“Magiczny pierścień” – w tym tytule kryje się tajemnica. I jej uległyśmy, wypożyczając książkę z biblioteki. Na mnie zadziałał dodatkowy wabik: wyglądała inaczej niż typowa książka dla dzieci.
To książka, z którą mam prawdziwy problem. Niezwykle wartościowe wydają mi się ilustracje, przywołujące klimat XIX wieku. One, jak i opisywany świat, gdzie gwiazdą jest diwa operowa, w którym po ulicy przechadza się kataryniarz, a na rynku rajcują przekupki. Świat znany, nomen omen, z książek czytanych w podstawówce, i to bliżej końca niż początku.
https://poczytajnia.pl/magiczny-pierscien-nigdy-nie-wiesz-jak-spelni-sie-twoje-zyczenie/