Wspomnienia Woody'ego Allena jednak nie zostaną wydane

LubimyCzytać LubimyCzytać
11.03.2020

Wydanie spisanych przez hollywoodzkiego reżysera wspomnień, których opublikowania podjęło się ostatecznie należące do grupy Hatchette wydawnictwo Grand Central, zostało wstrzymane z powodu fali protestów. Do sprawy odniósł się między innymi pisarz Stephen King.

Wspomnienia Woody'ego Allena jednak nie zostaną wydane

Nikt nie chciał wydać wspomnień Woody'ego Allena

W maju zeszłego roku pisaliśmy o tym, że trzykrotny laureat Oscarów, reżyser Woody Allen ma problemy ze znalezieniem wydawcy dla swoich wspomnień. Sprawa ma oczywiście związek z niewyjaśnionymi zarzutami o molestowanie seksualne przybranej córki z nieformalnego związku z aktorką Mią Farrow – Dylan Farrow – i jest pokłosiem akcji #metoo, która przetoczyła się w zeszłym roku przez Hollywood. Z tego samego powodu studio filmowe Amazon Studios wycofało się z produkowania kolejnych filmów hollywoodzkiego reżysera. Ostatecznie agentowi Allena udało się porozumieć z wydawnictwem Grand Central należącym do Hatchette Group. Książka miała mieć swoją premierę w kwietniu. Na drodze do publikacji stanęli jednak sami pracownicy, którzy pod siedzibami spółki matki (Hatchette) w Bostonie i Nowym Jorku zorganizowali strajk, protestując przeciwko publikacji wspomnień reżysera.

Sprawę dodatkowo komplikuje fakt, że inny imprint Hatchette, czyli Little, Brown and Company, opublikował w październiku 2019 roku książkę zdobywcy Nagrody Pulitzera Ronana Farrowa (syna Allena i Mii) dotyczącą… unikania przez wpływowych mężczyzn odpowiedzialności za molestowanie seksualne. Sam Farrow w opublikowanym na Twitterze oświadczeniu wskazał, że jest rozczarowany postawą wydawnictwa, a zwłaszcza tym, że nikt nie zamierzał skontaktować się z jego siostrą Dylan. Jak dodał, decyzja o publikacji sprawiła, że nie mógłby z czystym sumieniem dalej współpracować z firmą, która z jednej strony pracuje nad jego książką „Catch and Kill”, a z drugiej w sekrecie negocjuje wydanie zbioru wspomnień osoby, która dokonywała takich czynów.

Z początku Hatchette broniło swojej decyzji ustami jednego z dyrektorów wydawnictwa Michaela Pietscha, który twierdził, że „Każda książka ma swoją własną misję. Naszą rolą jako wydawców jest umożliwienie autorom przekucia ich myśli w postać książki”. Dodał, że wierzy, iż jest wielu potencjalnych odbiorców wspomnień Allena, którzy chcieliby usłyszeć o życiu reżysera z jego własnych ust.

Pracownicy wydawnictwa wymuszają zmianę decyzji

Zmiana decyzji nastąpiła 6 marca. Należących do grupy Hatchette wydawców skłoniły do tego masowe protesty pracowników, którzy dzień wcześniej wyszli na ulicę, by wesprzeć Ronana Farrowa i jego siostrę Dylan. Hatchette Group Books wydało oświadczenie, w którym podkreśla, że nie był to łatwy wybór i nastąpił on w wyniku rozmów z członkami zespołu wydawnictwa.

Decyzja o wydaniu (bądź nie) jednego zbioru wspomnień napisanego przez jednego autora podzieliła literacki świat za oceanem. Suzanne Nossel, pełniąca obowiązki dyrektora wykonawczego w Pen America, organizacji zajmującej się prawem do swobodnej wypowiedzi literackiej, zauważyła, że taki rodzaj działania zamyka możliwość wypowiedzenia się obu stronom konfliktu. W końcowym rezultacie, gdy książka znika bez śladu, tracą najbardziej czytelnicy, którym odmawia się prawa do jej przeczytania i wydania własnego osądu. Nossel wtóruje pisarz Stephen King, który boi się, że wycofanie książki Woddy'ego Allena może pociągnąć za sobą decyzje o nakładaniu kagańca na premiery kolejnych książek. Jak zauważył, najtrudniejszy jest zawsze pierwszy krok, kolejne stają się wówczas dużo łatwiejsze.

Co napisał w swoich wspomnieniach Woody Allen? Na razie się tego nie dowiemy. Wraz z decyzją o braku publikacji książki Hatchette zwróciło reżyserowi majątkowe prawa autorskie do niej. Kwestia tego, czy znajdzie się inne wydawnictwo, które odważy się opublikować już raz wycofaną książkę, pozostaje otwarta.

Fotografia otwierająca: Raffi Asdourian / Flickr (CC BY-SA 2.0)


komentarze [19]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
arturmik 15.03.2020 17:27
Czytelnik

Bardzo to jest słabe. Tylko czy w takiej sytuacji nie może tej książki wydać sam? Raczej go na to stać...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
panna_lovegood 16.03.2020 14:31
Czytelniczka

Wątpię, żeby mu się to opłacało. Musiałby pokryć wszystkie koszty produkcji, ale też dystrybucji i promocji. Żeby inwestycja miała sens, musiałby też to wydać w odpowiednio dużym nakładzie. Wydaje mi się, że jeśli ludzie wydają książki sami, raczej ograniczają się do bardzo małej liczby egzemplarzy - robiąc to bardziej dla siebie niż dla szerokiej publiki. Książki, które...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Iwona 14.03.2020 08:37
Czytelniczka

Dla mnie skandal. Każdy ma prawo powiedzieć swoje zdanie. Jeśli ktoś nie chce nie musi czytać jego książki.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Gocha 13.03.2020 18:12
Czytelniczka

Trochę to jak polowanie na czarownice w średniowieczu, tylko stosów jeszcze nie ma, ale ostracyzm społeczny zastępuje je bardzo skutecznie. Człowiek ma prawo do obrony i dopóki mu nie udowodnią winy jest niewinny.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
konto usunięte
12.03.2020 20:37
Czytelnik

Użytkownik wypowiedzi usunął konto

jatymyoni 12.03.2020 20:49
Bibliotekarz

A czy zapadł wyrok w jego sprawie. O ile wiem to wszędzie obowiązuje domniemanie niewinności do sprawy sądowej. Natomiast w tym wypadku na podstawie rewelacji medialnych feruje się wyroki i miesza ludzi z błotem tylko dlatego, że są sławni i znani. Każdy z chęcią o nich przeczytana i sprzedaż rośnie. Im bardziej szokujące wiadomości tym większa sprzedaż.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
panna_lovegood 15.03.2020 12:51
Czytelniczka

Kontrakt nie został rozwiązany z przyczyn merytorycznych, ekonomicznych, technicznych etc. tylko dlatego, że grupa osób nie chciała wydania książki. A więc jak najbardziej jest to cenzura.
Być może jest to, jak mówisz, "zboczeniec". Jestem skłonna wierzyć rodzeństwu Farrow, niemniej jednak karą powinien być wyrok sądu, a nie odmowa publikacji albo bojkot filmów. Nawet...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
czytamcałyczas 12.03.2020 20:25
Czytelnik

Całe te zarzuty o molestowanie,to zemsta kobiet.Za setki lat ,bycia w cieniu mężczyzn.
Celebrytki,których sława dawno przemija,oskarżają o dotyk.Sprzed 50 laty.
Uwaga panowie,kiedy mówcie komplement kobiecie.Za 20 lat,będziecie mieli.
Sprawę za molestowanie./

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Vereida 12.03.2020 11:05
Czytelniczka

Akcja MeToo, u której podstaw leży idea jak najbardziej słuszna, doprowadziła i jeszcze doprowadzi do wielu małych dramatów i większych tragedii. Niepotwierdzone zarzuty, przypuszczenia i fałszywe oskarżenia doprowadzą do przekreślenia niejednej kariery i złamania niejednego życia. Przykre, że zamiast dążyć do prawdy i traktować doniesienia prasowe/niepotwierdzone wyznania...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
jasberin 12.03.2020 12:28
Czytelniczka

Do jakich tragedii doprowadziła ta akcja?

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Vereida 12.03.2020 13:48
Czytelniczka

Do wielu osobistych tragedii, Oliwo, bo MeToo to zazwyczaj jedynie słowo przeciwko słowu i trudno dowieść czyjejkolwiek winy, natomiast łatwo jest oskarżyć, zniszczyć czyjąś reputację, co często prowadzi do utraty pracy i medialnego linczu. Przykłady? Proszę bardzo. Szwedzki dziennikarz, Fredrik Virtanen, oskarzony o gwałt, stracił pracę. Jego oskarżycielka została...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Vereida 12.03.2020 13:53
Czytelniczka

"Kiedy wszyscy obok ciebie równiuteńko idą/ przyjacielu, ty bądz uprzejmy mieć wątpliwość"...
Opinia publiczna rzadko miewa wątpliwości i nie potrzebuje twardych dowodów, wystarczą pomówienia.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
jasberin 12.03.2020 14:20
Czytelniczka

Dziękuję za informację.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Mac 12.03.2020 10:57
Czytelnik

Jestem absolutnie za piętnowaniem wszelkiego rodzaju nadużyć seksualnych, ale wyłącznie wtedy, gdy zapadnie wyrok potwierdzający przez sąd. Bo dziś wystarczy oskarżyć na portalu społecznościowym, aby zniszczyć komuś życie. Zwyczajnie przechodzimy w drugą skrajność, która wprowadza terror i cenzurę. Możemy mieć własną opinię, ale od wyroków są specjalnie służby. A...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Felzmann 11.03.2020 15:48
Czytelnik

Skandal

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
tsantsara 11.03.2020 19:04
Bibliotekarz

Ale skandal, że pisarz pisze, czy że wydawnictwo nie wydaje?

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Felzmann 11.03.2020 20:17
Czytelnik

No ma się rozumieć, że skandalem jest cenzura.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
LubimyCzytać 11.03.2020 08:34
Administrator

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Bogdan 12.03.2020 09:25
Czytelnik

W artykule jest błąd - jakie "niewyjaśnione zarzuty"? Zarzuty dotyczące rzekomego molestowania zostały bardzo starannie wyjaśnione, wypowiedzieli się biegli, a amerykański sąd, po 14-miesięcznym śledztwie, stwierdził, że "nie znaleziono wiarygodnych dowodów". Zatem sprawa od ponad 20 lat JEST wyjaśniona.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się