Bolesław Chromry - (rocznik 87) rysownik, malarz, ilustrator i poeta. Autor powieści graficznych (m.in. Renata, Pokrzywy i Notes dla ludzi uczulonych na gluten i laktozę),plakatów, okładek książek i czasopism. Twórca setek rysunków komentujących polską rzeczywistość. Kronikarz nieszczęścia i niewolnik czarnowidztwa. Uspokaja go dotyk psiej sierści i serial "Plebania".https://www.facebook.com/Chromry
W "Pozwólcie pieskom..." jest trochę całkiem poważnej refleksji nad współczesnymi 30-latkami, którzy udają, próbują bardziej, próbują lepiej. Z drugiej jednak strony powieść trąci tabloidową notką w stylu "Obił sąsiadowi ryja, bo ten krzywo spojrzał".
Miło się czyta, bo Autor zgrabnie posługuje się językiem, to nic, że potocznym, że czasem wulgarnym - wszystko jest tu bardzo na miejscu i idealnie pasuje do opowieści z pogranicza reportażu i brukowca.
Miło się czyta i miło się zapomni, bo to też książka-przekąska, historyjka o dość nienachalnych wartościach artystycznych.
Lewacki atak poglądów Bolesława Chromrego, czyli lektura, która skutecznie burzy myśli i zmusza do zastanowienia. Która wywołuje śmiech przez łzy.
„Po co wydawać takie książki? Żeby denerwować innych."
„Jak żyć? Tak żeby nie odliczać dni do końca."
Momentami książka była rewelacyjna. Błyskotliwa i z ciętym humorem. A momentami w kilku początkowych miejscach brakowało mi kontekstu. Nie wszystko wtedy zrozumiałam i przyznaję to otwarcie, ale pomimo tego Bolesław Chromry znowu roztoczył nade mną swój czar, a im dalej byłam, tym większy był mój zachwyt. Artysta ten trafia do człowieka prostą sztuką, która jest tak bardzo w punkt... Śmiałam się, prychałam i kiwałam głową. Złościłam, wywracała oczami i wygrażałam światu. Moja potrzeba estetyki i chęć obcowania z czarnym humorem zostały zaspokojone. Tak mały, niepozorny tytuł niesie w sobie wiele. Na tyle wiele, że naprawdę czytelnik musi się z tym przespać.
„Jak Kuba bogu tak bóg nic Kubie ponieważ nie istnieje"
„Gdzie diabeł nie może, tam do Polski (kogoś) pośle"
Obnażanie obłudy, potępienie mowy nienawiści i otwarta krytyka tego, co ostatnim czasem w naszym kraju z niechęcią obserwujemy. Tak, Chromry potrafi świetnie odbić bolesną rzeczywistość i choć tytuł ten może wydawać się nieco dziwny (chociażby przez wzgląd na niestandardową formę),to wart jest uwagi i każdych pieniędzy. Literatura wizualna w jego wydaniu to złoto, perły i diamenty dla chciwego mózgu.