Najnowsze artykuły
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński13
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać347
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Anatol Taras
1
6,4/10
Pisze książki: historia
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,4/10średnia ocena książek autora
23 przeczytało książki autora
66 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Anatomia nienawiści. Stosunki polsko-rosyjskie XVIII-XX wiek
Anatol Taras
6,4 z 21 ocen
90 czytelników 6 opinii
2015
Najnowsze opinie o książkach autora
Anatomia nienawiści. Stosunki polsko-rosyjskie XVIII-XX wiek Anatol Taras
6,4
Dzieje stosunków polsko-rosyjskich w okresie XVIII-XX wieku przynajmniej w zarysie znamy z lekcji historii. Anatol Taras, białoruski historyk, podjął się trudnej sztuki zebrania prawie 300 lat obopólnych relacji w jedno dzieło, które nazwał "Anatomia nienawiści". Należy od razu zaznaczyć, że tytuł książki należy brać dosłownie, albowiem autor nie pretenduje do napisania wyczerpującej monografii na temat relacji polsko-rosyjskich, pomija bowiem zupełnie kwestie kontaktów gospodarczych, kulturalnych, naukowych itp. Raczej chce nam przedstawić kolejne etapy narastania nienawiści i wzajemnej urazy między dwoma narodami. Oznacza to, że w swojej pracy skupia się on głównie na wydarzeniach politycznych, militarnych oraz po części religijnych.
Zacznijmy jednak od kilku uwag dot. polskiego wydania książki. Przede wszystkim należy zwrócić uwagę, że autor bazował głównie na źródłach rosyjskich i białoruskich, co pociąga za sobą nieraz znaczące odstępstwa od ustaleń polskich badaczy. Informuje o tym wydawca w przedmowie, gdzie zaznacza, że niektóre fragmenty oryginału zostały skorygowane, a "w przypadku znaczących odstępstw od faktów" - usunięte z przekładu. Skoro wydawca decyduje się na druk pozycji o objętości ponad 800 stron, należy zadać zasadnicze pytanie – czy pozycja ta może wnieść coś nowego w omawiane zagadnienie, czy też takowego wkładu nie wnosi? Jeśli nie wnosi, to należy zadać kolejne pytanie o sens jej wydawania. A jeśli wnosi, to należałoby opublikować ją w takiej formie, w jakiej uczynił to autora, a treści niezgodne z ustaleniami polskiej historiografii wytłuścić i odpowiednio skomentować. Tymczasem wydawca informuje nas, że gdzieniegdzie zostało coś „wycięte”, a dane liczbowe skorygowane. I choć te ostatnie korekty są zaznaczone przypisami, to jednak ograniczają się one do informacji o fakcie korekty, bez podania wartości i cyfr podawanych przez autora. Zastosowano zatem tutaj cenzurę treści, co wywołuje moje mieszane odczucia. Nie wiedząc, co zostało usunięte, zawsze istnieje ryzyko, że otrzymujemy przekaz znacząco odbiegający od intencji jego twórcy.
Kolejna uwaga dotyczy korekty tekstu przed wydaniem. Nie jest ona doskonała i czytelnik co jakiś czas odkrywa różnego rodzaju "wpadki". Do tej samej kategorii należy zaliczyć zupełnie nieczytelne mapy bitew pod Racławicami i Raszynem. Zamiast ogólnie przyjętych, geometrycznych przedstawień oddziałów, zdecydowano się na symbole graficzne z wizerunkami żołnierzy, co niestety bardzo utrudnia analizę przebiegu obu starć. Natomiast obecność map historycznych dot. omawianego okresu z pewnością ułatwia odbiór omawianej pracy.
Ale wróćmy do samej zawartości książki - na ponad 800 stronach autor omawia wydarzenia od początku XVIII do połowy XX wieku. Osoba po kursie historii nie znajdzie tutaj raczej nic nowego czy odkrywczego. Polscy badacze już dawno spisali i opracowali historyczną narrację tamtych czasów. Czytelnik taki może jednak zyskać pewne nowe punkty spojrzenia na niektóre kwestie. Natomiast dla dla osób chcących rozszerzyć swoją wiedzę, omawiana pozycja może być bardzo pomocna dla zrozumienia skomplikowanych i bolesnych stosunków polsko-rosyjskich na przestrzeni ostatnich trzech stuleci.
Książkę otwiera mocna teza autora, który wyklucza naród rosyjski z grona ludów indoeuropejskich oraz słowiańskiej grupy etnicznej. Tym samym autor wskazuje na genetyczne uwarunkowanie nienawiści między Polakami a Rosjanami. Teza ta została podparta badaniami genetyków Rosyjskiej Akademii Nauk. Autor nie podaje jednak żadnych odnośników do wyników tych badań.
Kolejna sprawa warta odnotowania - Anatol Taras w swojej książce nie jest do końca neutralny w prezentowanych sądach i opiniach. Widać wyraźnie, że w zderzeniu dwóch żywiołów, rosyjskiego i polskiego, sympatia autora znajduje się po stronie polskiej. Po części wynika to oczywiście z historycznej agresywności Imperium Rosyjskiego w stosunku do Białorusinów, Ukraińców i Polaków, przy jednoczesnym odrzuceniu przez autora rosyjskich roszczeń do spuścizny po Rusi Kijowskiej. Trudno nie odnieś wrażenia, że w swojej książce Anatol Taras próbuje również przemycić pewną narracje historyczną dla odbiorcy białoruskiego (np. przy okazji omawianiu kwestii dominującego żywiołu narodowego w Wielkim Księstwie Litewskim, którym, według autora, jest żywioł [biało]ruski, a nie litewski).
Trzeba dodać, że ten swoiście białoruski punkt widzenia, który prezentuje autor książki, może wnieść pewne interesujące spojrzenie na temat historii Polski. Warto tutaj poruszyć dla przykładu kwestię II RP i jej stosunku do mniejszości narodowych. Zjawisko kolonizacji i polonizacji kresów, na które zwraca uwagę autor książki, jest stosunkowo mało znane szerszemu kręgowi polskich odbiorców.
Smutna to lektura dla polskiego czytelnika. Historia schyłku polskiej państwowości, burzliwy okres walki o wybicie się na niepodległość, wielkie zwycięstwo w roku 1920, które okazało się tylko preludium do kolejnej klęski, wreszcie wstrząsająca zbrodnia katyńska i sowietyzacja Polski – we wszystkie te wydarzenia, okupione ogromem ofiar i cierpienia, była zamieszana Rosja. I, co smutniejsze, całościowy obraz tych stosunków, w których naród polski poniósł ogromne straty, w żadne sposób nie wpływa na ocenę elit rosyjskich odnośnie własnej historii. Jak słusznie zauważa autor w zakończeniu, Rosja nadal nie jest w stanie zrozumieć "rusofobii" Polaków, choć doświadczenie ostatnich trzech stuleci dobitnie ukazuje, która strona we wzajemnych relacjach częściej uciekała się do przemocy, podstępu i ucisku. I nie wydaje się, żeby cokolwiek w tej kwestii miało się zmienić. Nadal w rosyjskiej narracji historycznej dominującą rolę odgrywa imperializm (zastanawiające jak imperializm carski przekształcił się w komunistyczny internacjonalizm, by po upadku ZSRR powrócić do swych korzeni). Zanotujmy zatem na sam koniec smutną refleksję autora - „w Rosji historia jest bronią, podczas gdy w Europie – nauką”. Pamiętajmy o tym.
Mimo wszystkich niedociągnięć, warto sięgnąć po powyższą pozycję. To solidne opracowanie polskiej historii, pisane z nieco innego punktu widzenia. O mądrości człowiek świadczy zdolność spojrzenia na siebie samego i swoje otoczenie z odmiennej, nieraz obcej perspektywy. Takie spojrzenie potrafi nieraz odsłonić sprawy, których nie dostrzegaliśmy.
Anatomia nienawiści. Stosunki polsko-rosyjskie XVIII-XX wiek Anatol Taras
6,4
Nie wiadomo dlaczego i dla kogo przetłumaczono to dzieło na polski. Autor jest Białorusinem, sądząc po prezentowanych poglądach – zwolennikiem niezależności swojego kraju od państwa Putina i na szczęście odpornym na rosyjską propagandę. Jednak książkę napisał po rosyjsku, bowiem do czytelników operujących tym językiem jest skierowana.
Dla nas to taki bryk fragmentu historii, tj. końca Rzeczpospolitej Obojga Narodów, okresu zaborów i II Rzeczpospolitej, do pierwszych lat po II wojnie światowej włącznie. Praktycznie brak nowych informacji, poza cytatami z rosyjskich i radzieckich historyków – w obu przypadkach szowinistycznie wielkoruskich. Kilka trafnych spostrzeżeń własnych autora (o pogorszeniu roli chłopstwa z królewszczyzn, rozdanych przez Katarzynę II jej faworytom czy akcesie rosyjskich elit intelektualnych, nawet tych najbardziej liberalnych do szowinistycznych kręgów domagających się zwalczania naszych powstań ogniem i mieczem – vide Puszki po wybuchu Powstania Listopadowego czy Turgieniew Styczniowego). Ciekawe są też fragmenty dotyczące rozczarowania białoruskich chłopów władzą sowiecką po 17 września 1939 roku. Natomiast dyskusyjny jest stosunek autora do polskiej reakcji na „propozycje” Hitlera dotyczące Gdańska i „korytarza”.
Tym niemniej wnikliwość, opracowanie tematu i szczegółowość pozostaje na poziomie publicystycznym.
Dwie rzeczy przy tym straszliwie rażą. Pierwszą jest egzaltowany i pełen inwektyw, mocno propagandowy (co z tego, że na naszą korzyść) język komentarzy autora po niemal każdym rozdziale. Jakby żywcem wzięty z pasków TVP Info. Kiepsko musi być z docelowym gronem czytelniczym, skoro autor zakłada, że po podaniu faktów trzeba jeszcze przekazać, kto jest dobry, a kto już nawet nie zły, a wyjątkowo podły.
Wreszcie nie do przyjęcia jest początek dzieła. Rozważania o odmiennych genotypach Polaków. Białorusinów, Rosjan i Ukraińców zalatują tępym, biologicznym rasizmem. Język i narodowość to sprawa kulturowa i układ genów nie ma z tym żadnego związku. To bardzo obniża ocenę książki.
Przeczytane w ramach marcowego wyzwania LC – książka o krajach zza wschodniej granicy.