Janusz Andrzej Krasny-Krasiński - polski pisarz, autor reportaży i słuchowisk radiowych oraz scenarzysta filmowy. Rodowity warszawiak. W czasie II wojny światowej działał w Szarych Szeregach. Walczył w powstaniu warszawskim. Więziony przez gestapowców w Auschwitz, Hersbruck i Dachau. Po powrocie do Polski został aresztowany przez komunistyczną władzę za rzekome szpiegostwo na rzecz Stanów Zjednoczonych i skazany na 15 lat więzienia. Zwolniono go po 9 latach odsiadki. Autor około 20 książek. Twórca słuchowisk radiowych (m.in. "Kochankowie z klasztoru Valdemosa" z 1973 roku). Autor scenariuszów do filmów kinowych i telewizyjnych (m.in. do "Grzechu Antoniego Grudy" w reżyserii Jerzego Sztwiertni z 1975 roku). Twórca pięciu spektakli telewizyjnych (jego "Śniadanie u Desdemony" adaptowano w 1974 i 1992 roku.) Odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Wybrane książki Janusza Krasińskiego: "Haracz szarego dnia" (Instytut Wydawniczy PAX, 1959),"Wózek" (pierwsze wydanie: Czytelnik, 1966),"Syn Wallenroda" (KAW, 1980),"Na stracenie" (Zakłady Wydawnicze "Versus", 1992),"Niemoc" (pierwsze wydanie: Prószyński i S-ka, 1999),"Bracia syjamscy z San Diego" (Wydawnictwo "Arcana", 2009).
Dwukrotnie żonaty: Anna Gorzkowska (1957-1963); 2. Barbara Stramik (od 1964),3 dzieci, córka i 2 synów.http://
Proza Krasińskiego przytłacza ogromem bólu i bezradności głównego bohatera, żołnierza Powstania Warszawskiego, więźnia obozu w Dachau oraz więźnia politycznego Komunistycznej "Polski" Ludowej. Nie sposób przejść obok tak traumatycznej prozy spokojnie, bez wzburzenia się i tak gorącej krwi. Proza ta, jak u Mackiewicza, cechuje się ogromnym ładunkiem prawdy i to tej niepopularnej, także prawdy o Żołnierzach Wyklętych, zwanych Bandytami, a tak naprawdę żołnierzami AK, którzy wywożeni bez pardonu na wschód od 44 roku nie mając innego wyjścia, chwytają za broń by zginąć na polu chwały a nie w łagrach. Ich beznadziejna walka na początku nie był skazana na przegraną. W 45 roku na białostocczyźnie powstała enklawa polskości - oaza na której władzę sprawowało nie NKWD a Polacy, którzy rozprawili się z kremlowskimi namiestnikami - o tym jednakże historia nie uczy i długo jeszcze nie będzie uczyć. Tam szalał Kulesza zwany Młotem, nieposkromiony niszczyciel band ubeckich. W książce pełno jest ideologicznych sporów pomiędzy aparatczykami partyjnymi a wolnymi ludźmi, niezłomnymi, którym utopia komunizmu jest obca, a których cechuje kiedyś zwykłe samodzielne myślenie - dziś już niezwykłe, pozostające towarem deficytowym - trudno dostępnym. Jednakże ta mordercza ideologia jest wiecznie żywa (choćby w karykaturze obecnego rządu - nierządu),tak jak żywy pozostaje Lenin i Stalin. Winston powiedział, że faszyści przyszłości będą o sobie mówić, że są antyfaszystami. Jedynie przykład Kazimierza Pużaka, socjalisty przedwojennego więzionego w Moskwie przez Stalina i zamęczonego potem przez komunistyczne władze Polski z Bierutem i Różańskim na czele, przeciwstawiającego się połączeniu zbrodniczej i krwawej agentury Moskwy spod znaku PPR-u z polską niezależną PPS jest optymistyczny, gdyż pokazuje że mimo swych lewackich poglądów można być Polakiem i patriotą niezależnie myślącym i nie poddającym się agitacji komunistycznego pomiotu kraju Rad. Dziś takich lewaków już prawie nie ma.
Tom II w moim odczuciu delikatnie słabszy od pierwszego, ale wciąż utrzymany w znakomitym stylu.
Opowiadania zgoła inne od tych z pierwszej części - więcej tu codzienności, bohaterów szarpanych sprzecznymi uczuciami i takich, którzy dopiero za takimi gonią. Dużo człowieka w różnych wydaniach, niekoniecznie takich, w jakich lubimy być oglądani i czytani.
Majsterszyk.