Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Książka niezła, pełna statystyk, zdjęć i faktów, ale napisana w nieco suchy, naiwny i - taka refleksja po latach - wywołujący uśmiech politowania sposób. Po kilkunastu latach od lektury nie sposób pozbyć się wrażenia, że odbiorcą książki jest według autora przede wszystkim fanatyk NBA, łykający wszystko, co mu się poda na tacy (łącznie z mitomańskimi, pompatycznymi uwagami w każdej notce biograficznej...). Swego czasu robiłem wielkie oczy po każdej przewróconej stronie tej pozycji - trzeba mi to wybaczyć, byłem tylko naiwnym dwunastolatkiem... Ocena książki po latach wypada średnio, tak na pięć gwiazdek. Szóstą dodaję za sentyment.