Najnowsze artykuły
Artykuły
Mole książkowe, czyli co pożera nasze książki. Uwaga! ZdjęciaAnna Sierant7Artykuły
Upoluj jesienne nowości w super cenach! Przegląd promocjiLubimyCzytać3Artykuły
Weź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę „Na jedną noc“LubimyCzytać1Artykuły
Przeczytaj przedpremierowy fragment książki „Doppelganger. Sobowtór “!LubimyCzytać1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Ptolemy Tompkins

3
5,9/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,9/10średnia ocena książek autora
350 przeczytało książki autora
396 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma

2017
Anioły istnieją naprawdę. Zaskakująca prawda o aniołach i ich roli w naszym życiu
Ptolemy Tompkins, Tyler Beddoes
0,0 z ocen
3 czytelników 0 opinii
2017

2014
Mapa nieba. Nauka, religia i zwykli ludzie udowadniają, że zaświaty naprawdę istnieją
Eben Alexander, Ptolemy Tompkins
5,9 z 218 ocen
653 czytelników 42 opinie
2014
Najnowsze opinie o książkach autora
Anioły istnieją naprawdę Ptolemy Tompkins 
5,8

Anioły istnieją naprawdę to książka przypominająca nam o istnieniu bytów, które nazywamy a n i o ł a m i.
Jakiś czas temu dostałem książkę od wydawnictwa Samsara pt. Anioły istnieją naprawdę. Wierzę w istnienie aniołów, więc nastawiłem się na książkę jak do książki o wiadomym, ale nie!
Uświadomiłem sobie, że w moim życiu anioły ingerują na każdym kroku. Autorzy podają przykłady z kilku niewytłumaczalnych sytuacji, gdzie główną rolę musiały odegrać byty nadprzyrodzone. We wstępie już dostajemy informacje o osobach, które doświadczyły istnienia tych istot. Właściwie pojedyncze rozdziały są tylko przykładami na istnienie aniołów, ale dopiero przeczytanie całej książki pokazuje nam swoją prawdziwą wartość. Przesłanie książki wyobrażam sobie jako wolno opadające pióro. W końcu to piórko dotknie ziemi i zostanie tam, albo zwieje je wiatr. Tak samo jest z przesłaniem. Prędzej czy później trafi do nas prawda o istnieniu Aniołów, tylko czy pozwolimy jej zostać?
Oprócz wartościowego przekazu książka ma też piękną okładkę. Subtelną, ale idealną. Naprawdę bardzo mi się podoba.
Obraz Aniołów autor tłumaczy na podstawie własnych doświadczeń, wiedzy, przeczytanych książek i głębokiej wiary. To dzięki tym elementom wizerunek Aniołów wygląda bardzo realnie.
Dzięki tej książce pytania dotyczące Aniołów znajdą odpowiedź. W każdym rozdziale pojawiają się cytaty właśnie o tych bytach. Bardzo budują i pasują do historii, choć czasami miałem wrażenie, że autor znalazł jakiś fajny cytat i na siłę chciał go wepchnąć w treść.
Podsumowując.
Książka wywarła na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Jestem zadowolony z czasu spędzonego nad czytaniem. Świat jest piękny a chronią nas Anioły. W mojej ocenie książka zyskuje 8/10 pkt.
Anioły istnieją naprawdę Ptolemy Tompkins 
5,8

Z przymrużeniem oka traktowałam teorię Louise Hay, która w swoich licznych książkach twierdzi, że każdą chorobę człowieka wywołują pośrednio czynniki zewnętrzne wpływające negatywnie na naszą psychikę. Począwszy od kataru, poprzez pasożyty układu pokarmowego, na raku skończywszy. Mam uwierzyć, że apodyktyczny charakter ojca wywołuje u jego dzieci astmę?!
Przymrużyć oka jednak nie mogłam czytając tę książkę, napisaną dwugłosem matki i jej dwunastoletniej córki, dostarczających nieświadomie dowodów na poparcie poglądów Louise Hay.
Przeczytałam wiele książek na temat walki z rakiem, ale w żadnej nie znalazłam holistycznego podejścia do człowieka w procesie leczenia, w którym terapii poddawane jest, równolegle z ciałem, jego psychika i dusza. To bardzo żmudny i powolny proces nie tylko u osoby chorej, ale również u jego najbliższych, zdrowych fizycznie członków rodziny, w formie terapii rodzinnej. W bardzo uproszczonej formie podsumowała go Basia, bohaterka wspomnień, która na pytanie: Rak? W jaki sposób udało ci się go pokonać?, odpowiada dyktowaniem przepisu na:
„Ciasto na zdrowie”:
1 albo więcej łyżek stołowych wiary w siebie
1 łyżeczka do herbaty wisielczego humoru
1 miska „prawdziwej radości życia”
szczypta egoizmu
szczypta przekory.
Całość miesza się starannie z dużą ilością miłości.
Niby jasne, niby zrozumiałe, niby składniki łatwo dostępne, ale mimo wszystko jakie trudne do zrobienia. Zwłaszcza jeśli chodzi o „prawdziwą radość życia” i miłość. Sądząc po ilości zachorowań tylko na raka, to bardzo deficytowe i luksusowe delicje. Czyżby aż tak trudno dostępne?
Jeśli tak, to smutne.
Mam tylko żal do autorek? wydawcy?, o ten niefortunny, marketingowy, „anielski” chwyt w tytule. Mam uwierzyć w internetowy kontakt z aniołem o imieniu Elmer, piszącego e-maile do mamy Basi i używającego zwrotu: "kochana ziemska istoto"? Ale może nieważne co się kryje pod poszczególnymi składnikami „Ciasta na zdrowie”. Ważne, żeby przepis był sprawdzony. Żeby ciasto się udało. Mamie Basi i jej córeczce wyszło przepyszne. Wyszło na zdrowie.
http://naostrzuksiazki.pl/