Dziennikarka i autorka popularnego bloga Girls Gone Tech. W Radiu Złote Przeboje prowadzi audycję Złote Przeboje na dzień dobry.http://www.girlsgonetech.pl
Świetna książka! Łączy kilka różnych wątków wartych uwagi.
Pierwszy z nich to oczywiście historia technologii, a konkretnie przemysłu komputerowego, w czasach PRL. (Ciekawie pisze o tym recenzent Tomasz). Nie były to łatwe czasy, ale wyrzućmy wreszcie przez okno to głupie gadanie o PRL jako czasach „spalonej ziemi”. Był system ekonomiczny, który nie sprzyjał innowacjom; były wymuszone przez Sowiety ograniczenia w kontaktach z Zachodem; było aktywne izolowanie nas uprawiane przez Zachód, by wspomnieć CoCom; ale byli też konkretni ludzie, którzy robili tu sensowne rzeczy. Książka oddaje sprawiedliwość ludziom, którzy stworzyli Elwro we Wrocławiu i Instytut Maszyn Matematycznych w Warszawie.
Drugi wątek to historia pokolenia uzdolnionych matematycznie młodych kobiet, które nagle miały wybór: zamiast być „panią od matematyki” w szkołach mogły spełniać się zawodowo jako programistki komputerów. Ta praca była bardziej prestiżowa, oferowała wyższe zarobki i otwierała drzwi do świata (z czego pewna liczba przedsiębiorczych „pań od komputerów” skorzystała po 1989 roku). Pojęcie feminizmu chyba jeszcze nie istniało, co nie przeszkadzało całej rzeszy inteligentnych, ambitnych i młodych Polek przebijać przysłowiowy szklany sufit.
Kolejny wątek to spychanie ich z głównej sceny przez facetów, gdy okazało się, że komputery to jest ogromny i dynamiczny segment gospodarki, w którym można świetnie zarabiać i robić błyskotliwe korporacyjne kariery. Nawiasem mówiąc, tak stało się nie tylko w Polsce.
Ciekawy jest materiał ilustracyjny zamieszczony w książce, a zwłaszcza zdjęcia jej bohaterek. Nie miały łatwo, ale wiele z nich wygrało los na loterii i przeżyło piękną życiową i zawodową przygodę.
Bardzo mało jest książek opisujących te czasy, w ogóle nie mamy w Polsce tego, co Amerykanie nazywają programami Science, Technology and Society, czyli nurtem badań interdyscyplinarnych badających relacje między nauką, techniką a społeczeństwem. Ta skromna, ale pasjonująca książka, wnosi wkład w takie myślenie i za to jej autorce trzeba bardzo podziękować.
Jako osoba, która o początkach informatyki (zwłaszcza w Polsce) nie miała żadnej wiedzy, oceniam ten reportaż jako bardzo ciekawy. Wbrew tytułowi w książce znajdują się również opisy losów męskiej części świata informatyki, więc przedstawiona historia jest całkowita.
Celem autorki było zwrócenie uwagi czytelnika na to, jaki wkład i znaczenie dla rozwoju informatyki w Polsce i na świecie miały kobiety, a losy niektórych z nich zostały bardziej szczegółowo opisane w książce.