Najnowsze artykuły
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński13
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać347
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Katarzyna Montgomery
1
7,9/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik
Urodzona: 26.07.1969
Dziennikarka. Od 2011 roku redaktor naczelna miesięcznika „Zwierciadło”. Wcześniej pracowała m.in. w dwutygodniku „VIVA”, „Gazecie Wyborczej”. W latach 2007-2014 prowadziła popularny program „Mała czarna” w Polsat Café.
7,9/10średnia ocena książek autora
274 przeczytało książki autora
174 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Pani zyskuje przy bliższym poznaniu
Krystyna Janda, Katarzyna Montgomery
7,9 z 221 ocen
445 czytelników 47 opinii
2016
Najnowsze opinie o książkach autora
Pani zyskuje przy bliższym poznaniu Krystyna Janda
7,9
Kobieta, która od 45 lat (!!) zmienia oblicze polskiej kultury i wynosi ją na międzynarodowy poziom. Kobieta wolna i wyzwolona, niezależna i oddana, inteligentna i zabawna, silna i kochająca, twarda i przystępna, pewna siebie i pełna obaw. Prawdziwa kobieta – chodząca sprzeczność.
O jej dokonaniach zawodowych, artystycznych w mniejszym lub większym stopniu wie każdy, nawet jeśli nie jest jej fanem. Nawet jeśli nie jest fanem kina w ogóle. Jej kreacje aktorskie i życie artystyczne to materiał na osobną książkę – od Wajdy, przez role w filmie francuskim, grę na deskach światowych teatrów po stworzenie dwóch różnorodnych teatrów w Warszawie. Jednak nie ta warstwa jest w tej książce najważniejsza. Mnie najbardziej ujęły opisy życia prywatnego aktorki i to nie dlatego, że jestem amatorką plotkarskich magazynów, a dlatego, że zauważyłam dużą spójność w Jandzie z ekranu z Jandą w domu. Dzięki temu mam poczucie, że książka jest wiarygodna, a bohaterka szczera.
Sama książka to wywiad-rzeka, ale tak naprawdę bardziej to quasi autobiografia, ponieważ zdecydowaną większość treści moim zdaniem stanowią przedruki z dzienników, blogów, książek Jandy. Nie ma w książce linearności, ona jest podzielona raczej tematycznie – rozdziały opowiadają po kolei o różnych sferach życia aktorki. Dzieciństwo, czasy studenckie, pierwsze role, dwa małżeństwa, życie rodzinne, zarządzanie teatrem, przyjaźnie i znajomości, spędzanie wolnego czasu. Można powiedzieć, że poznajemy bohaterkę od ogółu do szczegółu. Forma wywiadu jedynie trochę to porządkuje. Bardzo dobry zabieg – przełamuje monotonię wywiadu, który czytany na kilku stronach w gazecie byłby trudny do zniesienia na 500 stronach biografii.
Janda, jaką widzimy codziennie w wywiadach – rzutka, mocna, sprawiająca wrażenie ciągle gdzieś gnającej, spieszącej się nie wiadomo dokąd – to Janda naprawdę. Ja tak to odebrałam. Ona sama mówi, że robi dwie, trzy rzeczy naraz myśląc już o kolejnej do zrobienia. Jako artystka bezkompromisowa – wie, czego chce i tego samego oczekuje od ludzi, z którymi pracuje. Mówi, że kiedy reżyser nie ma pojęcia, jak ma być zagrana scena, to nie zgadza się na eksperymentowanie na sobie. Wyreżyserowała Pestkę, bo nie znalazła chętnego reżysera do tego scenariusza. Jako człowiek była świadkiem wielu ważnych wydarzeń w historii kraju – wiele sytuacji dotknęło ją bezpośrednio, jak na przykład wyjazdy zagraniczne w latach 70., kiedy władze mściły się na niej i nie przepuszczały jej bez rewizji osobistej tylko po to, żeby ją upokorzyć.
Wszystko to bardzo ważne elementy życia, ale najbardziej Janda ujęła mnie swoją prostolinijną miłością do ludzi. Cudowna w książce jest opowieść o miłości do Edwarda Kłosińskiego – chwyta za serce swoją prostotą i oczywistością, a jednocześnie czymś, co nie zdarza się codziennie i nie każdemu w ogóle. Janda mówi, że ich miłość nie była romantyczna, a ja myślę, że właśnie była najbardziej romantyczna na świecie, bo zwyczajna. Widać ją było w normalnych czynnościach dnia, rutynach, rytuałach. Fantastycznie też czyta się historię Honoraty, która była jedyna i niepowtarzalna, a jednocześnie jakby z innego świata. Cudowna jest również część o Andrzeju Wajdzie – o jego sprawczości w życiu artystki, o tym, że gdyby nie ta znajomość, wiele rzeczy albo by się nie wydarzyło, albo wydarzyło w innym czasie, albo wyglądałoby zupełnie inaczej. Pięknie mówi o wieloletniej przyjaźni z Magdą Umer (i nie tylko),która była sprawdzona w wielu przykrych sytuacjach życiowych. I genialny jest związek emocjonalny aktorki z granymi przez nią bohaterkami! Respekt, jakim je darzy; empatia w stosunku do nich; szukanie drogi do ich zrozumienia - coś niesamowitego, bo kto z nas ma okazję być codziennie kimś innym z całą psychologią postaci, a jednocześnie to codzienny warsztat artystki.
Niesamowicie podoba mi się sposób opowiadania Jandy o emocjach – bardzo wprost, bez melodramatyzmu, bez metafor, ale nie na chłodno. Jest mi bliżej do takiego opisu emocji niż do opisów w powieściach romantycznych, dlatego pewnie doceniłam ten element najbardziej.
To, na co zwróciłam uwagi, to to, że Janda nie mówi o negatywnych rzeczach. Owszem, mówi o przykrych momentach – śmierci męża, zwolnieniu z Teatru Powszechnego – ale unika tematu toksycznych ludzi w środowisku, które nam zdaje się być toksyczne poniekąd z definicji; nie zrzuca ciężaru na świat dookoła, w kilku momentach mówi coś w stylu „to są złe emocje, nie mówmy o tym” albo kwituje „tak było, nie ma co tego roztrząsać”. To buduje szacunek, bo taka postać na pewno ma wiele wokół osób życzących jej nie tylko dobrze i taka książka byłaby dobrym medium, żeby te osoby wskazać i sprowadzić na nie jakiś ciężar oceny czytelnika.
Pani zyskuje przy bliższym poznaniu Krystyna Janda
7,9
Świetny wywiad rzeka, pięknie ubarwiony felietonami, dziennikami oraz zdjęciami Krystyny Jandy.
Co za wspaniały, dobry, ambitny i bogaty duchowo człowiek. Jakie cudowne życie, jakie ciekawe!
Nie nudziłam się ani chwili.
Na końcu książki jest takie zdjęcie, pani Janda w lustrzanym odbiciu i napis pomadką: "Pani Krystyno! Podziwiamy, kochamy, zazdrościmy. Koledzy z TP"
Pewnie dziejsi pracownicy telewizji polskiej już by tak nie napisali, ale ja podziwiam, kocham i zazdroszczę!
Ps. Rozdział o pani Honoracie rozwalił system :-D
To powinna być osobna powieść.