Najnowsze artykuły
- ArtykułySkandynawski kryminał trzyma się solidnie. Michael Katz Krefeld o „Wykolejonym”Ewa Cieślik1
- ArtykułyTargi Książki i Mediów VIVELO już 16–19 maja w Warszawie. Jakie atrakcje czekają na odwiedzających?LubimyCzytać1
- ArtykułyCzternaście książek na nowy tydzień. Silne emocje gwarantowane!LubimyCzytać2
- ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant8
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Alice Schwarzer
Źródło: Wikipedia
2
6,7/10
Pisze książki: literatura piękna, biografia, autobiografia, pamiętnik
Urodzona: 03.12.1942 (data przybliżona)
Niemiecka dziennikarka i eseistka. Na początku lat siedemdziesiątych jako korespondentka polityczna przebywała w Paryżu, gdzie została jedną z pionierek Ruchu Wyzwolenia Kobiet (Mouvement de libération des femmes). Jej rozmowy z Simone de Beauvoir prowadzone w latach 1971–1983 ukazały się w formie książkowej i były przetłumaczone na wiele języków. W 1971 roku Schwarzer zainicjowała w Niemczech akcję „Przerwałam ciążę – żądam tego prawa dla każdej kobiety”, która stała się bodźcem do powstania niemieckiego ruchu feministycznego. W 1977 roku założyła feministyczny magazyn polityczny „EMMA”, którego wydawczynią i redaktorką naczelną pozostaje do dzisiaj. Napisała 21 książek, a 22 opublikowała jako redaktorka.https://www.aliceschwarzer.de/start
6,7/10średnia ocena książek autora
77 przeczytało książki autora
103 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Moja algierska rodzina Alice Schwarzer
7,1
Feministka wśród Arabów
Alice Schwarzer to niemiecki odpowiednik Magdaleny Środy. Wiele lat temu na jednej z konferencji poznała Dżamilę, algierską dziennikarkę. Panie zaprzyjaźniły się do tego stopnia, że Alice postanowiła skorzystać z zaproszenia arabskiej przyjaciółki i odwiedzić ją w Algierii. Na miejscu poznała rozległą rodzinę Dżamili, o której opowiada w swojej książce. Co ciekawe, z równym entuzjazmem niemiecką feministkę przyjęły kobiety, jak i mężczyźni, i to w wieku od 8 do 80 lat. Alice zżyła się z ową familią tak bardzo, że jej członkowie, niezależnie od wieku, płci, stopnia religijności oraz wyznawanych poglądów, zaczęli traktować ją jako pełnoprawnego członka rodziny.
Razem z Alice oraz jej przyjaciółką Bettiną, niemiecką dziennikarką i fotografką, zaglądamy nie tylko do algierskiego domu, przysłuchujemy się rozmowom kobiet w hamamie, odwiedzamy arabskie wesele, ale i przemierzamy ulice Algieru. Alice ma w swoim zwyczaju rozsiadać się w kawiarni, tradycyjnie obleganej przez mężczyzn, i godzinami gawędzić z napotkanymi tam Arabami o krwawej historii ich ojczyzny, jeszcze nie tak dawno trawionej przez wojnę domową, o współczesnej polityce, o Francji, gdzie studiowała, a która jest stałym punktem odniesienia dla mieszkańców byłej francuskiej kolonii, o rynku pracy i sytuacji gospodarczej, ale także o ich codziennych problemach. Postawna, korpulentna, zażywna starsza pani nie wyróżnia nikogo i z równym zapałem dyskutuje z algierskimi blokersami, jak i z wykształconymi mężczyznami w średnim wieku oraz ze starszymi muzułmanami o tradycyjnych przekonaniach.
Staram się wyobrazić sobie podobną sytuację w Polsce. Magdalenę Środę bądź inną Kingę Dunin, która w jakiejś knajpie na blokowisku z ożywieniem rozmawia z polskimi mężami, ojcami rodzin, a także ze studentami albo dresiarzami. Nawet gdyby znalazła chęć, to już widzę minę typowego Janusza lub Seby spod trzepaka na myśl o zetknięciu się z feministką. Woleliby raczej obowiązkowe badania urologiczne :-D
"Moja algierska rodzina" to nie typowy, suchy reportaż, ale snuta niespiesznie gawęda, intymna i czuła, bo taka jest relacja, jaka łączy autorkę z członkami jej przyszywanej rodziny. Każdy z nich jest inny, często diametralnie różny od pozostałych, niczym różnobarwne kawałki w mozaice, ale razem stanowią piękną całość.
Poznajemy brata Dżamili, nestora rodu Amara, bohatera wojny o niepodległość Algierii. Przedsiębiorcę Zahara i jego, niezbyt zadowoloną z aranżowanego małżeństwa, melancholijną żonę Zohrę. Akilę, siostrę Dżamili i Zohry, tradycyjną muzułmankę w chuście. Ich bratową, Latifę, tęskniącą za wykonywaniem wyuczonego zawodu architekta, oraz jej córkę Danię. Młodego, praktykującego muzułmanina Ghanou, który stara się żyć wedle zasad islamu. Jego niezależną i ambitną żonę Dżalilę, świadomie odkładającą decyzję o dziecku. Córki Zohry i Zahara, Mounię oraz Lilię, dwie młode matki, które starają się godzić pracę zawodową z obowiązkami domowymi oraz rodzicielskimi, a nawet próbują angażować w nie swoich mężów, Lotfiego i Karima. Upartą, zawsze chodzącą swoimi drogami dziennikarkę Dżamilę, która zrezygnowała z zamążpójścia oraz macierzyństwa na rzecz kariery, a której niezłomności i hartu ducha mogłaby pozazdrościć niejedna niby wyzwolona Europejka. Wreszcie młodziutką Sarę i rezolutnego Kamyla. Szybko pokochałam tę wielobarwną rodzinę, która bez skrępowania opowiada o swoich wzlotach i upadkach.
Jedyny zarzut, jaki mogę mieć do Alice Schwarzer, to objętość jej reportażu. Cienka książeczka, ledwo 155 stron, pozostawia wielki niedosyt. Mogę mieć tylko nadzieję, że autorka jeszcze nie raz odwiedzi swoją algierską rodzinę, co zaowocuje kolejnymi publikacjami.
Moja algierska rodzina Alice Schwarzer
7,1
Alice Swarzer Moja algierska rodzina, po przeczytaniu tego reportażu zaczęłam z ciekawością przeszukiwać Internet w poszukiwaniu innych książek lub przewodników dotyczących Algierii... i jest ich naprawdę niewiele.
Polską relacją, zapisem podróży po Tunezji i Algierii, jest książka Antoniego Ferdynanda Ossendowskiego Pod smaganiem samumu. To zapis podróży, którą autor odbył w 1925 roku! Potem znalazłam jeszcze kilka, aż do wydanej już w 2012 toku książki Kraje Maghrebu Historia, polityka, społeczeństwo autorstwa Bruno Callies de Salies. Szkoda, że tak mało, bo to kraj ogromny, wielokulturowy, z bogatą przeszłością i korzeniami fenickimi, rzymskimi, arabskimi. Miejsce przenikania się kultury arabskiej, chrześcijańskiej i żydowskiej.
Nie jest to kraj turystyczny, w przeciwieństwie do sąsiadującej z nim Tunezji, chociaż zabytki i krajobrazy posiada przepiękne. Autorka pisze: "Przecież "moja rodzina" to typowa algierska rodzina: gdzieś w połowie drogi między tradycją i nowoczesnością. Matka Dżamili była analfabetką i nosiła chustę, natomiast jej siostrzenice pokończyły studia, a na zagranicznych urlopach zakładają możliwie najkrótsze mini i najwyższe szpilki". I taka też jest ta książka o życiu pomiędzy tradycją a nowoczesnością.
Dżamila to przyjaciółka autorki. Znają się od 1989 roku. To właśnie ona i jej liczna rodzina opowiadają o Algierii, jej historii, uzyskaniu niepodległości kraju, emigracji, religijności, zakładaniu chusty. O życiu codziennym po kolejnych przewrotach politycznych, bo Algieria średnio co trzydzieści lat zmaga się z większymi konfliktami politycznymi. Lata sześćdziesiąte, dziewiećdziesiąte i obecnie.
Algierczycy od kilkudziesięciu lat marzą o tym, by być wolnymi ludźmi i cieszyć się wywalczoną w 1962 roku niepodległością. Warto poczytać, by na przykładzie tej zaprzyjaźnionej z autorką rodziny, poznać opinie o życiu w Algierii różnych jej przedstawicieli. Warto, nawet dla krótkiej opowieści dotyczącej tego największego w Afryce, ale nadal owianego tajemnicą kraju.