Najnowsze artykuły
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik253
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Ryszard Zięba
7
7,2/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,2/10średnia ocena książek autora
22 przeczytało książki autora
17 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Polityka zagraniczna Polski w strefie euroatlantyckiej
Ryszard Zięba
7,0 z 2 ocen
3 czytelników 0 opinii
2013
Główne kierunki polityki zagranicznej Polski po zimnej wojnie
Ryszard Zięba
6,0 z 4 ocen
7 czytelników 1 opinia
2010
Bezpieczeństwo międzynarodowe po zimnej wojnie
Ryszard Zięba
6,8 z 4 ocen
23 czytelników 2 opinie
2008
Instytucjonalizacja wielostronnej współpracy międzynarodowej
Ryszard Zięba, Stanisław Parzymies
0,0 z ocen
1 czytelnik 0 opinii
2004
Wstęp do teorii polityki zagranicznej państwa
Ryszard Zięba, praca zbiorowa
7,0 z 2 ocen
7 czytelników 0 opinii
2004
Instytucjonalizacja bezpieczeństwa europejskiego. Koncepcje - struktury - funkcjonowanie
Ryszard Zięba
9,0 z 1 ocen
0 czytelników 0 opinii
2001
Bezpieczeństwo narodowe i międzynarodowe u schyłku XX wieku
Ryszard Zięba, Edward Haliżak
0,0 z ocen
1 czytelnik 0 opinii
1997
Najnowsze opinie o książkach autora
Bezpieczeństwo międzynarodowe po zimnej wojnie Ryszard Zięba
6,8
Przegląd polityk bezpieczeństwa narodowego rozmaitych państw świata i zagadnień bezpieczeństwa różnych regionów. Jest to praca zbiorowa różnych autorów, więc wewnętrznie jest bardzo nierówna – niektóre opracowania (np. Marcina Kaczmarskiego) są faktograficznie wyraźnie lepsze, inne zaś (np. Aleksandry Zięby) wyraźnie słabsze. Na krytykę zasługuje jednak przede wszystkim organizująca tom, a charakterystyczna dla całej warszawskiej szkoły stosunków międzynarodowych, metodologia opierająca analizę o dokumenty i formalne porozumienia oraz instytucje, za swoiste metazałożenie obierająca zaś wszechstronne poparcie dla internacjonalizacji i instytucjonalizacji stosunków międzynarodowych (co wpisuje się ogólnie w teoretyczny nurt liberalnego instytucjonalizmu).
Powoduje to przeakcentowanie znaczenia rozmaitych formalnych aspektów stosunków międzynarodowych, poza fasadą których nienaświetlony pozostaje faktyczny układ sił i zależności w świecie. Dla każdego średnio zorientowanego obserwatora polityki międzynarodowej jest na przykład jasne, że Organizacja Państw Amerykańskich jest przede wszystkim narzędziem dominacji USA nad łacińskimi krajami Ameryki, podobnie jak jasne jest na przykład, że europejskie talassokracje (UK, Holandia, Portugalia, Norwegia, Dania) i państwa postkomunistyczne (Polska, republiki bałtyckie) są instrumentami paraliżowania przez Waszyngton projektów konsolidacji i geopolitycznej emancypacji Europy. Z opracowań autorów ISM UW, w tym również z tego tutaj omawianego, takich rzeczy się jednak nie dowiemy, są oni bowiem tak zafascynowani kolejno tworzonymi np. w ramach UE instytucjami i zawieranymi porozumieniami, ze nadają jej przez to rangę samodzielnego podmiotu, podobnie jak np. OPA uznają za rzeczywiście wielostronną organizację panamerykańską.
Tak spaczoną perspektywę zniekształca dodatkowo programowa niechęć do geopolityki wyartykułowana kilkukrotnie przez prof. Romana Kuźniara i najwyraźniej obowiązująca też dla pochodzących z jego nadania kadr ISM, PISM i MSZ, co wyraźnie odbija się w wychodzących z tych gremiów publikacjach – w tym również w tu omawianej. Strategia funkcjonuje więc w optyce Autorów tomu w próżni – niezależnie i w oderwaniu od geografii, demografii, etnografii itp., warunkowana jest zaś jedynie przez prawo międzynarodowe i instytucje międzynarodowe.
Wykształceni na takich metodologicznych anachronizmach polscy eksperci i praktycy polityki zagranicznej prowadzą zaś później tę politykę tak, jak dosadnie podsumował ją swego czasu Radosław Sikorski. Za ograniczenia mentalne decydentów i teoretyków pętające potencjał polskiej polityki zagranicznej odpowiadają zaś w dużej mierze koncepcje warszawskiej szkoły stosunków międzynarodowych.
Publikację można przeczytać jako powtórzenie i uporządkowanie elementarnej faktografii, ale większa jej część jest pod tym względem naprawdę słaba i na bardzo podstawowym poziomie (wątpliwy jest też dobór omawianych zagadnień: dlaczego na przykład nie przedstawiono polityki bezpieczeństwa Iranu, tyle zaś miejsca poświęcono niesamodzielnym doktrynom UK będącego satelitą Waszyngtonu, czy NRF będącej pod quasi-okupacją USA?),metodologicznie natomiast jest to publikacja szkodliwa i zniekształcająca ogląd rzeczywistości.