biznesmena- Tomka. Chłopak jest w szczytowej formie, właśnie osiągnął kolejny zawodowy sukces. W jego życiu brakuje jednak miłości, którą zastępuje przelotnymi romansami.
Druga historia przenosi nas do podwarszawskiego lasu, gdzie grupa młodych mężczyzn gwałci i porzuca uprowadzoną dziewczynę. Ta opowieść przeraziła mnie swoją brutalnością. Okazuje się, że dziwnym trafem bohaterką obu wątków jest Sylwia. Tomek poznaje ją przypadkowo w metrze i zakochuje się w niej od pierwszego wejrzenia. Jego życie nagle nabiera kolorów. Pewnego dnia chłopak staje się świadkiem brutalnego uprowadzenia dziewczyny. W tym momencie akcja nabiera zawrotnego tempa.
W Migawce prawda miesza się z fikcją. Czytając miałam wrażenie, że Tomek przeżywa dziwny, psychodeliczny sen. Kolejne zdarzenia były coraz bardziej nieprawdopodobne. Igor Kruk zdecydowanie wie, jak zaintrygować czytelnika. Od książki trudno było mi się oderwać. Z przyjemnością czytałam relacje Tomka. Mężczyzna odnalazł sens życia u boku tajemniczej Sylwii. Szkoda tylko, że jego szczęście nie trwało za długo. Spodobała mi się dociekliwość i determinacja chłopaka, żebyy odkryć prawdę. Sceny, jakie miały miejsce w podwarszawskim lesie przyprawiły mnie o ciarki na plecach.
"Tomek nic nie odpowiedział. (...) Zrozumiał, że w jakiś niewytłumaczalny sposób Sylwia wybrała jego by to właśnie on doprowadził sprawę do końca (...)"
Z takiego połączenia wątków mogło wyjść dziwne science fiction. Igor Kruk sprawił, że tak się nie stało. W książce zachowany został realizm. Trochę trudno było mi zrozumieć końcowe wydarzenia. Muszę przyznać, że ostatnie sceny były bardzo mocne, brutalne i nieprzewidywalne. Nie spodziewałam się takiego zakończenia. Migawka to powieść dojrzała i przemyślana.
Igor Kruk pokazał się z najlepszej strony. Migawka to udany debiut. Autor zdecydowanie wie, jak oczarować czytelnika. Polecam!