Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać100
- ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel5
- ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
- Artykuły„Spy x Family Code: White“ – adaptacja mangi w kinach już od 26 kwietnia!LubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Marta Koton-Czarnecka
Źródło: http://autostopy.com/o-autorce-marta-koton-czarnecka
2
7,6/10
Pisze książki: literatura piękna
Marta Koton-Czarnecka – autorka opowiadania „Migawki”. Z wykształcenia doktor nauk biologicznych, z zawodu dziennikarz naukowy (publikowała m.in. na łamach National Geogroaphic, Focus, Wprost, Gazety Wyborczej),z serca mama Natalii i Zuzanny. Lubi ludzi, jesień, tulipany i oczywiście książki.
7,6/10średnia ocena książek autora
44 przeczytało książki autora
232 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Nikomu się nie śniło Hanka V. Mody
7,4
Antologia opowiadań, która wyszła spod piór znanych bardziej i mniej autorów, to znakomita propozycja dla tych, którzy cenią wyjątkowo ten gatunek literacki, który z kolei tylko z pozoru jest gatunkiem łatwym strukturowo i merytorycznie do stworzenia. Te opowiadania same w sobie nie są tylko krótkimi historiami. Każde z nich ma swój jeszcze wewnętrzny podgatunek, bo każde z nich opowiada co innego i przybiera inną formę gatunkową. I tak znaleźć tutaj można nie tylko obyczaj, ale też lekką fantastykę podsycaną surrealizmem, wręcz dotykające granicy jawy i snów, jest trzymający w napięciu dramat psychologiczny, śmiała wizja przyszłości, a nawet forma osobistego pamiętnika.
Należy również wspomnieć cel i ideę przyświecającą powstaniu antologii. Cały projekt jest eksperymentem literackim, zainicjowaną już poprzednią edycją „Autostopy”. Na zasadzie zbiórki pieniędzy na rehabilitację wybudzonego ze śpiączki strażaka, dokonywano wykupu poszczególnych słów, czy fraz, a autorzy wykupione słowa musieli wpleść w wymyślone przez siebie opowiadanie. Dochód ze sprzedaży „Nikomu się nie śniło” w całości zasili konto Fundacji Światło, która pomaga swoim pacjentom wybudzić się ze śpiączki. Należy nadmienić, iż żaden autor nie otrzymał za to honorarium.
Całą paletę emocji, uczuć oraz mnóstwo niedokończonych historii można znaleźć w tym zbiorze. Muszę przyznać, że autorzy bardzo skrzętnie i drobiazgowo podeszli do swojego pomysłu. Wielki szacunek i ogromne brawa za odwagę, chęci i pomysłowość. Są teksty, które aż się proszą o kontynuację, bo czytelnicza ciekawość urasta do niebotycznych rozmiarów i chciałoby się po prostu poznać dalsze losy tych wymyślonych na potrzeby antologii bohaterów. Ja delektowałam się każdym z osobna, poświęcając każdemu odpowiednią ilość czasu, robiąc dłuższe przerwy, reflektując się nad przesłaniem i morałem. A są to postacie różne, o szerokim paśmie charakterów, skrywający emocje, uczucia, otwarci, skromni, zamknięci w swoim wyimaginowanym świecie. Bohaterowie, którzy wracają wspomnieniami do przeszłości, którzy nie umieją budować relacji z bliskimi. Historie zaś pokazują nasze różne problemy, bolączki współczesności, ale też brak komunikacji i nieumiejętność budowy bliskich relacji z tymi, na których nam naprawdę zależy.
Wielkie wrażenie zrobiło na mnie opowiadanie Roberta Małeckiego „Pustka”, opowiadanie Hanki V. Mody „Sztuka chodzenia po linie”. Akurat te opowieści ze sobą sąsiadują, ale to nie ma najmniejszego znaczenia, bo zarówno Hanka jak i Robert dotykają podobnych tematów. Traumatyczne przeżycia, rodzinna tajemnica, która wychodzi na jaw dopiero kiedy umiera ukochana babcia. Jest też zupełnie poruszające opowiadanie "O tym, jak Szczupak, Przecinek i Pancernik odkryli tajemnicę kolorów" Magdaleny Niziołek-Kiereckiej. Fenomenalne wręcz! Bardzo się nim zachwyciłam. Można je odczytać dwojako, razem z dziećmi i podyskutować wspólnie. Moją uwagę i głębszą refleksję zgarnęło opowiadanie „Śniaki” Marty Koton – Czarneckiej. Zdecydowanie polecam wszystkim, jako lektura wręcz obowiązkowa. To opowiadanie mogłoby posłużyć do szerszego rozwinięcia. Wątkiem kryminalnym posłużyła się Magdalena Genow – Jopek w opowiadaniu „Sąsiadka”, zręcznie osadzając go w plener bydgoskiego Fordonu i starszej pani, która była świadkiem morderstwa oraz Izabela Szymczak w „Sidłach snów”. Kto zaś lubi mroczne, oplecione mgłą średniowiecza klimaty, odnajdzie ten wątek w opowiadaniu „Cień klabaternika" Marasa Pijanowskiego. Na uwagę zasługuje także opowiadanie Katji Tomczyk „I nikt cię nie usłyszy” ukazujące choroby, tajemnicze Finimondo, przeszłość zostawioną gdzieś w tyle. O traumach, dziwnej definicji miłości, męskiej duszy, uczuciach, relacjach między kobietą a mężczyzną pisze pod wymownym tytułem Dorota Szelezińska „Wilkiem”.
Antologia „Nikomu się nie śniło” zasługuje na głębszą uwagę miłośników różnorodnych gatunków. Znajdziecie tu całą planetę emocji, uczuć, odczuć. To opowieści, które wymagały największej precyzji, ale i stabilizacji, by zmieścić się w jego ramach merytorycznych. Autorzy wykazali się lekkością pióra, zgrabnym lawirowaniem między wątkami, poruszanymi przez siebie problemami i tematami. Wszystkim należą się słowa wielkiego uznania. Akcja cały czas trwa. Jeśli dokonacie zakupu, pieniążki zostaną przekazane na konto Fundacji. Przed nami okres świąteczny, warto sprawić, jeśli nie sobie, to komuś radość i piękny prezent.
Jako jeden z patronów medialnych, dziękuję, że mam przyjemność i okazję uczestniczyć w tej akcji
https://nietypowerecenzje.blogspot.com/2017/11/patronat-medialny-nikomu-sie-nie-snio.html
Autostop(y). Dziesięć opowiadań o wolności Hanka V. Mody
7,7
Oczywiście to tylko niewielkie fragmenty tych historii, które zaskakują różnorodnością i niebywałą kreatywnością. Jedne są zabawne, inne straszne, kolejne wzruszające, czy refleksyjne, jednak każde na swój sposób urzeka. Jestem pod wrażeniem tego, co udało się wyczarować tym dziesięciu dziewczynom, tego jak ciekawa i różnorodna kompozycja powstała ze stworzonych przez nie historii. Jak są to niebanalne i zaskakujące historie. Łączy je jedno – pojęcie wolności, choć rozumiane na wiele różnych sposobów.
Zawszy, gdy sięgam po takie zbiorki, to mam spore obawy. W końcu trudno, żeby wszystkie opowiadania mi się podobały, żeby trzymały podobny poziom, żeby wszystkie były dobre i ciekawe, jednocześnie by się nie nudziły. Trzeba przyznać, że tym dziesięciu dziewczyną udało się mnie zaskoczyć i spełnić moje oczekiwania. Opowiadania są naprawdę bardzo dobre i w zasadzie niewiele mam im do zarzucenia. Kilka dialogów wydało mi się trochę sztucznych, ale nie wiem, czy to wina autorek, czy osób wspierających, które postawiły naszym autorkom poprzeczkę naprawdę bardzo wysoko...
Zaskakuje fakt, że autorki nie mają dużego doświadczenia literackiego, kilka z nich debiutowało właśnie tym zbiorkiem, a ich warsztat okazuje się być na wysokim poziomie. Świetnie poradziły sobie z tą krótką formą literacka, która jak często powtarzam, wcale nie jest łatwa. Trudno jest zaciekawić czytelnika kilkoma stronami, obudzić dzięki nim jakiekolwiek uczucia, czy skłonić do refleksji. Tym razem mogę z radością powiedzieć, że wszystkie opowiadania bardzo mi się podobały, oczywiście jedne bardziej, drugie mniej, ale wszystkie budziły mój zachwyt i dlatego gorąco Wam je polecam.
http://korcimnieczytanie.blogspot.com/2015/09/kb-ambroziak-joanna-chudzio-marta-koton.html