Czytamy w weekend
Kto jeszcze nie spojrzał w kalendarz, tego informujemy, że dzisiaj jest Dzień Kobiet. Zresztą widać to także w najnowszym odcinku „Czytamy w weekend”, który całkowicie zdominowały panie z zespołu lubimyczytac.pl, wskazując tytuły napisane przez kobiety i traktujące o kobietach. A zatem wszystkiego najlepszego, drogie panie!
„Kwiaty w pudełku. Japonia w oczach kobiet” to reportaż Karoliny Bednarz, reporterki, absolwentki japonistyki na Uniwersytecie Oksfordzkim, autorki bloga „W krainie tajfunów”. Dostałam ją w prezencie, jak sądzę ze względu na moje zainteresowanie Japonią. Ten kraj od lat mnie pociąga i fascynuje. Czytam większość książek na jego temat, które ukazują się w Polsce. Mam nadzieję kiedyś zobaczyć go na własne oczy, a przynajmniej z córką taki mamy plan.
W reportażu autorka poddaje analizie sytuację japońskich kobiet, którym niełatwo żyje się w Kraju Kwitnącej Wiśni. Od dzieciństwa wychowywane są na przykładne żony i matki, nieodzywające się bez pytania, pełniące rolę opiekunek domowego ogniska. Często niewykształcone, ale znające sztukę układania kwiatów, sprowadzone do roli przedmiotu, który rodzina może sprzedać przyszłym mężom.
Dlatego też, zanim pojadę do Japonii, chętnie zapoznam się z prawdą o japońskich kobietach.
Książka nominowana w plebiscycie Książka Roku 2018 lubimyczytać.pl
Z pewnością niejeden czytelnik miał kiedyś problem z zakupem książek, które „musi mieć natychmiast”. Ja borykałam się z nim dobre kilka miesięcy. Za każdym razem, gdy „W krainie kolibrów” pojawiało się w jakiejś księgarni internetowej, to albo brakowało funduszy, albo były inne wydatki. Dlatego gdy tydzień temu zauważyłam, że ten tytuł pojawił się w jednym ze skupów książek, nie mogłam się powstrzymać. Zamówiłam całą „Sagę argentyńską” autorstwa Sofii Caspari. Tak, wiem, mogłam kupić najpierw pierwszą część. Przecież i tak nie będę miała czasu, aby ją przeczytać. Ale od czas lektury „Perły” Caroliny De Robertis, która była najlepszą książką, jaką przeczytałam w zeszłym roku, moja miłość do Argentyny i klimatów Ameryki Południowej wzrosła o jakieś 100% i jak na złość nie chce zmaleć. Trylogia Caspari ma więc zaspokoić mój głód, który odczuwam po skończeniu książki Robertis. Chociaż na ten weekend miałam inne plany – miałam przeczytać książkę związaną z książkowym wyzwaniem LC, na mojej półce czeka nowy Flanagan – to serce wybrało panią Caspari, a głowa ma nadzieję, że się nie zawiedzie.
W któreś wakacje, gdy byłam nastolatką, wraz z grupą znajomych z liceum wyjechaliśmy na kilka dni nad jezioro. Słońce, woda, beztroska, młodość – wszystko to uderzało nam do głowy jak szampan. Trochę dla żartów, pewnie też trochę w kontrze dla naszego poczucia nieśmiertelności, głośno puszczaliśmy sobie wtedy starą muzykę rozrywkową – wśród nich piosenki wyśpiewywane przez gwiazdę, której słuchali nasi dziadkowie, czyli Violettę Villas. Choć rozbawiały nas rymy „ja jestem Violetta, prawdziwa kobietta” czy życiowe prawdy „nie ma miłości bez zazdrości i nie ma zazdrości bez miłości” i choć sceniczny wizerunek artystki cechował się swego rodzaju jarmarcznością, to jej głos miał jednak wielką moc przyciągania. Utwory Villas były doskonałe, zarówno jeśli chodzi o muzykę, jak i bezbłędne wykonanie. Tego lata nauczyłam się wielu z nich na pamięć, a VV, ta niezwykle ekscentryczna, wyróżniająca się w polskim show-biznesie gwiazda, zdobyła mój szacunek. Teraz ukazuje się nowe wydanie jej biografii, które, mam nadzieję, pozwoli mi lepiej poznać tego kolorowego ptaka polskiej estrady – niezrozumiałego, wyśmianego i wyszydzanego – i dowiedzieć się, ile własnej winy było w jej tragicznym upadku.
komentarze [218]
Zamiast skończyć czytać pozostałe książki - zaczęłam nową, aco hehe:
Pokój
To był udany weekend pod względem czytelniczym. Skończyłam Szczęśliwe wyspy Oceanii. Wiosłując przez Pacyfik i Wersal. Prawo krwi. Zaczęłam Obóz świętych
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postPozwól mi wrócić i Historia pewnej niewierności
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Sonia
jestem w połowie i powiem, że całkiem niezła
Skończyłam Dwór skrzydeł i zguby czas dokończyć 180 sekund i sięgnąć po Dwór szronu i blasku gwiazd
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postWeekend w pracy, ale jak wrócę zamierzam zacząć czytać Chłopcy z Ferajny
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Ja czytam:
Zaczekaj na mnie :)
Można napisać nieszablonowy romans? Można! Trzeba tylko chcieć 😁
Z braku czasu kolejny weekend spędzam z Niezniszczalny. Niesamowita historia Roberta Kubicy
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post