Mój wymarzony prezent, powiadacie. Moim wymarzonym prezentem nie byłby dla mnie. Najlepszym prezentem byłoby gdyby chociaż w jeden jedyny dzień choćby w Wigilie wszyscy na całym świecie byli szczęśliwi. Wiem, że brzmi to jak wypowiedź z jakiegoś konkursu piękności, ale taka jest prawda. Czyżby to nie był cudowny dzień gdzie wszyscy są uśmiechnięci, życzliwy. Ludzie zapomnieli by o swoich problemach, nie byłoby depresji, samobójstw, po prostu cieszyli by się chwilą. Aż mi serce rośnie na ten pomysł.
Jednak jak każdy człowiek jestem egoistką i materialistką a jak że uważam się za mola książkowego chciałabym mnóstwo książek zwłaszcza te z 4. pakietu :). Chciałabym też przeżyć noc w jakieś dobrej księgarni i w bibliotece tak jak w jednym artykule na tej stronie napisane, albo taką księgarnie na własność albo spotkać się z moją ulubioną autorką.
Życzę wszystkim wesołych świąt i wspaniałych prezentów pod choinką.

Mój wymarzony prezent, powiadacie. Moim wymarzonym prezentem nie byłby dla mnie. Najlepszym prezentem byłoby gdyby chociaż w jeden jedyny dzień choćby w Wigilie wszyscy na całym świecie byli szczęśliwi. Wiem, że brzmi to jak wypowiedź z jakiegoś konkursu piękności, ale taka jest prawda. Czyżby to nie był cudowny dzień gdzie wszyscy są uśmiechnięci, życzliwy. Ludzie...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Moim wymarzonym prezentem byłby uśmiech najbliższych i może mi w tym pomóc LC! Molem książkowym stałam się dosyć niedawno, a swój nałóg książkowy zaczęłam właśnie od jednej z książek Matthew Quick'a- "niezbędnik obserwatorów gwiazd". Czytaniem zaraziła mnie moja przyjaciółka, która całe przerwy zamiast na plotkowaniu spędzała na czytaniu książek(dziś serdecznie jej za to dziękuję). Ja także chciałabym zarazić tą miłością do książek moją kuzynkę i uważam, że kolejne pozycje Quicka mogą mi bardzo w tym pomóc (w końcu ja rozpoczęłam od niego swoją przygodę z książkami i jak dotąd nie mam zamiaru jej kończyć). Myślę, że podarowanie jej na święta paru książek to dobry pretekst do rozpoczęcia tej wspaniałej przygody :)

Moim wymarzonym prezentem byłby uśmiech najbliższych i może mi w tym pomóc LC! Molem książkowym stałam się dosyć niedawno, a swój nałóg książkowy zaczęłam właśnie od jednej z książek Matthew Quick'a- "niezbędnik obserwatorów gwiazd". Czytaniem zaraziła mnie moja przyjaciółka, która całe przerwy zamiast na plotkowaniu spędzała na czytaniu książek(dziś serdecznie jej za to...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Wymarzony prezent, mam taki jeden , nie nie dla mnie - dla mojego kochanego Męża.Marzy mi się ,aby obdarować mojego Skarba biblioteczką domową. Chciałabym ,aby zajęła całą jedną ścianę naszego pokoju.Wszystko uszykowałabym w czasie kiedy mojego Męża nie ma.Przyjeżdża raz w miesiącu.Niestety taka praca ;( Poukładałabym wszystkie nasze książki,dodałabym jeszcze kilka pozycji.Całą biblioteczkę obwiązałabym czerwona wstążką.Po przyjeździe Mąż oszalałby z radości.Kiedyś dawno temu rozmawialiśmy o takiej biblioteczce,wiem,że cieszyłby się z tego ogromnie.Mąż kocha książki.Czyta je zawsze i wszędzie.Dzięki naszej pasji zaszczepiliśmy miłość do książek swoim dzieciom.A mamy ich troje.Czerpią z czytania taka samą radość jak i my.Teraz tak sobie pomyślałam,że ten wymarzony prezent uszczęśliwiłby wszystkich domowników naszej rodzinki.Myślę,iż o takie wymarzone prezenty chodzi w życiu, właśnie o takie które cieszą duszę nie tylko ciało :)Kiedyś mi się uda spełnić to marzenie,wierzę w to...

Wymarzony prezent, mam taki jeden , nie nie dla mnie - dla mojego kochanego Męża.Marzy mi się ,aby obdarować mojego Skarba biblioteczką domową. Chciałabym ,aby zajęła całą jedną ścianę naszego pokoju.Wszystko uszykowałabym w czasie kiedy mojego Męża nie ma.Przyjeżdża raz w miesiącu.Niestety taka praca ;( Poukładałabym wszystkie nasze książki,dodałabym jeszcze kilka...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Myślałam o tym właśnie,żeby podać adres przyjaciół,w sumie i tak mają mi wysyłać książki,to kilka dodatkowych to chyba żadna różnica?;).
Dziękuję za wsparcie i pozdrawiam!

Myślałam o tym właśnie,żeby podać adres przyjaciół,w sumie i tak mają mi wysyłać książki,to kilka dodatkowych to chyba żadna różnica?;).
Dziękuję za wsparcie i pozdrawiam!

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Rozumiem,cóż,trudno.

Rozumiem,cóż,trudno.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Właśnie przed chwilą stwierdziłam,że jakbym wygrała w lotka,to na dzień dobry kupiłabym chyba z tysiąc książek,ciągle czegoś mi brakuje,cos bym chciała,mam nadzieję,że św Mikołaj stwierdzi,że byłam grzeczna i coś książkowego mi przyniesie w tym roku.
Odnosnie konkursów,mam pytanie-dlaczego trzeba miec polski adres korespondencyjny?Nie mieszkam w kraju i czuję sie trochę poszkodowana,nie mogąc brać udziału w konkursach na Lubimy Czytać..
Pozdrawiam!

Właśnie przed chwilą stwierdziłam,że jakbym wygrała w lotka,to na dzień dobry kupiłabym chyba z tysiąc książek,ciągle czegoś mi brakuje,cos bym chciała,mam nadzieję,że św Mikołaj stwierdzi,że byłam grzeczna i coś książkowego mi przyniesie w tym roku.
Odnosnie konkursów,mam pytanie-dlaczego trzeba miec polski adres korespondencyjny?Nie mieszkam w kraju i czuję sie trochę...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Nowa nauczycielka grzecznie zwraca się do dzieci…
- Jestem waszą nową nauczycielką, nazywam się Kowalska, a wy?
Na co dzieci chórem odpowiadają – a my nie!

Widząc, że może być z tą klasą trudniej, niż się to wydawało, pani Kowalska rzuca pytanie proste, neutralne, bezpieczne – kochane dzieci, zbliża się dzień św. Mikołaja, jak wyobrażacie sobie jego nadejście, pojawienie się w waszym domu? Dzieci wymyślają różne odpowiedzi, w których przewijają się motywy sań, reniferów, worków z prezentami itp. Tylko Jasio ponuro patrzy w okno. Nauczycielka stara się wciągnąć do zabawy i jego, pytając, jak sobie wyobraża tego świętego. Jasio odpowiada: ja to myślę, że wtedy pojawi się w moim oknie wielka dupa. Kowalska zaskoczona dopytuje, skąd taki pomysł, na co Jasio rezolutnie wyjaśnia, że ojciec już zapowiedział, że jak Jasio nadal będzie w szkole obrywał pały, to na Mikołaja dostanie wielkie gówno.

Nowa nauczycielka grzecznie zwraca się do dzieci…
- Jestem waszą nową nauczycielką, nazywam się Kowalska, a wy?
Na co dzieci chórem odpowiadają – a my nie!

Widząc, że może być z tą klasą trudniej, niż się to wydawało, pani Kowalska rzuca pytanie proste, neutralne, bezpieczne – kochane dzieci, zbliża się dzień św. Mikołaja, jak wyobrażacie sobie jego nadejście, pojawienie...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Zapraszamy do dyskusji.

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post