Najnowsze artykuły
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel10
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant10
- ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jacek Kiełpiński
2
7,5/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik, literatura podróżnicza
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,5/10średnia ocena książek autora
9 przeczytało książki autora
14 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Oni tu przyszli Jacek Kiełpiński
7,0
Jacek Kielpinski w bardzo dobry sposób poprowadził wywiad, niestety czasami nie nadążal za swoją rozmowczynią. Pani Marianna ciut chaotycznie opowiada o przeszłości, często wyprzedzając pytania. Czasami Pan Jacek musiał ją stopować i dzięki temu udało się uratować chronologię. Momentami autorka też się powtarza. Akurat tutaj nie ma się co dziwić, wiek i kondycja psychiczna czasami nie są sprzyjające. Należy się cieszyć, że Pani Marianna w ogóle zgodziła się podzielić częścią swoich niewyobrażalnie trudnych przeżyć, dając tym samym obraz ówczesnych czasów przyszłym pokoleniom.
Pani Marianna opowiada o stosunkach jakie panowały w Lubieszowie przed wojną, między społeczeństwem żydowskim, polskim i ukraińskim. Nie były one złe ani tym bardziej wrogie. Zmieniło się to z nadejściem wojny. I wtedy okazywało się, że sąsiad który do tej pory był w porządku, już taki nie jest. Gdy przyszła władza radziecka, ukraińska przyjaciółka, już nią nie była, natomiast jej brat dołączył do bandy mordującej Polaków. Społeczeństwa te odsuwaly się od siebie, był ewidentny podział, swoi trzymali ze swoimi.
Rodzina Pani Marianny nie zdążyła zostać wywieziona na Sybir, chociaż była na liście. O tym fakcie dowiedzieli się późnej, od znajomego, który ową listę widział. Nie zdążyli gdyż wkroczyli Niemcy ale lęk przed wywozką autorka pamięta do dzisiaj.
Mimo trudnego czytania spowodowanego gonitwa myśli i wspomnień Pani Marianny, chłonęłam lekturę z wielkim zaciekawieniem. Kawał przerażającej historii, losy tych, którzy w podły, bestialski sposób zostali pozbawieni życia i tych, którzy jeszcze są i mogą przekazywać nam w czystej, nie koloryzowanej postaci fragmenty swojej przeszłości.