Czytamy w weekend
Chociaż nadchodzący weekend nieodłącznie kojarzy się z Walentynkami, to członkinie naszego zespołu nie sięgną po romanse i najoczywistsze powieści o miłości. Zamiast tego, poczytają o cyfrodziewczynach (Agnieszka z portalu ciekawostkihistoryczne.pl), rozstaniach (Kinga) i... sardynkach (Alicja). Natomiast Ola będzie czytała książkę, której autorki wzięły na tapet najróżniejsze aspekty kobiecej seksualności.

Czy to będąc z kimś w związku, czy też nie, Walentynki kojarzyły mi się z zalewem tandetnych serduszek made in China. Raczej niewiele ze mnie z romantyczki, dlatego 14 lutego będę celebrować moją miłość do książek i łamania tematów tabu.
Luty to dobry czas, by powiedzieć o miłości w szerszym kontekście. Na rynku pojawiają się książki, które idealnie opisują tagi: „miłość”, „relacje”, „związki”. Są też książki łamiące tabu i poruszające kwestie tej fizycznej miłości. Czy to prowokacja? Nie. Zdecydowanie czujemy coraz większą potrzebę mówienia o tym i ściągania mitów narosłych wokół tematu. Potrzebujemy tej wyjątkowej ulgi świadomości, po której następuje olśnienie, że inni też tak mają. Autorki z The Hotbed Collective w swojej książce wzięły na tapet najróżniejsze aspekty kobiecej seksualności. Lektura tej książki to jak niezwykle szczera rozmowa z przyjaciółką, która toczy się w zaciszu czterech kątów i przy lekkim rumieńcu wywieranego łamaniem tabu. To jedna z tych książek, która normalizuje część naszego codziennego życia i pomaga budować poczucie pewności siebie. A czy miłość do samego siebie nie jest czynnikiem wzmacniającym miłość do drugiej osoby?
Znienacka dopadły mnie ryby. Zanurzam się z nimi w podwodny świat, całkowicie niezgodnie z wcześniejszymi planami i całkowicie dobrowolnie. „Elokwencja sardynki” spadła mi z nieba (pomyliłam kierunki – wypłynęła z głębin), zaintrygowała tytułem, porwała. Pamiętam, jakie wrażenie zrobiło na mnie „Sekretne życie drzew”, do którego początkowo nie mogłam się przekonać, a okazało się jedną z ważniejszych książek, jakie czytałam.
Teraz słyszę drzewa wyraźniej i chciałabym jeszcze usłyszeć nieme ryby. Książka Bill Françoisa zbiera w naszym serwisie bardzo wysokie oceny, co świadczy o tym, że wielu z was zostało już zwabionych przez ryby i że najwyraźniej do was przemówiły. Przemówiły pięknym językiem autora, który oprowadza po morskim dnie i opowiada o bojaźliwych przegrzebkach, trudnym dzieciństwie ośmiornic i o tym, że tuńczyki muszą pływać nawet we śnie. Zaciekawiona i zafascynowana dołączam do ławicy, może czegoś się nauczę albo coś ważnego przypomnę: „Podobnie jak korale hodują w swoim wnętrzu społeczność złożoną z alg i bakterii, tak my możemy pielęgnować w sobie oferowane przez morze wskazówki, jak żyć. Kierować się wytrwałością węgorza, który nigdy nie rezygnuje ze swojego celu, czyli dotarcia do oceanu, a którego optymizm i nadzieja w nieskończoność podtrzymują przy życiu. Albo kreatywnością raz po raz ranionej przez ziarenko piasku ostrygi, która obraca ten uciążliwy problem na wszystkie strony, aż w końcu powstaje z niego perła”.
Czy istnieje książka idealna na Walentynki? Kiedyś, gdy tak o tym myślałam, w mojej głowie zawsze pojawiały się okładki typowych romansów i powieści obyczajowych opatrzonych krótkim tekstem „idealna dla kobiet”. Problem w tym, że ja od takich książek staram się uciekać jak najdalej. Nie należę do romantyczek, nie dla mnie kolacje przy świecach (zjedzenie pizzy przy ulubionym serialu też jest spoko), a Walentynki to dla mnie święto pełne znienawidzonego różu i kiczu. W moim związku to zdecydowanie mój partner jest tą romantyczną połową.
Jednak czy istnieje idealna książka na Walentynki dla nie romantyków? Oj tak. Nowa książka z serii „ZROZUM”. Ja z tej serii przeczytałam już dwie książki „Czarną owcę medycyny”, która była jedną z najlepszych książek, jakie przeczytałam w cyklu Czytamy w weekend w minionym roku, oraz „Co nas (nie) zabije” Jennifer Wright. I to właśnie ta autorka otwiera tę serię w 2021 roku. I powiedzcie szczerze, czy książka „I (nie) żyli długo i szczęśliwie. Najgorsze rozstania w historii” nie brzmi jak idealna literatura na Walentynki dla osoby, która w lutym obchodzi wyłącznie Dzień Pizzy i Tłusty Czwartek? Nawet nie wiedziałam, jak bardzo potrzebowałam tej książki, dopóki nie zaczęłam jej czytać. Jestem już w połowie i nie mogę się doczekać, aż znowu do niej usiądę.
11 lutego obchodziliśmy Międzynarodowy Dzień Kobiet i Dziewcząt w Nauce. Z tej okazji postanowiłam sięgnąć po książkę „Cyfrodziewczyny” Karoliny Wasielewskiej, która opowiada o polskich informatyczkach doby PRL. Okazuje się bowiem, że w tym okresie kobiety realizowały ciekawe projekty, zajmowały czołowe stanowiska i były nagradzane za swoją pracę. Co ciekawe – dziś w zasadzie nikt o nich nie pamięta!
Ten interesujący reportaż odsłania również kulisy początków informatyki w Polsce oraz rozwój komputerów, będzie więc ciekawą pozycją dla wszystkich zainteresowanych taką tematyką.
Myślę, że warto sięgać do książek przypominających o obecności kobiet w nauce, zwłaszcza w dziedzinach, które stereotypowo nie są traktowane jako kobiece. Bez wątpienia wzmacnia to dziewczyny, którym łatwiej uwierzyć w siebie i swoje możliwości. Mam nadzieję, że możemy liczyć na więcej książek tego typu i wreszcie przywrócić kobiety historii.
A jeśli zainteresował Was temat kobiet w informatyce, to serdecznie polecam artykuł na Ciekawostkach Historycznych: „Bez tych kobiet nie byłoby internetu. Kim były pionierki przemysłu cyfrowego?”.
[kk]
komentarze [153]

Normalni ludzie
Czciciele gwiazd: Śladami zaginionych kultur peruwiańskich
no i doczytuję Ludowa historia Polski

Skończyłam Chłopiec z lasu
Na wieczór planuję Druga połowa nadziei

Właśnie skończyłam 10 minut i 38 sekund na tym dziwnym świecie , planuję zacząć Moja znikająca połowa i Droga Szamana. Etap 1: Początek
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Zakończyłem świetną książkę-,,pastę'' czyli Edukacja a teraz zaczynam ,,serialową'' książkę: Gambit królowej
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Mam napoczęte Pustostany oraz 10 minut i 38 sekund na tym dziwnym świecie. Wypadałoby coś skończyć, chociaż ja uwielbiam zaczynać czytać książki i bez żadnych oporów nadgryzłabym jeszcze jedną.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Dżozef
i cały czas podczytuję:
Księga wszystkich dokonań Sherlocka Holmesa


Weekend spędzę z trzecią częścią :
Morderstwo w winnicy


