Najnowsze artykuły
- Artykuły„Pomyśl dwa razy”: Myron i Win kontratakująSonia Miniewicz1
- Artykuły„Kongres książki”, warsztaty i spacery na Festiwalu ConradaLubimyCzytać1
- ArtykułyAdam Kay w Polsce! Autor Spotkaj się z autorem bestsellera „Będzie bolało” w Warszawie i w Krakowie!LubimyCzytać1
- Artykuły„Podążaj za księżycem” – książka, która zabiera nas w najważniejszą podróż życia!BarbaraDorosz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Sarah Avery
1
1
0,0/10
Pisze książki: fantasy, science fiction, czasopisma
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
0,0/10średnia ocena książek autora
31 przeczytało książki autora
5 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Nowa Fantastyka 471 (12/2021) Jacek Sobota
6,7
Anioł niemocy - Jacek Sobota
Zaczyna się elegancko. Język, ładne tło, jakaś zapowiedź zaczepiająca, ale potem autor w poszukiwaniu filozoficznej mądrości i duchowej głębi zaczyna mielić bezsensowne farmazony, fabuła idzie w kierunku baśni o głupim Jasiu, gdzie jest wszystko tylko nie logika i na koniec okazuje się, że miasto bohatera połknęło, przetrawiło i wyobsrało. Artystowska wydmuszka.
5/10
Psy wojny - Wojciech Szyda
Ludzkość jako funkcja hazardowych rozgrywek demonicznych bytów. Zgrabnie napisane, lakoniczne, bezpretensjonalne.
7/10
Extra Ecclesiam - Bartłomiej Dzik
Religijny cyberpunk? W posłowiu autor deklaruje symetryzm, w tekście właściwym jest jednak bliższy rzeczywistości. Doktryny teologiczne, z definicji wewnętrznie sprzeczne, mają sens jedynie w opowiadaniu fantastycznym. Doceniam przedstawienie Watykanu - korporacji bez zasad.
7/10
Adiuva - Arkady Martine
Czytałem ze dwa tygodnie wcześniej, w tej chwili niczego nie pamiętam, w notatkach tylko jedno słowo "bełkot. No i tyle.
1/10
I ci, którzy przychodzą - Sarah Avery
Opowiadania Le Guin do którego tekst się odwołuje nie znam, ta wiedza nie jest chyba jednak konieczna, wydźwięk jest oczywisty. Mamy tu pytanie o granice hipokryzji, ile jesteśmy w stanie zaakceptować dla zachowania naszego komfortu, jak mocno odpychamy od siebie świadomość, że jesteśmy elementem światowego systemu wyzysku.
7/10
Ostatni bogowie - Sam J. Miller
Opowiadanie podobne do poprzedniego. Tyle, że tym razem sednem nie jest traktowanie drugiego człowieka a podejście do ekologii i brak refleksji nad zmianami i kierunkiem w jakim zmierzamy.
7/10
Publicystyka:
Numer z wiodącą nutą religijną, więc rednacz we wstępniaku bredzi bezmyślnie symetrystycznie. Potem wywiad z serialowym Jaskrem, ominąłem, dalej znowu wiedźmiński wywiad, ominąłem jeszcze szybciej. Dalej mamy takie sobie rozważania o aspektach ekologiczno-religijno-filozoficznych Diuny i dość informacyjny w tonie referacik o przenikaniu do rzeczywistości religii wymyślonych (jakby były inne). Drugą część działu zaczyna sympatyczny tekst o grach paragrafowych czyli miksie gry i opowieści. Kosik utyskuje nad lekceważeniem fizyki w kinie popularnym, a Orbitowski jak zwykle duma nad kondycją człowieka na podstawie kolejnego marnego filmu.
Recenzje:
Jak zwykle ostatnimi czasy, na plus, poza jedną wstydliwą wpadką.
Komiks:
I..., nie ma Lila ni Puta. Co za ulga. Zamiast tego spis rocznika 2021. Można? Można!
Publicystycznie w zasadzie sieczka, literacko bardzo ok, numer wart lektury.
7/10
Nowa Fantastyka 471 (12/2021) Jacek Sobota
6,7
Uff, na szczęście ten fatalny i straszny rok 2021 się kończy.
Na szczęście kończy się całkiem niezłym numerem NF. Szumnie zapowiadanym jako „numer z fantastyką religijną”.
Cóż więc w numerze możemy przeczytać?
„Anioła Niemocy” Jacka Soboty – mniej tu opowiadania, a więcej teologicznych rozważań autora. W sumie nawet ciekawych, ale czyta się ten tekst mozolnie, przedzierając się przez gąszcz potrzebnych i (częściej) niepotrzebnych dygresji, wspomnień, szczegółów.
„Psy wojny” Wojciecha Szydy – osobiście uważam, że „Relacja z pierwszej ręki” Zajdla wyczerpała możliwość opisywania naszej rzeczywistości jako pewnego rodzaju eksperymentu czy gry. Sprawnie napisany tekst, z lektury którego niczego nowego nie wyniosłem.
„Extra Ecclesiam” Bartłomieja Dzika – ciekawy koncept (z którym się oczywiście fundamentalnie nie zgadzam),przekazany w sposób będący krzyżówką quasihistorycznego wykładu i akcji rodem z „Agenta Dołu” Wolskiego. Czytałem z dużym zaciekawieniem, ale czegoś mi w tym tekście zabrakło.
To tyle o prozie polskiej, czas na zagraniczną.
„Adiuva” Arkady Martine – ten tekst chyba najbardziej odpowiada tematowi wiodącemu numeru. O czyśćcu? O piekle? Niejednoznaczne, alegoryczne. Bardzo zajmujące!
„I ci, którzy przychodzą” Sarah Avery – to właściwie tekst oparty „na motywach”. A dokładniej – na wizji świata, którą podzieliła się z nami Ursula LeGuin w opowiadaniu „Ci, którzy odeszli z Omelas”. Znaczy – nienowe, ale zawsze warto przypomnieć.
Tekst właściwie jednoznaczny. Ale jeśli wydaje się nam, że bardzo łatwo ferować wyroki... Każdy porzuciłby Omelas, prawda? Hmmm. Kobalt w baterii Twojego, drogi Czytelniku, smartfona jest prawie na pewno wydobyty rękoma wyzyskiwanych dzieci z Demokratycznej Republiki Konga. Zrobisz pierwszy krok do opuszczenia Omelas? Wyrzucisz komórkę?
„Ostatni Bogowie” Sama J. Millera – czy człowiek zawsze potrzebuje oparcia w czymś, co jest poza nim? I kiedy starzy bogowie zawodzą, tworzy własnych z tego, co ma pod ręką? Też bardzo ciekawe opowiadanie.
I jeszcze publicystyka. W niej – wywiady z dwoma aktorami z serialu „Wiedźmin”, dość suchy artykuł o scjentyzmie i jediiźmie oraz dość nieciekawe opisanie religijnych, duchowych korzeni „Diuny” (samych w sobie bardzo interesujących).
Do tego stałe, o równym poziomie, punkty programu: Orbitowski, Kosik.
A teraz wrócę do tematu numeru. Jak dla mnie zbyt mało w tym numerze cukru w cukrze. O ile opowiadania mniej lub bardziej o religię zahaczają, tak tylko dwa teksty publicystyczne w tym temacie to dla mnie stanowczo za mało. Zabrakło mi np. artykułu o znanych dziełach SF inspirowanych religią: „Ubiku”, „Obcym w obcym kraju”, „Kantyczce dla Leibowitza”, „Łabędzim śpiewie”. O „Mistrzu i Małgorzacie” czy „Gar’Ingawi Wyspie Szczęśliwej” nie wspominając.
Także horrory (w swej wersji papierowej, ale i filmowej) lubiły po motywy religijne sięgać: „Dziecko Rosemary”, „Egzorcysta”, Dziewiąte wrota”, „Omen”.
Szkoda zmarnowanej okazji.