Pisarz, podróżnik, scenarzysta, niezależny reporter. Laureat Nagrody Magellana 2016 w kategorii książka reportażowa za "Czad, W poszukiwaniu straconego". Autor reportaży publikowanych na łamach magazynów: "Extremum", "Poznaj Świat", "Globtroter" oraz "Kontynenty". W 2017 r. został doceniony przez magazyn "Kontynenty", który uhonorował go nagrodą "PRÓG" za "niezależność i odwagę w kroczeniu swoją drogą i za umiejętnie rozwijany dar opowiadania". Współtwórca sztuki "Szaman. Spektakl reporterski", w której jesienią 2020r. zadebiutował też jako aktor.http://arun.pl/
Antologia reportaży, których łącznikiem jest zaledwie Azja, a ta jest szeroka i długa jak sam kontynent, więc w praktyce reportaże od Sasa do lasa. Dodatkowo autorzy, co dziwić nie może, prezentują różnorodność stylów. I z jednej strony czytelnik jest świadomy z czym się zetknie, a z drugiej może poczuć frustrację ze względu na skakanie z tematu na temat i treści poszczególnych reportaży dotykają innego kraju. Wiele niewartych zapamiętania, inne lepsze, ale i tak mało szukać w nich pogłębienia tematu.
Uważam, że o ile nadają się jako felietony do czasopisma, to już jako zbiór literatury faktu zaprezentowany w jednym woluminie nie sprawdzają się. Choć mamy do czynienia z nazwiskami znanych podróżników piszących o krajach z tamtego rejonu świata, to trudno obronić się pojedynczą, skomasowaną historią. Poza tym dla kogoś, kto zna poszczególne nazwiska z tej antologii i czytał choćby jedna książkę z ich repertuaru może się zdarzyć, że tym razem będzie mieć do czynienia zaledwie z odgrzewanym kotletem.
Autor desperacko poszukuje własnego cienia, własnej osobowości, własnego ja. Język książki, język autora, jest ciężki, sloganowy, czarny, epitetyczny, grubiańsko-opisowy i porównawczy. Każda myśl koncentruje się na zderzeniu kultur i czasoprzestrzeni. Milcarz ubiega się o uwolnienie od ciągłego biegu życia przewidzianego, określonego i egzystencjonalnego, od bycia kimś, choć nie wiadomo kim. Podejmuje się na własny użytek próby zrozumienia, dlaczego ludzie godzą się na los, w którym nie posiadają własnej określonej osobowości, nie mają celów, potrzeb i marzeń - z wyjątkiem pogoni zawodowej, pogoni za pieniędzmi. Są zamknięci w okowach nowoczesnych technologii. Dzikie podążanie dzisiejszej cywilizacji za pieniądzem i władzą jest zabójcze dla ludzi, których myślenie wybiega poza horyzonty egzystencji i wegetacji.
Milcarz odkrywa swoje wnętrze w pocie, wystawiony na wysokie temperatury gorącego kontynentu. Książka jest typowo podróżnicza, autor jest non-stop w podróży, w dosłownym słowa tego znaczeniu. Jedzie. Idzie. Czeka. Jedzie. Nie ma tu opisów miejsc, krajobrazów, zabytków, ludzi, nie ma też żadnych historii. Jest historia autora i jego droga przez pustynię w Afryce Środkowej. Właśnie przez tę pustynię Milcarz ucieka przed współczesną cywilizacją, aby dotrzeć do nikąd, aby zderzyć się z myślami, pragnieniami oraz wreszcie, aby wytłumaczyć sobie na czym polega bezlitosny brak tego z czym żyjemy na codzień.
Wreszcie w tym wszystkim można się doszukać skromnego choć wspaniałego obrazu szarej rzeczywistości ludów zamieszkujących Saharę. Stagnacja, byt, niebyt, nieczas i... wielkie NIC.
Agata Kosmalska, Dookoła Świata