Włoski pisarz, scenarzysta filmów kinowych i seriali telewizyjnych, aktor (m.in. Tytus Andronikus, 1999). Jego pierwszy kryminał z Rocco Schiavonem, „Czarna trasa” z 2013 roku, sprzedał się w 80 000 egzemplarzy; najnowsza powieść z cyklu, „Era di maggio” (2015),rozeszła się do tej pory w 100 000 egzemplarzy we Włoszech i przez kilka miesięcy utrzymywała się w pierwszej dziesiątce bestsellerów czytelniczych.
„Jedna z najbardziej udanych postaci włoskiej prozy kryminalnej” – pisze włoska prasa o głównym bohaterze bestsellerowej serii kryminałów Antonio Manziniego, autora porównywanego do Andrei Camilleriego, Donny Leon, Henninga Mankella. Manzini porównywany jest do nich nie tylko ze względu na wyrazisty i wartki styl, ale i społeczne tło swoich powieści. W barwnej i nastrojowej serii kryminałów o Rocco Schiavonem, którą rozpoczyna „Czarna trasa”, Manzini przemyca opowieść o współczesnych Włoszech: o różnicach między północą a południem, miastem i wsią – reinterpretując włoską tradycję giallo, łączącą pełne smutku spojrzenie neorealizmu z prostackim humorem jednoaktowej farsy.
Skusiła mnie okładka ze śnieżnym sztruksem i włoski autor. Okazło się to lekkie, łatwe i przyjemne (pomimo morderstwa). Monte Rosa to wyjątkowo miłe dla narciarza miejsce. Nostalgicznie przeniosłam się na trasę i do okolicznych wiosek. Mimo krwawych śladów na śniegu było relaksująco. Kryminał w takich okolicznościach przyrody to miła lektura.
Pierwsza powieść Manziniego jest zarazem pierwszą częścią kryminalnej serii z detektywem Rocco Schiavione. Przeniesiony z Rzymu w góry z powodu pewnych przewinień, Rocco próbuje się zaaklimatyzować w zimnym alpejskim krajobrazie. Nienawidzi gór, śniegu i nart a jak na złość musi rozwikłać sprawę śmierci na stoku narciarskim w zimie. Można powiedzieć, że trafił jak śliwka w kompot. Dzięki temu mamy ciekawą postać ze specyficznym, czarnym poczuciem humoru, skrywającą również swoje własne tajemnice.